"Wszystkie chcemy żyć w świecie wolnym od aborcji, bo wiemy, ze aborcja to jest piekło dzieci i piekło kobiet” - podkreślała na konferencji prasowej Małgorzata Owczarska.
Sylwia Zborowska z Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny przytaczała kolejne statystyki. "W sobotnim strajku było około trzech tysięcy kobiet - zdaniem policji, sześć tysięcy kobiet - zdaniem organizatora. Jak to się ma do liczb uczestników Marszów dla Życia i Rodziny, których w skali kraju było prawie 200 tysięcy” - mówiła Sylwia Zborowska.
Publicystka i etyk Małgorzata Terlikowska podkreślała, że jest przeciwna organizowanym dziś protestom przeciwko ewentualnemu zaostrzeniu ustawy aborcyjnej i zachęcała do merytorycznej debaty na temat tego, jak chronić życie. "To jest w ogóle paranoja i absurd, że my dzisiaj zastanawiamy się nad tym, czy zabijać jakichś ludzi czy nie zabijać. Dzisiaj my się powinniśmy zastanowić, co zrobić, żeby tych ludzi ochronić” - mówiła Małgorzata Terlikowska. Dodała, że kobietom, którym wydaje się, że są w bardzo trudnej sytuacji, na które bardzo często wywiera się presję, że powinny wykonać aborcję, trzeba dawać szansę i pokazywać, że to nie śmierć jest wyjściem, ale życie.
Konfederacja Kobiet RP zachęca do akcji "Kobiety za życiem". Chodzi o to, żeby publikować materiały dotyczące ochrony życia pod wspólnymi hasztagami #KobietyZaZyciem i #PracujeWPoniedzialek.
Dziś odbywa się strajk kobiet - protest wobec możliwego zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji. Akcja miała swój początek w internecie; jej uczestniczki zamierzały nie przyjść do pracy lub nie wykonywać swoich codziennych obowiązków. W wielu miastach zaplanowano manifestacje. Dziś odbywają się również modlitwy "o prawe sumienia i światło Ducha Świętego dla wszystkich decydujących w Polsce o prawnej ochronie życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci".
IAR
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.
