Matysiakowie

Odcinek nr: 2562

Ostatnia aktualizacja: 18.03.2006 00:00
Autor: Jerzy Janicki

Wisia oznajmia Stachowi, ze za chwile zjawi sie tu Piotrek, który ma jakis powazny problem i potrzebuje wsparcia rodziny. Stach obiecuje zaraz wrócic. Przed wyjsciem Wisia wyjawia, ze jest niespokojna z powodu dziwnego zachowania meza, który ostatnio albo jest bardzo przygnebiony albo spaceruje bez celu po mieszkaniu. Stach uspakaja zone, tlumaczac swojej zachowanie praca nad nowa piosenka. Wisia – zdaje sie jednak – nie wierzy za bardzo w te zapewnienia i uwaza, ze Stach powinien zajac czyms konkretnym. Matysiak zaslania sie jednak brakiem wszelkich domowych umiejetnosci. Jedno, co dobrze potrafi, to dac w trabke. Naraz rozlega sie dzwonek. Niestety, to jeszcze nie Piotrek, lecz pani Lola. Dozorczyni jest zdziwiona wyjazdem Gienków dzisiejszego przedpoludnia z kwiatami. Wisia wyjasnia, iz jutro przypadaja imieniny Józefa i dlatego czesc rodziny juz dzisiaj wybrala sie na cmentarz, aby zlozyc kwiaty i zapalic znicz na grobie dziadka Józefa Matysiaka. Lola przyznaje sie, iz co nieco slyszala o zaslugach pana Józefa. Wisia dodaje sie, iz dzieki jego inicjatywie m.in. powstal pomnik Boleslawa Prusa w Warszawie. Lola przypomina sobie z czym wlasciwie przyszla do Matysiakowej. Jak mozna sie domyslec, chodzi o pana Edzia, który zreszta dzis obchodzi swoje imieniny. Okazuje sie, ze dozorca ma zamiar odkupic od Gienka „malucha”, którym obecnie jezdzi Dorota. Wisia przyznaje, ze istotnie szwagier ma zamiar zmienic auto na lepsze i wieksze. Lola wyjawia jednak, ze nie zalezy jej tak bardzo, aby nowym wlascicielem samochodu Gienków stal sie jej Edzio. Sasiadka chce bowiem zapobiec spotkaniom Edzia z sasiadka, która w Markach opiekuje sie jego niedolezna siostra. Pani Janina potrzebuje wprawdzie stalej opieki, ale – zdaniem Loli – sasiadka Krzysztoniowej ma zamiar przejac jej mieszkanie, kiedy ta trafilaby do domu spokojnej starosci. W momencie, gdy Lola snuje najczarniejsze scenariusze, u Matysiaków zjawia sie zapowiadany syn Gienka. Piotrek dementuje podejrzenia Wisi i Gienka, ze Lusia spodziewa sie dziecka. Okazuje sie, ze zona Piotrka postanowila zlikwidowac apteke z powodu bezsilnosci wobec biurokratów, którzy zobowiazali wszystkich wlascicieli aptek do sporzadzania leków recepturowych na miejscu. W tym celu wprowadzono zarzadzenie mówiace, iz powierzchnia kazdej apteki powinna byc nie mniejsza niz 80 metrów kwadratowych. Apteka winna posiadac takze kilkanascie dodatkowych metrów powierzchni pomocniczej. Piotrek dodaje, ze w tej sytuacji trzeba byloby dobudowac cale pietro, a i tak nie wiadomo, czy Lusia otrzymalaby na to zgode urzedu miasta.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak