Polskie Radio

Poznań przyjmie Polaków z Mariupola. Inicjatywa samorządu

Ostatnia aktualizacja: 07.10.2015 06:00
10 rodzin polskiego pochodzenia, ok 40 osób mieszkających w Mariupolu na Ukrainie, chce jeszcze przed Bożym Narodzeniem sprowadzić poznański samorząd. Miasto zamierza zapewnić im mieszkania i pomóc w rozpoczęciu życia w Polsce. Rodziny od wielu miesięcy proszą o ewakuację z miasta na wschodzie Ukrainy, gdzie toczy się wojna.
Audio
  • Wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski o pomocy dla Polaków z Mariupola (IAR)
  • Prezes Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Mariupolu Andrzej Iwaszko o wyborze rodzin, które mają trafić do Poznania (IAR)
Zniszczony dom na przedmieściach Mariupola po ostrzale w sierpniu
Zniszczony dom na przedmieściach Mariupola po ostrzale w sierpniuFoto: TVN24/x-news

Wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski poinformował, że rodziny, które zostaną sprowadzone do Polski, będą mogły liczyć na mieszkanie i wyżywienie.

- Wstępnie założyliśmy, że na rok damy im wikt i opierunek. Chcemy też im pomóc w zdobyciu zatrudnienia, by w pełni się zasymilowali i by po roku byli w pełni niezależni. Sprowadzenie Polaków z Mariupola trochę potrwa, czekamy na pełne informacje dotyczące osób, które tu trafią, by jak najlepiej przygotować się na ich przyjęcie – powiedział. Jak dodał, zamierzeniem miasta jest sprowadzenie rodzin z Mariupola przed Bożym Narodzeniem.

Czytaj dalej
mariupol 1200 .jpg
Polacy z Mariupola: nie oczekujemy jałmużny

Pomysłodawca sprowadzenia rodzin do Poznania, radny PO Marek Sternalski podkreślił, że inicjatywa zyskała poparcie wszystkich środowisk w radzie miasta. - Jest też bardzo wiele głosów od osób, instytucji chcących pomóc Polakom, którzy tutaj przyjadą. Taką pomoc zadeklarowali m.in. kibice klubu sportowego Lech Poznań - powiedział.

Jak dodał, Poznań szykuje się też do udzielenia pomocy tym Polakom z Mariupola, którzy z racji wieku nie chcą lub nie mogą wyjechać z Ukrainy.

- Czegoś takiego, takiej inicjatywy jeszcze w Polsce nie było. Mamy propozycje pomocy od indywidualnych osób, ale dotąd nie zdarzyło się, by samorząd wyciągnął rękę. Najważniejsze czego potrzebują te rodziny to bezpieczeństwo i spokój. W mieście od czasu ostatniego ostrzału, który był w sierpniu, jest w miarę spokojnie, ale sytuacja, w której są także nasi rodacy, może się w każdej chwili zmienić – powiedział Andrzej Iwaszko z działającego w Mariupolu Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Kulturalnego.

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>  

- Rodziny, które przyjadą do Poznania to przede wszystkim osoby z dziećmi. Przynajmniej jedna osoba w tych rodzinach ma Kartę Polaka. W Mariupolu mieli wszystko: pracę i spokojne życie. Teraz to miasto strategiczne, które stoi na potrzebnej Rosji drodze lądowej do Krymu – dodał.

Społeczność Polska w Mariupolu liczy ok. 200 osób. Przed tygodniem resort spraw zagranicznych informował, że sytuacja w ukraińskim mieście jest stabilna, ale gdy tylko ulegnie pogorszeniu, Polska będzie gotowa do ewakuacji mieszkających tam Polaków.

Mariupol znajduje się kilkanaście kilometrów na zachód od linii konfliktu z prorosyjskimi separatystami i wspierającą ich armią Federacji Rosyjskiej. Jak powiedział Andrzej Iwaszko, o przyjazd do Polski od blisko roku stara się ok. 80 osób. Formalnie są oni obywatelami Ukrainy. Iwaszko liczy, że oprócz Poznania pomogą też inne, polskie miasta, które mogłyby zaprosić rodziny.

IAR/PAP/fc



Czytaj także

Polacy z Mariupola chcą wrócić do kraju. MSZ nie che urazić Ukrainy

Ostatnia aktualizacja: 22.09.2015 15:15
Około 100 osób polskiego pochodzenia z Mariupola na wschodzie Ukrainy prosi polskie władze o pomoc w powrocie do kraju. Tuż za miastem przebiega linia frontu w konflikcie z separatystami. O ewakuowanie Polaków apeluje też PiS. MSZ odpowiada, że może być to trudne.
rozwiń zwiń