Polskie Radio

Sygnały Dnia 1 września 2021 roku, rozmowa z Wojciechem Skurkiewiczem

Ostatnia aktualizacja: 01.09.2021 08:15
Audio
  • Wojciech Skurkiewicz o sytuacji na granicy z Białorusią ("Sygnały dnia")

Grzegorz Jankowski: Drugim gościem środowych Sygnałów Dnia jest pan Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej. Dzień dobry panu.

Wojciech Skurkiewicz: Dzień dobry, witam pana, witam państwa.

Panie ministrze, Sąd Rejonowy w Sokółce nie uwzględnił wniosku prokuratury o trzymiesięczny areszt trzynastu osób, którym prokuratura postawiła zarzuty związane ze zniszczeniem fragmentu ogrodzenia na granicy z Białorusią. Jak pan to skomentuje?

No, Bartosz Kramek zaraz po wyjściu z sądu powiedział, że te akcje będą kontynuowane i będą w dalszym ciągu prowadzone. Więc w moim przekonaniu, w moim odczuciu absolutnie decyzja sądu jest nieadekwatna do zagrożenia, jakie ta grupa może nieść dla bezpieczeństwa naszego kraju, bezpieczeństwa również granic Rzeczypospolitej Polskiej. Niezrozumiała decyzja sądu, bo te decyzje sądu, które są podejmowane, wydawane w stosunku do osób związanych właśnie z tymi wszelkiego rodzaju grupami protestującymi są takie, że po prostu ich zachęcają do dalszego działania i rozzuchwalają je, niestety. To jest rzecz skandaliczna.

Czy ci aktywiści, te osoby protestujące są w stanie uszkodzić na trwałe ten płot i przepuścić kolejnych migrantów? Tak to wygląda?

Panie redaktorze, proszę pamiętać  w pierwszej kolejności to, że jakiekolwiek wkraczanie na ten pas graniczny jest złamaniem przepisów prawa, jest niezgodne z przepisami prawa, które obowiązują w Polsce. Te zabezpieczenia inżynieryjne, które są na polskiej granicy układane, bo ja przypomnę, bo są dwojakiego rodzaju, bo z jednej strony to są zasieki, które są na odcinku ponad 130 kilometrów rozłożone, a drugim elementem jest budowany od kilku dni płot również koncentryjny, który tworzy wojsko polskie. Oczywiście, te zabezpieczenia one są trudne do sforsowania, również trudne do zniszczenia. Ale widzieliśmy na tych obrazkach, które pojawiały się, które... ta grupa ochoczo rejestrowała swoje działania, że może dojść również do niewłaściwego rozciągnięcia, przerwania tych zasiek. Takie sytuacje, panie redaktorze, nie powinny mieć miejsca i takie sytuacje nie powinny się zdarzać. Naruszanie integralności zabezpieczeń granicznych jest rzeczą niebywałą, skandaliczną i to musi być piętnowane i karane.

Panie ministrze, dlaczego trzeba wprowadzić stan wyjątkowy przy polsko-białoruskiej granicy?

Panie redaktorze, stan wyjątkowy przy polsko-białoruskiej granicy to jest oczywiście decyzja dziś na razie rządu. Jestem przekonany, że pan prezydent pochylając się nad wnioskiem Rady Ministrów, również zaakceptuje te rozwiązania. To nie jest coś osobliwego. Ja przypomnę, że od szeregu tygodni stan wyjątkowy obowiązuje na Litwie, na granicy litewsko-białoruskiej, ale jak również i na Łotwie w pasie nadgranicznym pomiędzy granicą Łotwy i Białorusi. Dziś podejmujemy takie decyzje ze względu na to, aby dać możliwość jeszcze lepszego nadzoru granicy, zabezpieczenia granicy, no i oczywiście uniemożliwić nielegalne przechodzenie przez polską granicę, bo z tym mamy dzisiaj do czynienia i to jest bez wątpienia problem wszystkich tych trzech krajów, które przed chwilą wymieniałem. Te informacje, które do nas docierają o około 10 tysiącach osób, które zostały zwiezione na teren Białorusi z północnej Afryki i z Bliskiego Wschodu, te osoby wcześniej czy później będą próbowały szukać drogi na Zachód Europy w kierunku Berlina, bo to jest tak im artykułowane. Więc te działania są absolutnie adekwatne do tych zagrożeń, które mogą nastąpić w najbliższych dniach.

To o tych migrantów zapytam. Co oznacza de facto wprowadzenie tego stanu? Jakie to będą ograniczenia?

Panie redaktorze, ja jestem przekonany, że to nie będą jakieś niedole... jakieś złe rzeczy dla mieszkających tam osób. Przypomnę, to jest 183 miejscowości w pasie nadgranicznym, to jest w odległości od granicy do 3 kilometrów w województwie podlaskim i w województwie lubelskim. Oczywiście, te osoby będą musiały się liczyć z tym, że będą za każdym razem posiadać dowód tożsamości, ale tak jak było to zapowiadane, nie będzie żadnej ingerencji w ich działalność czy rolniczą, czy poprzez ograniczenie jakiekolwiek użytkowania ziemi, roli tam w tym pasie nadgranicznym. Oczywiście, trzeba się liczyć z tym, że osoby z zewnątrz nie będą mogły swobodnie poruszać się po tym terenie, osoby z zewnątrz nie będą mogły również penetrować tych terenów, tak jak to jest w obecnej chwili. Oczywiście wiąże się to pewnie także ze wzmożoną kontrolą i pojazdów samochodowych, i osób, które się tam przemieszczają, które się tam znajdują.

