Poniedziałek
Wtorek
Środa
Czwartek
Piątek
Sobota
Niedziela

Playlista

Philippe Mora
Philippe Mora, foto: research.ecuad.ca
06.10.2014

Hitler w domowych pieleszach

W Iluzjonie Filmoteki Narodowej odbył się pokaz świetnego dokumentu Philippe'a Mory "Swastyka".

Był to jeden z seansów w ramach otwartych spotkań Polskiej Akademii Filmowej i Filmoteki Narodowej. Bohater weekendowego przeglądu - producent Sanford Lieberson - pojawił się w Warszawie i wziął udział w spotkaniu z publicznością po pokazie "Swastyki".

Lieberson to wieloletni szef wytwórni 20th Century Fox, który współprodukował filmy absolutnie kanoniczne - "Gwiezdne Wojny" George'a Lucasa, "Obcego - 8 pasażera Nostromo" i "Łowcę androidów" Ridleya Scotta, "Misję" Rolanda Joffe czy "Nosferatu-wampira" Wernera Herzoga. Jego filmografia obejmuje zatem zarówno hollywoodzkie klasyki, jak i bardziej niszowe, ekscentryczne projekty.

"Swastyka" jest pozycją wyjątkową w dorobku Liebersona. Sama historia powstawania tego filmu mogłaby posłużyć jako niezły scenariusz. Lieberson planował opowiedzieć historię rozkwitu Trzeciej Rzeszy niejako od środka i w tym celu nabył prawa do ekranizacji książki Alberta Speera - nadwornego architekta Adolfa Hitlera. W międzyczasie stracił jednak owe prawa i zdecydował się na produkcję filmu dokumentalnego złożonego z archiwalnych materiałów.

Nakręconą w 1974 roku "Swastykę" wyreżyserował młody twórca Philippe Mora, dla którego jest to dzisiaj prawdopodobnie najważniejszy film w karierze - a na pewno najgłośniejszy, wywołał bowiem niemały skandal i został zakazany w kilku krajach. Wszystko z powodu przyjętej przez Morę perspektywy.

Na początku lat 70-tych kino zaczynało inaczej opowiadać o Holocauście i nazizmie, co spotykało się często z wrogimi reakcjami. W roku premiery "Swastyki" Liliana Cavani zaprezentowała "Nocnego portiera" - film, który radykalnie zerwał z wizerunkiem niewinnej ofiary Zagłady, pokazując mroczną, erotyczną relację między więźniarką obozu koncentracyjnego a niemieckim strażnikiem.

Dziesięć lat wcześniej Hannah Arendt wydała słynną książkę "Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła", w której argumentowała, że Adolf Eichmann nie był żadnym demonem, tylko zwyczajnym biurokratą. Zło tkwiło jej zdaniem właśnie w automatycznym, sumiennym wykonywaniu obowiązków - bez moralnej refleksji, czego owe obowiązki właściwie dotyczyły.

Mora poszedł tropem Arendt. Jego film otwiera komputerowa grafika, w której swastyka dryfuje w przestrzeni kosmicznej. Za chwilę kamera pikuje i zatrzymuje się na ulicach Berlina. W ten sposób reżyser buduje wizualny odpowiednik myśli Arendt - demoniczny wizerunek swastyki, odczłowieczony symbol zła, ustępuje miejsca codzienności. Tam właśnie, w zupełnie zrozumiałym i logicznym procesie, narodził się nazizm.

Największe wrażenie robi zderzenie materiałów propagandowych, przypominających, jak ważnym elementem ideologii nazistowskiej były wzniosłość i patos, z obrazkami Hitlera w domowych pieleszach. Dyktator wygląda na wycofanego, autystycznego nawet, charakteryzuje się komiczną wręcz niezręcznością w sytuacjach towarzyskich. Mora wyraźnie podkreśla, że Hitler był rodzajem człowieka, którego z pewnością wszyscy kiedyś spotkaliśmy na swej drodze, nie zaś ostatecznym wcieleniem szatana.

"Swastyka" to film kapitalnie zmontowany, który łapie widza w pułapkę. Oglądając dokument Mory, jesteśmy zahipnotyzowani, a nawet rozleniwieni zwyczajnoścą Hitlera. Kiedy więc pod sam koniec reżyser podkręca tempo i atakuje nas ogromem nazistowskich zbrodni wrażenie jest niesamowite, a zaskoczenie przerażającym obrotem spraw okazuje się w istocie nauczką: zło jest wokół nas i skrada się niepostrzeżenie.

O Autorze:

Krytyk filmowy, kulturoznawca. Absolwent Instytutu Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Redaktor i prowadzący czwartkowej audycji "Na cztery ręce" w radiowej Czwórce. Współpracuje z "Kinem", portalami "dwutygodnik.com", "filmweb.pl", "Fandor". Prowadził i współredagował "Aktualności Filmowe" w Canal+. Współautor książek "Seriale. Przewodnik Krytyki Politycznej" (red. Jakub Bożek) i "Wunderkamera. Kino Terry'ego Gilliama" (red. Kuba Mikurda). Laureat Grand Prix Konkursu im. Krzysztofa Mętraka, nominowany do Nagrody PISF w kategorii "Krytyka filmowa". Wielbiciel Jeana-Luca Godarda, Joela i Ethana Coenów, Bruce'a Springsteena i Jona Stewarta. Fan Manchesteru United i angielskiego futbolu.