Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2014
Section01 - menu
Section08, 09 - artykułowa

Andrzej Janisz: kibice to wariaci, bez nich nie byłoby piłki nożnej

polskieradio.pl
Martin Ruszkiewicz 25.06.2014

Bez nich piłka nożna byłaby niczym. To oni wywindowali ten sport na piedestał nieosiągalny dla innych. Po co mieliby grać Pele, Maradona, Messi i Neymar, gdyby nie kibice. Dla pieniędzy? Pieniędzy też by wtedy nie było.

>>> Zobacz nasz serwis specjalny na mundial - Brazylia 2014 <<<

/

Wszyscy wariaci, to oczywiste. Jedni mniejsi, inni więksi.

Holendrzy znakomici. Ubrani na pomarańczowo, najbardziej imponują mi ich eleganckie garnitury, wyprasowane koszule, krawaty i buty. Tak, buty też mają pomarańczowe. Zwykle blondyni, wysocy, prezentują się niezwykle elegancko i tak zachowują. Nie są specjalnie śpiewni, raczej z powściągliwym dostojeństwem przypatrują się otaczającej rzeczywistości. Choć pluszową krowę też potrafią przyprowadzić na łańcuchu.

Ale to Chilijczycy w poniedziałek panowali w Sao Paulo. Na stadionie było ich kilkanaście tysięcy, na ulicach kilkadziesiąt. Ubrani w czerwone koszulki, zwykle niscy, krępi i pękaci emanowali radością i życzliwością. Wielu w górniczych kaskach, które stały się już symbolem, płakało podczas odgrywania hymnu. Byli wszędzie - pod Itaquerą, w centrum na Avenida Paulista, w metrze i w knajpach. Po meczu smutni, ale dumni mieszali się z Brazylijczykami świętującymi zwycięstwo nad Kamerunem i awans z pierwszego miejsca w grupie. Już umawiali się na sobotnie spotkanie w  Belo Horizonte.

Brazylijczycy w żółtych koszulkach, głównie z nazwiskiem Neymara Juniora. Wystawili grille na tarasy i robili asado tęgo popijając przeraźliwie zimnym piwem od którego bolą zęby. Na razie zadowoleni, bo selecao już w następnej rundzie, ale wolę nie myśleć co będzie jak przegrają. Można ich pomylić z Kolumbijczykami. Barwy te same, kolor skóry też, temperament także.

W Kurytybie Ekwadorczycy i Honduranie. Trudno ich odróżnić, bo wyglądają podobnie, a mówią tym samym językiem. Nawet trenerów i jedni i drudzy mają z Kolumbii. Tylko kolory flag narodowych pomagają , ta ekwadorska barwniejsza. W nocy można ich spotkać na autostradach. Jeżdżą busami, śpią w nich i jedzą.

Urugwajczycy też z rodzinami. Nie stanowią plemiennej męskiej wspólnoty, razem idą ojciec z córką i synem, a czasem nawet mama do towarzystwa.

Kibice
Kibice reprezentacji Kolumbii podczas MŚ w Brazylii. Fot.: PR/Andrzej Janisz

Rosjanie na Maracanie w Rio de Janeiro jak to  Rosjanie. Epatują krzykliwym bogactwem i chyba oni przywieźli na Mundial najwięcej kobiet. Zawsze imponowały mi tenisówki z brylantami, kunsztownie wyszywane złotymi nićmi. Nie zawiodłem się. Były na zgrabnych nogach krzykliwie wymalowanych Rosjanek.

Anglicy również przewidywalni. Duzi, opaśli z czerwonymi twarzami, przeważnie łysi. Zresztą co będę opisywał, znają ich państwo z ulic polskich miast w czasie weekendu. Ale śpiewają znakomicie, równo, staranne, stadion grzmi tym śpiewem i to od nich należy się tego uczyć. Tyle, że dzisiaj większość pojedzie do domu razem ze swoją reprezentacją.  Szkoda.

Wszyscy dużo piją i krzyczą, większość pali papierosy. Kupują pamiątki, ale tylko piłkarskie, robią sobie zdjęcia, chętnie pozują przed kamerami telewizyjnymi, które ich kochają, cieszą się życiem i futbolem. Bez nich piłka nożna nie miałaby sensu.

Andrzej Janisz

Czytaj więcej felietonów Andrzeja Janisza prosto z Brazylii >>> TUTAJ <<<

Andrzej Janisz specjalnie dla serwisu polskieradio.pl relacjonuje mecze i komentuje najważniejsze wydarzenia związane z turniejem w Brazylii. Przesyła też zdjęcia oraz nagrania z tej emocjonującej imprezy.

mr

sortuj
liczba komentarzy: 1
  1. szeleszczyciel
    2014-06-25 10:05
    Panie Andrzeju Janiszu, po polsku mówimy i piszemy PIŁKA NOŻNA, a nie jakieś coś po angielsku! My jesteśmy Słowianie i swój język mamy!