Nauka

To lepsze niż zimna fuzja. Czy fuzja jądrowa rozwiąże problemy ludzkości?

Ostatnia aktualizacja: 13.02.2014 02:00
Naukowcy są coraz bliżej rozwiązania energetycznych problemów świata. Kalifornijscy eksperci pokonali właśnie jedną z barier w procesie tak zwanej fuzji jądrowej.
To lepsze niż zimna fuzja. Czy fuzja jądrowa rozwiąże problemy ludzkości?
Foto: sxc.hu/cc.

To kamień milowy w trwającej od 60 lat walce o tania energię. Nieskończone źródło energii jest w zasięgu ręki naukowców. Ich publikacja ukazała się w prestiżowym tygodniku „Nature”.

Naukowcy są coraz bliżej rozwiązania energetycznych problemów świata. Kalifornijscy eksperci pokonali właśnie jedną z barier w procesie tak zwanej fuzji jądrowej. Ich publikacja ukazała się w prestiżowym tygodniku „Nature”. Fuzja jądrowa imituje reakcje zachodzące na Słońcu. Wodór łączy się w cięższe pierwiastki, a przy okazji wydzielane są gigantyczne ilości energii. Przeprowadzenie takiej kontrolowanej reakcji na Ziemi jest jednak niesłychanie trudne: potrzebne są specjalne odmiany wodoru - deuter i tryt, oraz olbrzymie ciśnienie i niesłychanie wysoka temperatura. Naukowcy teoretycznie wiedzą, jak taką reakcję przeprowadzić; ale w praktyce często okazywało się, że choć do fuzji doszło, to przynosiła ona straty, a nie zyski energetyczne. Teraz eksperci z Narodowego Zakładu Zapłonu w USA pokonali tę barierę:
„Ustabilizowaliśmy niektóre etapy tej reakcji i dzięki temu uzyskaliśmy więcej energii, niż dostarczyliśmy” - mówi tygodnikowi „Nature” autor pracy Omar Hurricane.
Do badań potrzebne były między innymi 192 lasery. Kontrolowana fuzja jądrowa jest bardzo obiecująca: ma być względnie tania i bezpieczna; co więcej przy tej reakcji nie powstaje dwutlenek węgla.
Autorzy badań podkreślają, że choć pokonali jedną z kluczowych barier, do ostatecznego sukcesu jest jeszcze daleko.

Fuzja jądrowa imituje reakcje zachodzące na Słońcu. Wodór łączy się w cięższe pierwiastki, a przy okazji wydzielane są gigantyczne ilości energii. Przeprowadzenie takiej kontrolowanej reakcji na Ziemi jest jednak niesłychanie trudne: potrzebne są specjalne odmiany wodoru - deuter i tryt, oraz olbrzymie ciśnienie i niesłychanie wysoka temperatura.

Naukowcy teoretycznie wiedzą, jak taką reakcję przeprowadzić; ale w praktyce często okazywało się, że choć do fuzji doszło, to przynosiła ona straty, a nie zyski energetyczne.

Teraz eksperci z Narodowego Zakładu Zapłonu (NIF) w USA pokonali tę barierę. - Łączymy deuter i tryt, tak by pokonać ich wzajemne odpychanie się. Ustabilizowaliśmy niektóre etapy tej reakcji i dzięki temu uzyskaliśmy więcej energii, niż dostarczyliśmy - mówi tygodnikowi „Nature” autor pracy Omar Hurricane.

Do badań potrzebne były między innymi 192 lasery.

Kontrolowana fuzja jądrowa jest bardzo obiecująca: ma być względnie tania i bezpieczna; co więcej przy tej reakcji nie powstaje dwutlenek węgla. Autorzy badań podkreślają, że choć pokonali jedną z kluczowych barier, do ostatecznego sukcesu jest jeszcze daleko.

(ew/IAR/The Independent)

Zobacz więcej na temat: fizyka NAUKA