Polskie Radio

Rozmowa dnia: Bronisław Komorowski

Ostatnia aktualizacja: 19.03.2015 08:15
Audio
  • Prezydent Bronisław Komorowski o zamachu w Tunezji oraz o szczycie Unii Europejskiej ws. sytuacji na Ukrainie i polityce wobec Rosji (Sygnały dnia/Jedynka)

Krzysztof Grzesiowski: Gościem Sygnałów dnia jest prezydent Rzeczpospolitej Polskiej pan Bronisław Komorowski. Dzień dobry, panie prezydencie.

Bronisław Komorowski: Dzień dobry, witam państwa.

To pana decyzja, by flagi nad Belwederem i nad Pałacem Prezydenckim opuścić do połowy masztu?

Tak, taki staram się trochę tworzyć zwyczaj, że w ten sposób okazuje się żałobę w sytuacjach trudnych, bo ja nie mam możliwości narzucenia innym, ale mogę dać przykład: więc flagi zostały opuszczone najpierw na Pałacu Prezydenckim i na Belwederze, a potem zawsze za takim gestem idą decyzje i Kancelarii Premiera, i Kancelarii... i Sejmu, i Senatu, i oczywiście może to być zastosowane w stosunku do innych gmachów użyteczności publicznej, gdzie są flagi.

Panie prezydencie, a czy nie jest pan przypadkiem zaniepokojony faktem, że po tylu godzinach wciąż nie jest znana liczba Polaków, którzy mogli zginąć lub odnieść obrażenia we wczorajszym zamachu w Tunisie w Muzeum Narodowym Bardo?

Wie pan, trzeba być realistą, to nie jest... Tunezja nie jest Szwajcarią, gdzie wszystko chodzi jak w zegarku. Więc to władze tunezyjskie trochę mają kłopoty z policzeniem wszystkich ofiar, identyfikacją. Polska i polskie władze konsularne, ambasada w tym uczestniczą, pomagają, ale to jest... mogą tylko pomagać, sama akcja jest organizowana przez miejscowe władze, a pamiętajmy, że to też jest pewnie niełatwy sprawdzian tych władz. Po raz pierwszy Tunezja od dłuższego czasu znalazła się w tak trudnej sytuacji. Do tej pory był to kraj względnie bezpieczny.

Ale na pewnych informacjach musimy się opierać. Według premiera Tunezji miał zginąć jeden Polak i jeden Polak miał być ranny...

No, takie...

Pierwsze informacje agencyjne to, że czterech Polaków zginęło, a wieczorem marszałek Sejmu Radosław Sikorski mówi o 7 ofiarach śmiertelnych. Czy to jest...

Wie pan, ja myślę...

...dobry moment, by tak spekulować? Ile może wiedzieć bez opierania się o oficjalne dane?

Ja myślę, że to powinna być... Dlatego ja nie chcę spekulować i w ogóle o ilości ofiar trzeba zawsze mówić z ogromnym umiarem, dlatego że słuchają tych informacji także rodziny osób, które są w danym kraju, w danym miejscu, gdzie był zamach, i jeżeli się podaje konkretną niesprawdzoną liczbę i szczególnie wyższą niż ta, która jest realnością, no to oczywiście wywołuje się rozedrganie u tych ludzi, niepokój, ból. Więc jest stara zasada, żeby nie podawać, dopóki nie są to dane ostateczne, nie podawać żadnych liczb.

Bo w tym kontekście od razu...

Natomiast jedno wiadomo – że są ofiary, prawda, są ofiary nie tylko polskie, są ofiary z różnych krajów turystów, którzy tam zwiedzali muzeum. Wiadomo, że są w tym Polacy. Ilu zginęło, do końca nie można jeszcze powiedzieć, bo jest też ta kategoria zaginionych, która nie wiadomo, jak zostanie... jak się to wszystko wyjaśni. Wiadomo, że są ranni i to jest wystarczający powód do takiego głębokiego przeżycia wspólnotowego, no bo przecież w tak trudnych momentach chcemy być razem, pokazać, okazać solidarność, jakby współczucie rodzinom, zademonstrować to, że jesteśmy połączeni bólem. Jedną z form jest właśnie wspólne... takiej demonstracji są te opuszczone flagi, ale demonstracji jedności, to przede wszystkim działanie władz państwa polskiego na rzecz sprawnej akcji przyjazdu tych, którzy chcą wrócić wcześniej z Tunezji, na rzecz opieki nad rannymi, na rzecz także opieki nad rodzinami osób poszkodowanych już tutaj, w Polsce.

