Polska na poziomie Białorusi i Rosji. Kiedy osoby i pary LGBTQ+ uzyskają pełnię praw?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Polska na poziomie Białorusi i Rosji. Kiedy osoby i pary LGBTQ+ uzyskają pełnię praw?
Poparcie dla związków jednopłciowych w Polsce wynosi już grubo ponad 50 procentFoto: Shutterstock

Międzynarodowy Dzień Przeciwko Homofobii, Bifobii, Transfobii i Interfobii który jest obchodzony 17 maja, w naszym kraju wciąż ma słodko-gorzki smak. Osoby LGBTQ+ nadal są pozbawione podstawowych praw, a Polska jest najbardziej homofobicznym krajem Unii Europejskiej. Z drugiej strony Katarzyna Kotula, ministra ds. równości, wspiera tęczowe działania i deklaruje zmiany w prawie. Pytanie, kiedy one rzeczywiście nadejdą i w jakim kształcie?

  • Jak wynika z najnowszych danych Agencji Praw Podstawowych osoby LGBTQ+ spotykają się w Europie z większą niż wcześniej przemocą, nękaniem i zastraszaniem.
  • Z kolei ranking ILGA-Europe "Rainbow Map" po raz kolejny wskazuje, że Polska jest najbardziej homofobicznym państwem Unii Europejskiej. Ponad 70 procent tęczowych par w naszym kraju nie chce się trzymać na ulicy za rękę w obawie przed agresją.
  • Polska wraz z Rumunią, Bułgarią, Słowacją i Litwą to jedyne pięć państw Unii Europejskiej, w której pary jednopłciowe nie mają żadnych praw.

Na świecie istnieją dwa pomysły, aby uwzględnić pary tej samej płci, które zakładają rodzinę, a czasem także wychowują dzieci. Zaczęło się od tzw. związków partnerskich, które narodziły się w 1989 roku w Danii. I kolejne kraje, nie tylko w Europie, poszły śladem Danii. I okazało się, że te państwa, które przyjęły związki partnerskie, po kilku latach wprowadzały równość małżeńską, czyli pozwalały parom tej samej płci pójść do USC i zawrzeć ślub ze wszystkim prawami i obowiązkami, jakie mają pary heteroseksualne. I kiedy w Polsce od 20 lat debatujemy o jakiejś formie formalizacji statusu par tej samej płci – czyli związkach partnerskich – tak naprawdę one odchodzą do lamusa. Bo większość krajów Unii Europejskiej wprowadziła już równość małżeńską.

Rządy się boją i zwlekają

Marsz Równości to w Polsce wciąż nie jest święto, a manifestacja: społeczność LGBTQ+ w ten sposób od lat upomina się o równe prawa. Chodzi o związki partnerskie, równość małżeńską, nowelizację kodeksu karnego w zakresie mowy nienawiści, prawa dzieci z rodzin jednopłciowych czy prostsze uzgodnienie płci.

– Kolejne rządy ze strachu przed utratą poparcia, odwlekają wprowadzenie związków partnerskich, więc wciąż musimy krzyczeć – mówi Justyna Wołos z krakowskiego Queerowego Maja. – Doroczny raport ILGI niestety wskazuje, że kolejny raz z rzędu Polska jest najbardziej homofobicznym krajem w Unii Europejskiej. Za nami ulokowały się takie kraje jak San Marino, Monako, Białoruś, Armenia, Turcja, Azerbejdżan czy Rosja – wymienia ze smutkiem.

Ale może w sytuacji, kiedy nowy rząd prezentuje nowe podejście do tęczowych postulatów, nastąpi znacząca zmiana. – W tej chwili jesteśmy w stanie dostać publiczne pieniądze na nasze działania na poziomie miejskim czy wojewódzkim, znaleźć miejsce do działania i partnerów. A na początku niebyło tak łatwo – mówi z nadzieją Paweł Świerczek z Tęczowego Śląska.


Posłuchaj

3:38
Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Przeciwko Homofobii, Bifobii, Transfobii i Interfobii (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Tragiczne absurdy

Od lat podstawowym postulatem polskich środowisk LGBTQ+ jest zmiana prawa w taki sposób, aby wszystkie rodziny w Polsce miały ten sam rzeczywisty poziom bezpieczeństwa i ochrony prawnej. To właśnie jest podstawowy instrument państwa pomagający w sytuacjach najbardziej tragicznych: choroby, wypadku.

Jedynie pięć państw w Unii Europejskiej – Rumunia, Bułgaria, Słowacja Litwa i właśnie Polska – nie zapewniają parą jednopłciowym żadnych praw. – To rodzi szereg komplikacji i problemów: w jednym kraju jesteśmy małżeństwem, rodziną, mamy dzieci, uznane rodzicielstwo, a w Polsce – nic! To jest sytuacja kompletnie absurdalna – stwierdza Hubert Sobecki z Fundacji Miłość Nie Wyklucza. – Ona doprowadza także do sytuacji, że polskie pary, które mają dziecko np. w Hiszpanii, nie mogą się doprosić od państwa polskiego PESELU dla niego. A to z kolei sprawia, że dziecko przez ileś lat jest bezpaństwowcem: nie może podróżować, nie jest uznane. Mimo że z konstytucji wynika, że nas obowiązuje prawo krwi i dziecko jest obywatelem bądź obywatelką od urodzenia. To również rodzi problemy w samej Hiszpanii, czy innym kraju, itd. itp. – tłumaczy.

– Jesteśmy w schizofrenicznej sytuacji, gdyż z jednej strony jesteśmy w Unii Europejskiej, ale pary jednopłciowe wciąż mają taki sam status jak na Białorusi albo w Rosji – dodaje.

Przeczytaj także


Prawo nie nadąża

Po raz kolejny okazuje się, że prawo nie nadąża za zmianami, które już zachodzą w nas, w społeczeństwie. – Kiedy zaczynaliśmy naszą pracę w okolicach roku 2010, to z badań sondażowych wynikał, że poziom akceptacji i wsparcia dla jednopłciowych małżeństw cywilnych był dość niski: ok. 30 procent (…) Od trzech lat mamy już grubo powyżej 50 procent – wskazuje Trójkowy gość.


Posłuchaj

13:34
Kiedy osoby LGBTQ+ uzyskają w Polsce pełnię praw? (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Piotr Łodej
Autorka materiału reporterskiego: Martyna Masztalerz
Gość: Hubert Sobecki (Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza)
Data emisji: 17.05.2024
Godziny emisji: 16.22, 16.39

pr

Polecane