Czy klaps to bicie i czy należy go zakazać?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Czy klaps to bicie i czy należy go zakazać?
Według danych RPO prawie 33 proc. dorosłych uważa, że bicie jeszcze nikomu nie zaszkodziłoFoto: Glow Images/ East News

Rzecznik Praw Dziecka alarmuje, że Polacy wciąż nie widzą nic złego w klapsie. Aprobatę takiego wychowywania deklaruje 61 proc. społeczeństwa, a prawie 33 proc. dorosłych uważa, że bicie jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Zaledwie jedna trzecia Polaków wie o istnieniu w Polsce zakazu kar cielesnych w wychowaniu.

Posłuchaj

Czy klaps to bicie i czy należy go zakazać? (Za, a nawet przeciw/ Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

W październiku ruszyła kolejna kampania społeczna Rzecznika Praw Dziecka - "Bicie uczy, ale tylko złych rzeczy". Jej celem jest nagłośnienie problemu przemocy wobec dzieci oraz zmiana postaw, a tym samym obniżenie poziomu agresji i aprobaty dla stosowania przemocy wobec dzieci.

Aleksandra Piotrowska, społeczny doradca Rzecznika Praw Dziecka przyznała, że mamy w Polsce długą tradycję fizycznego karania najmłodszych. - Do tego agresja pomaga rozładować napięcie, dlatego dorośli skłonni są akceptować przemoc wobec dzieci. Jest jeszcze jeden czynnik oparty na tym, że wszyscy przecież mamy się za przyzwoitych ludzi. Jeśli w przeszłości biliśmy bici to wnioskujemy, że kary cielesne pomogły nas wychować. I tworzy się taki zaklęty krąg - mówiła w audycji "Za, a nawet przeciw".

Czy są zatem sytuacje, w których klaps może być dopuszczalny? - Jeśli mamy poczucie, że nie ma innego wyjścia tylko klaps to znaczy, że pozwalamy sobie pójść na łatwiznę. Bo zamiast pokombinować, w jaki sposób mogę zmienić zachowanie dziecka, daję upust swoim emocjom. W Polsce obowiązuje zakaz bicia dzieci. Nie jest więc dopuszczalne ciągnięcie za ucho, za włosy, nie wolno wymierzać ciosów ręką czy nogą, żadna przemoc fizyczna nie jest dozwolona - podkreśliła Aleksandra Piotrowska.

Tymczasem Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny telewizji Republika odparł, że wychowanie dzieci zakłada również karcenie i kary. - Bez tego nie ma wychowania. Nie biję swoich dzieci, ale dyskusję o klapsie uważam za absurdalną, bo używamy bardzo nieostrych terminów. Czym innym jest klaps, a czym innym bicie - mówił gość Kuby Strzyczkowskiego.

Wprowadzanie zakazu klapsa do prawa jest - zdaniem Tomasza Terlikowskiego - wejściem w rzeczywistość, w którą państwo wkraczać nie powinno. - Bo to zabranie rodzicom prawa do wychowania dzieci. (…) W walce z klapsem chodzi o to, żeby państwo zastąpiło rodziców. Zatem pytanie brzmi, czy podmiotem wychowawczym jest rodzina, czy państwo, czy rodzice są lepszymi ekspertami od wychowania, czy psychologowie. Jeśli psychologowie, to może stwórzmy wielkie sierocińce dla wszystkich dzieci - argumentował.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w której wzięli udział także słuchacze oraz: Wiesław Kołak (Towarzystwo Przyjaciół Dzieci), Aneta Zielińska (psycholog dziecięcy), Anna Pietruszka-Dróżdż (Fundacja MaMa).

Poniżaj znajdą Państwo wyniki sondy internetowej przeprowadzonej w trakcie programu.

(ei/fbi)

Polecane