00:36 10592077_1.mp3 Rosja: niemiecka klinika potwierdziła, że A. Nawalnego próbowano otruć. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Według lekarzy nie jest jeszcze znana konkretna substancja, którą próbowano otruć Nawalnego. Szpital podał, że pacjent znajduje się na oddziale intensywnej terapii i nadal jest w śpiączce.
Stan jego zdrowia określany jest jako ciężki, ale podkreślono, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wcześniej rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert powiedział, że jest prawdopodobne, iż Aleksiej Nawalny padł ofiarą otrucia.
Lekarze potwierdzają wersję rzecznika rządu
Niemiecka telewizja ZDF informowała wcześniej, że Aleksiej Nawalny dostał status "gościa specjalnego kanclerz Angeli Merkel", zaś Radio Echo Moskwy podało, że status ten uprawnia opozycjonistę do ochrony. Agencja TASS potwierdziła, że przed budynkiem berlińskiej kliniki dyżuruje kilka policyjnych radiowozów.
Szef MSZ Niemiec: w sprawie Nawalnego brakuje wielu informacji
Tłumacząc obecność policji przed szpitalem, rzecznik niemieckiego rządu mówił dziennikarzom, że leżący w nim pacjent z Rosji "najprawdopodobniej padł ofiarą ataku z użyciem trucizny”. Steffen Seibert podkreślał, że "podejrzenie to nie dotyczy tego, że Aleksiej Nawalny sam się otruł, ale że ktoś go otruł". Zaznaczał, że "rząd niemiecki bardzo poważnie traktuje to podejrzenie".
Zobacz także:
Rzecznik dodawał, że nie było oficjalnego zaproszenia dla opozycjonisty ze strony niemieckich władz, ale - jak mówił - "ze względów humanitarnych Aleksiej Nawalny mógł szybko wjechać do kraju na prośbę rodziny".
Aleksiej Nawalny przewieziony do Niemiec
Aleksiej Nawalny w szpitalu w Berlinie. Przelot opłacił rosyjski biznesmen
Znany z publikacji piętnujących korupcję rosyjskich elit 44-letni rosyjski opozycjonista w czwartek stracił przytomność i trafił na oddział intensywnej terapii szpitala w Omsku. Krewni i współpracownicy polityka oświadczyli, że ktoś próbował go otruć. Na żądanie żony pacjenta - Julii Nawalny - przewieziono go do Niemiec specjalnym samolotem, wyczarterowanym przez jedną z niemieckich organizacji pozarządowych.
Rosyjscy lekarze utrzymywali, że nie wykryli w organizmie polityka żadnej trucizny. Początkowo nie chcieli wyrazić zgody na wyjazd pacjenta argumentując, że jego stan jest niestabilny.
jmo