Mówił pan przed chwilą, wczoraj też minister Kamiński o tym mówił, szef MSW, o 10 tysiącach ściągniętych przez Łukaszenkę migrantów. Czy część z nich już weszła do Polski, czy czeka po białoruskiej stronie? I to w kontekście tego, co pan mówił, że czego powinniśmy się spodziewać w ciągu najbliższych dni?

Panie redaktorze, my od szeregu tygodni, a nawet miesięcy odnotowujemy znaczny wzrost tego ruchu, który jest między innymi z Iraku, konkretnie z Bagdadu, te loty samolotów, które są wykonywane do Mińska. Zwiększenie również i... czy czarterowanie większych samolotów. To są fakty, o których informują również służby. To jest rzecz bardzo niepokojąca, bo te osoby mają przekazywane informacje, jakoby tutaj za tą granicą to już były Niemcy i tutaj jest ten kraj dla nich mlekiem i miodem płynący. My zdajemy sobie sprawę również z tego, że ten ruch na tej linii Bagdad... między innymi, to jest jeden z elementów, ale Bagdad–Mińsk w ostatnich tygodniach zwiększył się 10-krotnie. Więc to pokazuje też skalę problemu. Ale proszę mieć również i świadomość tego, że te osoby, które przylatują do Białorusi, one przylatują na podstawie wizy turystycznej i one znajdują się na Białorusi legalnie. Aparat Łukaszenki, aparatczycy jego i jego zaplecze też znaleźli sobie bardzo ciekawą, intratną... intratny sposób zarobkowania, bo przecież taki przerzut każdej osoby to są dodatkowe profity dla nich liczące w tysiącach dolarów amerykańskich, więc pewnie to się szybko nie skończy. A my nie możemy umożliwiać im przemieszczania się na teren Unii Europejskiej, bo przypomnę, że wschodnia granica Rzeczypospolitej, tutaj ta z Białorusią, jest zewnętrzną granicą Unii Europejskiej, my jesteśmy odpowiedzialni za szczelność granicy Unii Europejskiej. Dlatego cieszy też fakt, że chociażby agendy Unii Europejskiej, Komisja Europejska jednoznacznie wskazują, że te działania, które podejmuje polski rząd, są dobre i są właściwe na obecną chwilę i w związku z tym zagrożeniem. Mało tego, w minionym tygodniu, bodajże w sobotę lub w niedzielę, również Kwatera Główna NATO jednoznacznie się wypowiedziała, że to jest bezpośrednie zagrożenie, bezpośredni atak wymierzony w Polskę i Unię Europejską, wspierając tym samym działania rządu Rzeczypospolitej Polskiej.

Drodzy państwo, słuchacie rozmowy z Wojciechem Skurkiewiczem, wiceszefem Ministerstwa Obrony. Ciąg dalszy w naszych mediach społecznościowych oraz na stronie Jedynki.

*

Panie ministrze, duża część opozycji podnosi, że trzeba było przyjąć tych 30 osób z koczowiska, że dla państwa polskiego to żaden problem się nimi zaopiekować. Co pan na to?

No, panie redaktorze, ale proszę mieć świadomość, że jeżeli dziś państwo polskie uległoby w stosunku do tych 30 osób, które pozostają poza granicą Polski na terenie Białorusi, to za chwilę w tym samym miejscu będziemy mieli 130 osób, a może 330 osób i kolejne, bo takie działania będą ośmielały, będą rozzuchwalały kolejne działania aparatu Łukaszenki. I tutaj absolutnie nie możemy się cofnąć, tym bardziej że my proponujemy pomoc, pomoc humanitarną. Przecież już dwukrotnie w Ogrodnikach był... w Bobrownikach był nasz transport, który mógł zawieźć pomoc dla tych imigrantów, ciężarówki nie zostały wpuszczone na teren Białorusi. Więc widać, że to jest akcja zakrojona na szeroką skalę i tutaj w moim odczuciu rząd polski nie powinien się cofać.

Akcja zakrojona na szeroką skalę. O co w ogóle chodzi w tej wojnie hybrydowej na polsko-białoruskiej granicy?

Ale, panie redaktorze, to są działania, które są na polsko–białoruskiej granicy, to są działania, które są na litewsko-białoruskiej, łotewsko-białoruskiej. Ja przypomnę, że te nasze działania na granicy (mówię o Ministerstwie Obrony Narodowej) i wsparcie ze strony wojska, jest praktycznie od lipca, od początku lipca, bo to właśnie na początku lipca rozpoczęliśmy układanie koncentryjne na granicy polsko-białoruskiej, później kolejne elementy o wzmocnienie straży granicznej poprzez użycie wojska do wsparcia straży granicznej na granicy polsko-białoruskiej.

