Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Słójkowski 07.11.2019

Jacek Nawrocki odpowiada na oświadczenie siatkarek. "Zniekształcony obraz rzeczywistości"

Po bardzo mocnym oświadczeniu siatkarek i rosnącym konflikcie w reprezentacji Polski, głos zabrał selekcjoner Jacek Nawrocki. Trener zadeklarował, że zamierza rozmawiać z zawodniczkami o napiętej sytuacji i chce, by zespół dobrze przygotował się do walki o igrzyska olimpijskie. 
Posłuchaj
  • Rzecznik siatkarskiej centrali, Janusz Uznański zaznacza jednak, że do osiągnięcia porozumienia jest potrzebna dobra wola obu stron (IAR)
  • Grająca w kadrze Andrzeja Niemczyka Joanna Mirek przyznaje, że czasem trzeba zacisnąć zęby dla osiągnięcia sukcesu w sporcie drużynowym (IAR)
  • Środkowa bloku, Zuzanna Efimienko-Młotkowska tłumaczy, w czym tkwi problem (IAR)
  • Treść oświadczenia siatkarek komentuje były trener siatkarskiej reprezentacji Polski kobiet - Alojzy Świderek (IAR)
  • Zdaniem Alojzego Świderka, PZPS ma tylko dwie możliwości, jak rozwiązać sprawę (IAR)
Czytaj także
  • Plotki o złej atmosferze w reprezentacji pojawiały się już od jakiegoś czasu 
  • Wśród zarzutów wobec selekcjonera pojawia się m.in. brak komunikacji z zawodniczkami, błędy w prowadzeniu meczów, brak konstruktywnych wskazówek i napady furii
  • W czwartek zawodniczki kadry przedstawiły oświadczenie dotyczące sytuacji w reprezentacji

Oświadczenie w sprawie konfliktu z selekcjonerem Jackiem Nawrockim i sposobu przedstawienia zaistniałej sytuacji przez prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacka Kasprzyka wywołało naprawdę dużo emocji i pokazało, jak bardzo napięta jest sytuacja w reprezentacji.

Drużyna zaznacza, że o problemach informowała już wcześniej, jednak jej zarzuty spotkały się z brakiem zrozumienia.

Czytaj więcej
kąkolewska 1200.jpg
Mocne oświadczenie polskich siatkarek. "Drużyna czuje się skrzywdzona oraz oszukana"

Kilka godzin po opublikowaniu oświadczenia, do całej sprawy odniósł się Jacek Nawrocki, z którym PZPS przedłużył umowę do 2022 roku. Selekcjoner wydał swoje oświadczenie.

"Tegoroczny sezon reprezentacyjny jest dla mnie wyjątkowy i to pod wieloma względami. Mija pięć lat mojej pracy dla Reprezentacji Polski. Pięć lat, które w tym sezonie nareszcie dały bardzo dobre wyniki sportowe, o których przez wiele lat mogliśmy tylko marzyć. Dodatkowo hale pełne kibiców przestały być już tylko domeną meczów męskich. Nasze siatkarki pokazały, że są godnymi partnerkami Mistrzów Świata" - tak brzmi jego początek.

Zdaniem Nawrockiego medialna burza, która trwa od środy, pokazuje inny obraz reprezentacji, niż ten prawdziwy.

"Chciałbym podkreślić wielki szacunek jaki mam dla całej żeńskiej kadry. Dla ich ciężkiej pracy, zaangażowania i wyrzeczeń. Mam też pełną świadomość, że w drużynie, jaką tworzą zawodniczki i sztab Polskiej Reprezentacji - pracującej pod stałą presją, w stresie i baczną obserwacją mediów - mogą, i faktycznie pojawiają się różnego typu napięcia i konflikty. Uznaję, to za rzecz całkowicie naturalną i wręcz niezbędną dla rozwoju i budowania jeszcze silniejszego zespołu. Ubolewam jedynie, że wewnętrzne sprawy Polskiej Reprezentacji stają się przedmiotem publicznej dyskusji i tworzą zniekształcony obraz rzeczywistości.

Odnosząc się do meritum sprawy. Przed sezonem w rozmowie z każdą siatkarką jasno komunikowałem, że czeka nas bardzo trudny pod względem fizycznym i mentalnym pięciomiesięczny okres, gdzie ciężko będzie o rotacje w składzie, gdyż najważniejsza jest walka o utrzymanie w Siatkarskiej Lidze Narodów, kwalifikację olimpijską i w mistrzostwach Europy. Nie należę do ludzi dbających o popularność, pragnących się ogrzać w blasku naszej dyscypliny. Dla mnie adresatkami pochwał, gratulacji zawsze są autorki sukcesów – siatkarki."

Selekcjoner zaznaczył, że wydarzenia z ostatnich dni mogą niekorzystnie odbić się na wynikach drużyny.

"Nasza drużyna przez cały ten czas cieszyła się wsparciem dziennikarzy i kibiców, którzy byli z nami w najtrudniejszych momentach. Wielokrotnie otwarcie rozmawialiśmy z mediami o naszych ambicjach, przygotowaniach do kluczowych spotkań i wyzwaniach, które przed nami stały. Tym bardziej jest mi przykro, że tuż przed najważniejszym zadaniem, jakim jest dla nas turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich, ukazują się materiały mediowe, które mają bardzo negatywny wpływ na atmosferę w reprezentacji Polski. Tak jakby presja, chęć zwycięstwa, konieczność łączenia gry w klubie z grą w kadrze, czy wymagające przeciwniczki nie wystarczyły.

Bezcelowe jest wskazywanie dwóch młodych zawodniczek jako jednego z powodu napięć. Stawianie ich w tak niezręcznej sytuacji nie pomaga ani im, ani drużynie. We wszystkich zawodach, w tym sezonie zagrało 21 zawodniczek i każda z nich przyczyniła się do bardzo dobrych wyników, każda dała z siebie tyle, ile mogła. Wspólne oskarżanie się nikomu nie służy. Jestem przekonany, że dziewczyny nie dadzą się dalej prowokować."

Jednocześnie powiedział, że kadra podczas pięciu lat jego pracy zdołała zrobić bardzo duży postęp.

"Wiem, że żeńska siatkówka w Polsce ma ogromny potencjał, a wykonana długofalowa praca już procentuje. Jesteśmy bardzo blisko europejskiej i światowej czołówki, jednak nasza wspólna praca nadal wymaga konsekwencji i spokoju."

Na początku stycznia w holenderskim Apeldoorn rozegrany zostanie europejski olimpijski turniej kwalifikacyjny, gdzie nasze zawodniczki zagrają o wyjazd do Tokio. Niestety, wygląda na to, że eskalacja konfliktu nadeszła w najgorszym możliwym momencie, a w obliczu tak szkodliwych wydarzeń wewnątrz zespołu, szanse na awans na tę imprezę maleją.

"Teraz skupiam się na przygotowaniach do turnieju kwalifikacyjnego i zgodnie z dotychczasowym modelem będę rozmawiał z zawodniczkami, w tym o trudnych kwestiach. Wierzę, że siatkarkom zależy na tym samym - skoncentrowaniu się na kwalifikacjach i godnym reprezentowaniu barw narodowych. Dlatego proszę o zrozumienie, że w tej sytuacji nie będę tego tematu dalej komentować" - zakończył oświadczenie Nawrocki. 

ps