Muzeum w Nukus. Perła pustyni Kyzył-kum

Ostatnia aktualizacja: 01.07.2014 17:35
- Uzbekowie mówią o tym miejscu "nasz Luwr". Jest w tym trochę przesady, ale w niczym nie umniejsza to wyjątkowości tego fascynującego miejsca, o którym mało kto wie - powiedział w Czwórce o muzeum w uzbeckim mieście Nukus Artur Kot - dziennikarz i fotograf magazynu "Voyage".
Audio
  • Nukus leży na terenie Uzbekistanu. Tamtejsze muzeum im. Igora Sawickiego może się pochwalić imponującymi zbiorami (Czwórka/4 do 4)
Muzeum w Nukus
Muzeum w NukusFoto: ChanOJ / Wikipedia

Nukus to liczące ponad 270 tys. mieszkańców miasto w zachodnim Uzbekistanie, na zachodnim skraju pustyni Kyzył-kum. Jest to siedziba administracyjna Republiki Karakałpackiej. - Po tym jak zobaczyłem fascynujący film dokumentalny o tamtejszym muzeum, zdecydowałem, że muszę tam polecieć - przyznał w "4 do 4" Kot. - Samo Nukus wygląda jak taka napompowana do niemożliwych rozmiarów wieś na pustyni i już chociażby dlatego robi niezwykłe wrażenie. Samo muzeum jest niewielkich rozmiarów, za to zgromadzono w nim niezwykłą liczbę eksponatów - dodał gość.
W muzeum znajdziemy skarby radzieckiej awangardy. - Tych obrazów Rosjanie szukali po całym świecie, a tymczasem jedna osoba, Igor Sawicki, zgromadził je w Nukus. To był rosyjski malarz, archeolog, etnograf, znawca i kolekcjoner sztuk, który zakochał się w Karakałpacji w 1950 roku, już podczas swojej pierwszej wyprawy - Kot przybliżył postać założyciela muzeum. Sawicki postanowił porzucić wygodne moskiewskie życie i zamieszkał w Nukus. Na samym początku kolekcjonował obrazy, grafiki, ale też monety, stroje, biżuterię lokalnych artystów. - Tak naprawdę to zbierał wszystko, nie uznawał w tym temacie żadnych ograniczeń. Cokolwiek było wytworem miejscowych, dawało poczucie obcowania z ich naturą - chciał to mieć - dodał gość.
PRZECZYTAJ TEŻ: Bartek Sabela: wróciłem do Uzbekistanu, żeby zrobić film o morzu, którego już nie ma

W latach 60. Sawicki otworzył muzeum w Nukus. Pieniądze na jego funkcjonowanie przekazywał rząd Karkałpacji. - On zwoził na teren Uzbekistanu zabronione przez Stalina obrazy wykraczające poza obowiązujący odgórnie nurt socrealizmu. Była to więc działalność mocno ryzykowna. Kupował w Moskwie czy ówczesnym Leningradzie obrazy impresjonistów, ekspresjonistów i gromadził je w swojej placówce - przypomniał historię dziennikarz "Voyage".
Efekty działalności Sawickiego okazały się imponujące. Okazało się, że zebrał łącznie kilkadziesiąt tysięcy awangardowych i postawangardowych obrazów i grafik, a ponadto fotografie, dokumenty i wspomnienia artystów. Obecnie muzeum liczy 90 tys. dzieł sztuki. - Sam Sawicki chyba nie przewidział, że kolekcja aż tak się rozrośnie, a przede wszystkim okaże tak wartościowa - skwitował Kot.
Więcej o muzeum w Nukus - w zapisie audycji.

ac, pg

Czytaj także

Ciekawa przeszłość i niepewna przyszłość Tatarów Krymskich

Ostatnia aktualizacja: 26.05.2014 18:00
Tatarzy na Krym przybyli w XIII w. Przeżywali lepsze i gorsze okresy, na kilkadziesiąt lat zostali całkowicie wypędzeni, a i teraz ich przyszłość nie jest jasna. - "Postawienie się" Rosjanom podczas referendum w sprawie przyszłości półwyspu może mieć różne konsekwencje - mówi w Czwórce Natalia Królikowska, autorka licznych publikacji nt. Tatarów Krymskich.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sarajewo - naznaczone wojnami miasto na styku religii

Ostatnia aktualizacja: 21.06.2014 08:00
Sarajewo to miasto nierozerwalnie związane z historycznymi wydarzeniami XX w. W 1914 r. dokonano tam zabójstwa arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, co było bezpośrednim przyczynkiem wybuchu I wojny światowej. Z kolei w latach 1992-1995 zostało silnie zniszczone w wyniku wojny domowej, która doprowadziła do podziału Jugosławii.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pakistan - niezwykle gościnne mrowie ludzi

Ostatnia aktualizacja: 26.06.2014 18:15
Jeden z najbardziej licznych, ale i tajemniczych krajów Azji. Przez wiele lat pogrążony w konfliktach, które skutecznie odstraszały turystów. Powoli się to jednak zmienia. - W Pakistanie uderza wszechobecne mrowie ludzi, którzy otaczają cię zewsząd i sprawiają, że czujesz się tam jak w domu. Są niezwykle przyjaźni i otwarci - zapewnia podróżnik Tomasz Tułak.
rozwiń zwiń