Ale warto też powiedzieć o tym, bo to nie jest jakby wiedza, która gdzieś przebija się do mediów, że również i nasi żołnierze czy dokładniej poprzez użycie namiotów, sprzętu różnego rodzaju wspierają stronę litewską. Litwa poprosiła Ministerstwo Obrony Narodowej również o wsparcie w tym zakresie. Więc tutaj też udzielamy wsparcia stronie litewskiej. Wiemy z ostatnich dni, że również policja jest używana polska do wsparcia służb granicznych litewskich. Więc to jest problem rzeczywiście naszej części Europy, szczególnie tych trzech krajów, które borykają się z problemem.

A nieprzypadkowo ten problem ujawnia się również w sierpniu, gdzie w decydującą fazę wkraczają przygotowania do manewrów wojskowych Zapad 2021. W tym roku to są największe ćwiczenia wojskowe na wschód od naszych granic. Mało tego, to są ćwiczenia, które są prowadzone bezpośrednio w sąsiedztwie naszych granic, między innymi na poligonach (...) niedaleko Grodna, jak również i (...) nieco dalej na południe. Więc to są działania, które absolutnie są szczególnie niebezpieczne dla wschodniej flanki NATO, tym bardziej że zdajemy sobie sprawę, że będzie to takie swoiste testowanie zdolności obronnych Sojuszu Północnoatlantyckiego również przez te działania hybrydowe, które są działaniami niestandardowymi, ale bez wątpienia wprowadzające czy próbujące wprowadzać swoistą destabilizację takich krajów, jak Polska, Litwa, Łotwa.

Mamy się czegoś bać w związku z tymi ćwiczeniami, panie ministrze?

Nie, absolutnie nie, dlatego my przyglądamy się temu bacznie, obserwujemy to, co się dzieje. To są ćwiczenia, które są stosownie wcześniej już zgłoszone w ramach tych mechanizmów natowskich, które odbywają się, te ćwiczenia one są zgłaszane, oczywiście jest wątpliwość, że ćwiczenia, które oficjalnie mają przyciągać około kilkunastu, 12 tysięcy żołnierzy rosyjskich i białoruskich, my posiadamy informacje, że zaangażowanie wojska w tych ćwiczeniach będzie o wiele, wiele większe, sięgające około 150, a nawet 200 tysięcy osób. Te komponenty już przybywają na teren Białorusi. Przypomnę, z niedzieli w Baranowiczach lotnictwo rosyjskie witane chlebem i solą, coś niebywałego, no ale to jest fakt i bez wątpienia bardzo mocno się temu przyglądamy, bardzo mocno temu się przygląda również Sojusz Północnoatlantycki, jak i przy każdej okazji tych ćwiczeń Zapad, które są organizowane w cyklach dwuletnich.

Panie ministrze, to jak w takim razie w tym kontekście wyglądają teraz nasze relacje z sojusznikami? Mam na myśli przede wszystkim Amerykanów.

Panie redaktorze, te relacje są absolutnie niezmienne i tutaj one są naprawdę na bardzo dobrym, bardzo wysokim poziomie. Zwiększanie, wciąż zwiększanie liczby żołnierzy amerykańskich w Polsce, zresztą te ustalenia, które zostały podjęte w ubiegłym roku o zwiększeniu obecności amerykańskiej na wschodniej flance NATO i szczególnie w Polsce są realizowane. Infrastrukturalnie przygotowujemy się do zwiększonej obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Sprzed kilku tygodni ta informacja, która bardzo nas cieszy, że po raz pierwszy polski dowódca został wyznaczony na stanowisko zastępcy dowódcy V Korpusu, czyli jest w ścisłych strukturach dowódczych armii amerykańskiej, generał Joks kilka tygodni temu objął swoje stanowisko. Mamy również dowództwo, które jest w Poznaniu, wysunięte dowództwo
V Korpusu, jak również brygadowe dowództwo. Więc tutaj naprawdę wiele się dzieje. Najważniejsze jest, że wojsko amerykańskie wciąż ćwiczy z naszymi żołnierzami na naszych poligonach, są obecni, zgrywają również się żołnierze nie tylko amerykańscy, nie tylko polscy, ale również i innych nacji. Jest wzmacniana także obecność w innych krajach wschodniej flanki NATO. Więc tutaj co do bezpieczeństwa jestem spokojny, aczkolwiek należy mieć świadomość, że te działania, które są podejmowane za naszą wschodnią granicą czy za naszą północną granicą, bo nie zapominajmy o Kaliningradzie, przecież są mocno... bacznie się temu przyglądamy, tak jak cały Sojusz Północnoatlantycki, bo widzimy, co dzieje się na Wschodzie dzisiaj.

Panie ministrze, serdecznie dziękuję. Wojciech Skurkiewicz, wiceszef Ministerstwa Obrony, był drugim gościem środowych Sygnałów Dnia. Dziękuję bardzo.

Dziękuję, panie redaktorze, życzę miłego dnia, do usłyszenia.

JM