Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 16.02.2010

"Rz": Co politycy PO zataili przed komisją?

Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski pomagali Sobiesiakowi w sprawie jego inwestycji w Zieleńcu - wynika z analizy materiałów CBA dla wrocławskiej prokuratury, do których dotarła "Rzeczpospolita".

Materiały zawierają stenogramy z akcji biura o kryptonimie "Yeti" - z podsłuchów rozmów biznesmena z ówczesnym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim i szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim. Wynika z nich, ze to dzięki interwencji Mirosława Drzewieckiego biznesmen zdobył w ekspresowym tempie dokumenty umożliwiające budowę wyciągu w Zieleńcu Zaczął on działać w Wigilię 2008 roku, choć według procedur o pozwolenie na budowę, firma Winterpol, należąca do Sobiesiaka, mogła się ubiegać dopiero w marcu 2009 roku.
Gdy Sobiesiak rozpoczął prace i wyciął pół hektara lasu w obrębie chronionego krajobrazu, to Zbigniew Chlebowski przekonał leśników, by potraktowali biznesmena łagodnie.

"Rzeczpospolita" pisze, że urzędnicy Lasów Państwowych, choć wiedzieli o nielegalnej wycince i samowoli budowlanej, nie powiadomili prokuratury. Zawarli z Sobiesiakiem "porozumienie o bezumownym korzystaniu z gruntów". Firma Winterpol zapłaciła karę za wycinkę.
Ze stenogramów CBA wynika, że na dzień przed wydaniem zgody na wylesienie (22 września 2008 roku) Sobiesiak skarżył się telefonicznie Drzewieckiemu na temat swoich kłopotów i prosił go o interwencję. Drzewiecki obiecał pomoc. 22 września asystent ministra sportu Marcin Rosół, z którym Sobiesiak rozmawiał o tej sprawie codziennie, poprosił biznesmena przez telefon o numer faksu, na który ma przesłać ministerialną decyzję - pisze "Rzeczpospolita".

Przed komisją hazardową Drzewiecki zeznał, że nie pomagał Sobiesiakowi w interesach. Chlebowski mówił, że nie utrzymywał z biznesmenem bliższych relacji.

rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)