Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2014
Section01 - menu
Section08, 09 - artykułowa

Brazylia 2014: Ochoa przyćmił blask Neymara i jego kolegów. Brazylia wściekła

polskieradio.pl
Aneta Hołówek 18.06.2014
Bramkarz meksyku Guillermo Ochoa, a za nim Neymar
Bramkarz meksyku Guillermo Ochoa, a za nim Neymar , foto: PAP/EPA/Kai Foersterling

Gospodarze mistrzostw przeżyli we wtorek pierwsze poważne rozczarowanie. Wszystko za sprawą remisu z Meksykiem 0:0.

>>> Zobacz nasz serwis specjalny na mundial - Brazylia 2014 <<<

Miała być fiesta, karnawał, kolejne święto, a brazylijscy kibice przeżyli coś zupełnie innego. Na boisku zobaczyli słabego Neymara, grającego już bez takiego polotu jak w meczu otwarcia z Chorwacją Oscara i bezradnego Freda, którego Scolari zdjął z boiska w drugiej połowie meczu. Bohaterem spotkania został meksykański bramkarz Ochoa. który zaryglował wrota bramki na dziesięć spustów i nawet trzech atakujących go Brazylijczyków nie było w stanie go pokonać. Po tym meczu Ochoa może już spać spokojnie, bo status bezrobotnego na pewno już mu nie grozi.

Brazylia 2014: Brazylia - Meksyk. Mecz zmarnowanych okazji [RELACJA]

Spokojnych snów przed kolejnymi meczami nie będzie miała za to ekipa "Canarinhos", chociaż trener Scolari powiedział po meczu, że jego drużyna zagrała dobry mecz - czym zaskoczył, żeby nie powiedzieć, rozwścieczył brazylijskich kibiców. Dobry mecz w wykonaniu Brazylii to nie był na pewno. Meksyk, jak wielokrotnie wcześniej znalazł sposób na Brazylię i utarł nosa przeciętnej we wtorek ekipie gospodarzy.

Po meczu Brazylia - Meksyk (0:0) powiedzieli:

Luiz Felipe Scolari (trener Brazylii): "Oczywiście z wyniku nie możemy być zadowoleni, bo zwycięstwo dałoby nam praktycznie awans do 1/8 finału. Ale to był dobry mecz w naszym wykonaniu, a 0:0 to sprawiedliwy remis, choć obie drużyny chciały i mogły zdobyć gole. Wydaje się, że zagraliśmy może nawet lepiej niż z Chorwacją (3:1) na inaugurację, ale i rywal wyżej zawiesił nam poprzeczkę".

Miguel Herrera (trener Meksyku): "Graliśmy przeciw gospodarzom i głównemu faworytowi turnieju. Ale zarówno na trybunach, jak i na boisku pokazaliśmy, że z Meksykanami trzeba się liczyć. Zaznaczyliśmy swoją obecność, nie byliśmy tłem. Nasz bramkarz Guillermo Ochoa rozegrał nieprawdopodobny mecz. Możemy być zadowoleni z remisu. To dobry wynik, który stwarza nam dogodną pozycję do wyjścia z grupy. Ale jeszcze sporo pracy przed nami, by zrealizować ten cel".

(ah, polskieradio.pl)

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!