Czyli z podawaniem liczby ofiar należy powstrzymać się pana zdaniem do oficjalnych informacji ze strony tunezyjskiej, a nie spekulować i budzić emocje, jak rozumiem, o to chodzi.

To jest generalna zasada, że nie powinno się spekulować.

Bo od razu pojawia się wątek żałoby narodowej, który też budzi emocje, sam pan doskonale wie, panie prezydencie, jak to wygląda.

Im mniej się w takich sprawach mówi, a więcej robi i im więcej się okazuje współczucia, tym po prostu lepiej.

Wciąż obowiązuje ostrzeżenie resortu spraw zagranicznych przed wyjazdem i do Tunezji, i do Egiptu z 2014 bodaj roku, ale jednak ludzie decydują się.

No, tak to jest. Warto podkreślić, że takie ostrzeżenia były przedstawiane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i dzisiaj również są rekomendacje albo właśnie przestrogi też w dalszym ciągu w stosunku do niektórych krajów tego regionu. Tunezja do tej pory uchodziła za kraj bezpieczny, względnie bezpieczny, ale MSZ miało sygnały świadczące o tym, że w pobliżu już się pojawiają zjawiska zagrożenia. Więc warto, aby planując własny urlop, planując wyjazd, jednak zapoznawać się ze stanowiskiem MSZ–u. To powinny według mnie w większym stopniu robić biura turystyczne niż to robią...

Czyli powinny przypominać, że jest ostrzeżenie?

Według mnie powinny przede wszystkim same wyciągać wnioski z tych ostrzeżeń polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ale i każdy indywidualnie warto, żeby, że tak powiem, zapoznawał się ze stanowiskiem... z informacjami na temat stopnia bezpieczeństwa czy zagrożenia, o którym informuje polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Swoją drogą wobec tego, co wydarzyło się wczoraj, dosyć paradoksalnie brzmią słowa ministra turystyki Tunezji. To jest wypowiedź dla włoskiej agencji ANFA przedwczoraj, czyli jeszcze dzień przed zamachem. Pani minister mówiła, że nie ma problemu z bezpieczeństwem w Tunezji, wszystko jest pod kontrolą. Minęła niespełna doba, okazało się, że...

No, tak to bywa...

...że to tylko słowa.

Oczywiście Tunezja w znacznej mierze żyje czy zarabia pieniądze na przemyśle turystycznym. Z trudem się Tunezji udało odbudować liczący się poziom obecności turystów zagranicznych do zamachu i oczywiście w tej chwili istnieje zagrożenie tym, że turyści będą mniej chętnie przyjeżdżali do kraju, gdzie miał miejsce zamach. Ale warto pamiętać, że niewątpliwie taki też jest cel terrorystów, którzy próbują najbardziej zaawansowany w procesach demokratyzacji kraj Afryki Północnej zdestabilizować, właśnie uderzając w fundament ekonomiczny, jakim jest w tym przypadku przemysł turystyczny. Więc trzeba gdzieś wyważyć racje Tunezyjczyków, którzy chcą zapraszać skutecznie i zarabiać skutecznie pieniądze na turystach, z racjami osobistego bezpieczeństwa.

Panie prezydencie, dziś i jutro szczyt unijny, szczyt Rady Europejskiej. Czy ten zamach w Tunisie może spowodować pewną zmianę akcentów podczas dwudniowego posiedzenia? Bo dziś miano... ma się dyskutować na temat przedłużenia sankcji wobec Rosji, jutro jednym z tematów miała być sytuacja w Libii, czyli w kraju...

