Odeszła kolejna ikona kina. Nie żyje Roger Moore

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

Roger Moore to jeden z najlepszych Bondów, który Agentem 007 był przez ponad dekadę. - Zagrał go siedem razy i przyjmuje się, że to najwięcej w historii tej serii - podkreśla Ryszard Jaźwiński.

Posłuchaj

Ryszard Jaźwiński o śmierci Rogera Moore'a (Zapraszamy do Trójki - popołudnie)
+
Dodaj do playlisty
+

Nie żyje brytyjski aktor Roger Moore, zapamiętany przez szeroką publiczność przede wszystkim jako odtwórca roli Jamesa Bonda w siedmiu filmach z tej serii. Miał 89 lat. Roger Moore zmarł w Szwajcarii po krótkiej i odważnej walce z rakiem.

- W tej roli zastąpił Seana Connery'ego i pewnie nie byłoby tego angażu, gdyby nie lata 60. i znakomity serial z jego udziałem pt. "Święty". Zagrał w nim Simona Templara, detektywa i agenta do zadań specjalnych, który nie był zwykłym śmiertelnikiem. Wdzięk, szyk, elegancja i pewna doza autoironii zapewniły mu rolę w serii o Bondzie - opowiada Ryszard Jaźwiński.

Roger Moore zagrał Jamesa Bonda m.in. w takich produkcjach jak "Moonraker", "Żyj i pozwól umrzeć" czy "Człowiek ze złotym pistoletem". W sumie wystąpił w kilkudziesięciu filmach. Angażował się także w działalność humanitarną - był ambasadorem dobrej woli UNICEF, działał również w obronie praw zwierząt. Był także autorem książek.

Dlaczego życie prywatne aktora przypominało to znane z filmów o Jamesie Bondzie? Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania.

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki - popołudnie
Prowadzi: Robert Kantereit i Ryszard Jaźwiński
Data emisji: 23.05.2017
Godzina emisji: 17.14

IAR/Trójka/sm

Polecane