Pekin 2015

Pekin 2015: Małachowski musiał się pobudzać... agrafką

Ostatnia aktualizacja: 27.08.2015 11:21
Piotr Małachowski zaserwował kibicom thriller. Po dwóch nieudanych próbach w rzucie dyskiem, ostatnim podejściem zakwalifikował się do sobotniego finału mistrzostw świata w Pekinie. - Jaja chyba zostawiłem w hotelu. Kłułem się agrafką, żeby się pobudzić – przyznał.
Audio
  • Małachowski przyznał, że ta część rywalizacji była stresująca (IAR)
Piotr Małachowski podczas eliminacji rzutu dyskiem
Piotr Małachowski podczas eliminacji rzutu dyskiemFoto: EPA/FRANCK ROBICHON

Wicemistrz olimpijski przed konkursem mówił, że przyjechał do Chin po złoto. Eliminacje były jednak bardzo nerwowe. - Głowa mi nie wytrzymała, byłem zbyt pewny siebie. Wyszedłem z założenia, że jak na treningach rzucam prawie 70 metrów, to 65 m nie powinno być żadnym problemem. Myślałem, że to kwestia zakręcenia się i rzucenia. Okazało się, że jaja zostawiłem w hotelu i mam nadzieję, że je znajdę do finału - powiedział.

Podopieczny Witolda Suskiego nie był zadowolony także po odległości 65,59, która dała mu awans do finału. - To nie jest nic wielkiego. Prawda jest taka, że w eliminacjach odpadali wielcy mistrzowie, na szczęście mi się udało przez nie przebrnąć - dodał.

Czytaj dalej
Małachowski 1200.jpg
Dwóch Polaków w finale rzutu dyskiem w Pekinie

Po drugiej próbie, w której osiągnął 59,08, miał spore wątpliwości, czy uda mu się znaleźć w najlepszej 12 zawodów.

- Pojawia się jeszcze większy stres, spięcie, adrenalina. A co by było, gdybym znowu głaskał dysk jak kobiety to robią? Chyba teraz najtrudniejsze zadanie mam za sobą, choć medal też nie będzie łatwo zdobyć. Byłem zbyt rozluźniony w Pekinie - ocenił.

Przed ostatnią próbą... kłuł się agrafką. - Wszystko po to, by zacząć myśleć. Mam całe nogi, ręce pokłute. Zawsze to działało i na całe szczęście teraz też się udało - powiedział.

Ostatnio Małachowski musiał także walczyć z bólami w plecach. - Nic mnie teraz nie bolało. A w finale nawet jakby miało mi nogę urwać, to wystartuję - podkreślił.

Finał rzutu dyskiem - w sobotę o godz. 13.50 czasu polskiego.

PZLA/x-news

bor