Ja nie sądzę, aby było... żeby nastąpiło jakieś zasadnicze przesunięcie akcentów, dlatego że agenda dyskusji jest ustalona. Ona będzie głównie dotyczyła kwestii podtrzymania sankcji wobec Rosji ze względu na to, że aczkolwiek z niepokojem obserwujemy te groźne zjawiska, jak terror w Tunezji, to jednak wszyscy mają świadomość, że na wschód od granic Unii Europejskiej toczy się po prostu wojna, prawdziwa wojna z użyciem armat, czołgów, samolotów, i że jest to akt agresji jednego państwa na drugie. Więc nie sądzę, aby ten punkt widzenia zniknął z pola obserwacji szefów państw, którzy będą zastanawiali się, co dalej robić. Ja myślę, że jest duża szansa na utrzymanie sankcji, podtrzymanie, bo one na wiosnę wygasną automatycznie, trzeba było... jest to dyskusja o tym, czy odnowić tę decyzję o utrzymaniu sankcji. Wiele będzie zależało od tego, co się do tego momentu wydarzy w relacjach rosyjsko–ukraińskich. Jeśli Rosja zrezygnuje z triumfalizmu, takiego jak demonstrowany wczoraj jednoznaczny festiwal radości z tytułu zdobycia Krymu i innych części państwa ukraińskiego, i będzie dążyła Rosja do zagwarantowanie pokoju, to być może w innym klimacie będą zapadały inne decyzje, ale dzisiaj wydaje mi się, że decyzja o podtrzymaniu polityki sankcji na obecnym poziomie jest bardzo prawdopodobne.

Ale czy już teraz, na tym szczycie...

Nie nie...

...czy jeszcze przywódcy europejscy zdecydują się poczekać np. do czerwca, by jeszcze przyjrzeć się temu, jak przebiega realizacja porozumienia z Mińska? Wiemy, jak to wygląda...

Wie pan, wydaje się, że teraz będzie dyskusja i oczywiście w tej dyskusji na pewno będą także wątki zagrożenia terroryzmem w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie także, ale nie sądzę, żeby to oznaczało pomniejszenie znaczenia tego wątku dyskusji, który dotyczy sankcji wobec Rosji. I trzeba się oczywiście... Decyzje prawdopodobnie teraz nie będą zapadały, ale to jest dyskusja przygotowująca grunt pod same decyzje dotyczące podtrzymania polityki sankcji.

Świadomie spytałem o ten jutrzejszy dzień, czyli omówienie sytuacji w Libii, no bo z punktu widzenia np. Włoch to, co się dzieje w Libii, jest daleko bardziej interesujące i ważne dla tego kraju niż wojna, hen, gdzieś daleko na Ukrainie.

Tak, oczywiście, Libia jest krajem chorym, w którym władza nie kontroluje terytorium państwa...

Czyli tego kraju w ogóle nie ma takiego jako organizmu państwowego.

Jest to rozsadnik także i ruchów terrorystycznych i słusznie się Europa i świat zachodni tego obawia. Tyle że rzeczywiście jest takie zjawisko, że każdy łatwiej dostrzega wysoki poziom zagrożenia we własnym sąsiedztwie, dlatego Polska jest tak zaniepokojona rozwojem wydarzeń na Ukrainie, no bo to jest nasz sąsiad. Dla Włoch sąsiadem przez morze jest Libia. No więc gdzieś Unia Europejska musi znaleźć sposób na dostrzeżenie wrażliwości na sąsiedztwo i wschodnie, i południowe także, tylko pamiętajmy, że są to zagrożenia jednak absolutnie niejednakowej rangi, bo tu mamy do czynienia z zamachami, z okropnymi różnymi zachowaniami, morderstwem ludzi, a na wschodzie mamy do czynienia z agresją państwa przeciwko państwu.

Czy poziom poparcia dla przedłużenia sankcji wobec Rosji bez względu na to, kiedy to nastąpi, jest pana zdaniem, panie prezydencie, taki sam we wszystkich krajach unijnych?

