Unijny rynek cyfrowy jest podzielony i - co się z tym wiąże – występują ograniczenia i blokady w internecie. Tak jak we Wspólnocie nie ma granic w ruchu drogowym, tak są granice w internecie. Wokół tzw. blokady geograficznej toczy się w Unii Europejskiej ożywiona debata. Komisja Europejska ma przedstawić w maju swoje pomysły na rozwiązanie problemu, ale podziały na ten temat występują również w niej samej, tak samo jak wśród krajów członkowskich. Obecnie UE jest podzielona na 28 rynków cyfrowych, a na nich są producenci, którzy pilnują swoich praw i którzy na tych prawach chcą także zarabiać. W grę wchodzą licencje i prawa autorskie, więc na całkowite zniesienie blokady geograficznej prawdopodobnie nie ma co liczyć. Dlatego Komisja Europejska nie odważy się zrobić w tej sprawie zbyt dużego kroku, a internauci nadal będą mieli problemy.