Nie no, w każdym kraju... Unia jest bardzo trudnym tworem do prowadzenia wspólnej polityki zagranicznej, no bo to jest tyle krajów, które mają... każdy ma trochę inny interes i inne możliwości, więc... Ale gdzieś na koniec zawsze jest zawierane porozumienie. Nam, oczywiście, zależy na tym, żeby ono było... ten kompromis wewnętrzny był budowany jak najbliżej naszych oczekiwań i polskiego stanowiska, które się wyraża, że tak powiem, w bardzo poważnej trosce i zaangażowaniu w sprawy ukraińskie, co nie znaczy, że się nie angażujemy w sprawy zwalczenia terroryzmu. Polska jest członkiem wielkiej koalicji antyterrorystycznej, polscy żołnierze byli w Mali, byli i w Republice Afryki Środkowej, tam wszędzie, gdzie są zjawiska właśnie groźne, mogące jakby zakwestionować ład miejscowy albo właśnie mogą prowadzić do jakiegoś masowego zjawiska terroryzmem. Więc my uczestniczymy w tym, ale, oczywiście, ze względów oczywistych, geograficznej i politycznej natury chcemy zwracać uwagę całego świata zachodniego na nasze sąsiedztwo. Tak postępują wszyscy i jest to uznane także przez wszystkich.

Panie prezydencie, jaka jest szansa na znowelizowanie koncepcji obrony strategicznej NATO? To jest taki wniosek z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

To się do pewnego stopnia...

Okazja niby jest, Warszawa 2016 rok, szczyt NATO, ale czy do tego dojdzie?

Trzeba rozpocząć wewnętrzne dyskusje, rola Polski tutaj jest istotna. W pierwszym rzędzie powinna ona, ta rola być organizowana na gruncie kontaktów krajów tak zwanej flanki wschodniej Sojuszu, które mają poczucie wspólnego pewnego zagrożenia zjawiskami właśnie na wschód od granicy NATO. I trzeba będzie starać się wywołać dyskusję ogólnonatowską. Sądzę, że takim momentem dobrym może być szczyt NATO w Warszawie, który będzie tutaj miał miejsce na moje zaproszenie w 2016 roku. Dzisiaj jedno jest pewne – że dla bezpieczeństwa Polski i całej flanki wschodniej Sojuszu sprawą zasadniczą jest wzmacnianie jedności NATO i wzmacnianie zdolności Sojuszu do reakcji. I to się dzieje. W Newport zostały podjęte decyzje, które oznaczają już dzisiaj, że na tej flance wschodniej pojawiają się żołnierze innych krajów, jednostki z innych krajów natowskich, zaczyna się kształtować struktura natychmiastowej reakcji na potencjalne zagrożenia i przekształca się doktryna i strategia NATO np. poprzez uwzględnienie zagrożenia nowego typu, które mogą stanowić te słynne „zielone ludziki”, których wcześniej nie brano pod uwagę.

Natomiast oprócz tego dla Polski sprawą zasadniczą, dla polskiego bezpieczeństwa jest po prostu stawianie na wzmocnienie własnego potencjału obronnego, na dalszą modernizację armii, co trwa od 2002 roku. Jesteśmy pod tym względem o wiele bardziej zaawansowani niż wiele, wiele innych krajów natowskich, które dopiero teraz ruszają z programem modernizacji. My ten program, między innymi za moją przyczyną, byłem wtedy ministrem obrony narodowej, realizujemy i finansujemy skutecznie od roku dwa tysiące de facto pierwszego, bo wtedy weszła w życie ustawa.

Panie prezydencie, w związku z zamachem w Tunisie wczoraj przerwał pan tak zwane działania kampanijne, przerwał także kandydat Prawa i Sprawiedliwości pan Andrzej Duda. Czy dzień po zamachu kampania prezydencka będzie z pana punktu widzenia toczyła się normalnie?

Myślę, że tak, myślę, że tak, nie sądzę, aby ta przerwa była długa, no bo kampania ma swoją i logikę, i swoje terminy. Więc przypuszczam, że po krótkotrwałej przerwie takiej q aktywności, ta aktywność kandydatów wróci do poprzedniego poziomu.

Dziękuję za rozmowę, dziękuję za spotkanie.

Dziękuję serdecznie.

Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej pan Bronisław Komorowski był gościem Sygnałów dnia.

Dziękuję bardzo, wszystkiego dobrego, miłego dnia.

(J.M.)