EURO 2016

Euro 2016: spokój i lizanie ran w kadrze Nawałki. "Zachowujemy chłodne głowy. Wszystko przed nami"

Ostatnia aktualizacja: 26.06.2016 22:17
Polscy piłkarze już zostali bohaterami dla swoich kibiców, ale nie powiedzieli jeszcze swojego ostatniego słowa na trwających mistrzostwach Europy. Jakie nastroje panują w reprezentacji przed czwartkowym starciem z Portugalią?
Audio
  • Arkadiusz Milik miał udział przy golu Jakuba Błaszczykowskiego (IAR)
  • W spotkaniu 1/8 finału z powodu żółtych kartek nie mógł zagrać Bartosz Kapustka. 19-latek przyznał, że woli grać niż kibicować (IAR)
  • Lekarz kadry Jacek Jaroszewski przyznał, że w ostatnim spotkaniu ucierpiało kilku zawodników, ale nie są to poważne urazy (IAR)
Arkadiusz Milik podkreśla, że Polacy muszą zachować chłodne głowy przed kolejnym meczem na Euro 2016
Arkadiusz Milik podkreśla, że Polacy muszą zachować chłodne głowy przed kolejnym meczem na Euro 2016Foto: PAP/EPA/CJ GUNTHER

Reprezentanci Polski nie mają wiele czasu na to, by odpocząć i przeanalizować zwycięski bój ze Szwajcarią w pierwszym sobotnim meczu fazy pucharowej Euro 2016.

Trwa lizanie ran, Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik dochodzą do siebie po ostrych starciach z przeciwnikami, ale ze słów przedstawicieli sztabu medycznego można wnioskować, że powrót do pełni zdrowia to kwestia zaledwie kilku dni i będą gotowi do ćwierćfinałowego boju z Portugalią. Mamy za sobą starcie, w którym Polacy kilkukrotnie musieli korzystać z pomocy lekarzy, dodatkowo konieczność rozegrania 120 minut na pewno da o sobie znać. 

W meczach o taką stawkę, w takiej fazie turnieju, zmęczenie schodzi jednak na dalszy plan, a do gry wkracza ambicja i charakter - a tego na pewno nie możemy odmówić piłkarzom Adama Nawałki.

- Tak jak wszyscy widzieliśmy w sobotę, drużyna jest trochę poobijana. Od razu jednak pragnę uspokoić. Nie będzie żadnych problemów, żeby zespół w komplecie był zdrów przed następnym meczem - powiedział lekarz reprezentacji Jacek Jaroszewski w La Baule, bazie polskich piłkarzy podczas Euro 2016.

Jaroszewski poświęcił chwilę piłkarzom, którzy najbardziej ucierpieli w sobotę.

- Dwa urazy były odrobinę większe. Arek Milik doznał skręcenia stawu skokowego, na szczęście niepełnego. Dzisiaj już wiemy, że to nie będzie problem. Natomiast Robert Lewandowski ma dosyć nieprzyjemne stłuczenie śródstopia. Groźnie to wyglądało, ale na szczęście na tym się skończyło. Natychmiast po powrocie wdrożyliśmy działania lecznicze. Dzisiaj regeneracja, jutro trening, aktywny wypoczynek. To wszystko sprawi, że piłkarze najpóźniej pojutrze będą całkowicie zdrowi, gotowi do pełnego treningu. Jest jeszcze kilka drobnych spraw, o których nie ma sensu mówić, ponieważ nie stanowią żadnego problemu - podsumował.

Źródło: TVP

Z Portugalią po raz ostatni w meczu o punkty graliśmy dwukrotnie w eliminacjach do mistrzostw Europy za kadencji Leo Beenhakkera. Pierwszy z meczów zakończył się zwycięstwem biało-czerwonych 2:1, w drugim zremisowaliśmy 2:2, zaliczając naprawdę dobre zawody. Będzie więc okazja do tego, by po raz kolejny pokrzyżować szyki zespołu o większej renomie, jednak borykającego się ze swoimi problemami.

W sobotę zespół Fernando Santosa niemiłosiernie męczył się z Chorwacją, rzutów karnych jednak udało się unikąć za sprawą gola w 117. minucie, którego zdobył Ricardo Quaresma. Portugalczycy nie wygrali w grupie ani jednego meczu, a przecież ich przeciwnikami były ekipy, które marzący o sukcesie zespół powinien ogrywać z łatwością - Islandia, Austria i Węgry miały pomysł na to, jak uprzykrzyć grę Cristiano Ronaldo i spółce. Czasem jednak niektóre drużyny długo się rozpędzają, a kiedy już wrzucą wyższy bieg, okazują się niemożliwe do zatrzymania.

Można zastanawiać, czy jest to bardziej wygodny rywal niż nieobliczalna Chorwacja, a to zdanie wydają się podzielać reprezentacji Polski, którzy w niedzielę uczestniczyli w konferencji prasowej.

- Czasu na analizę było mało, myśleliśmy tylko o tym, by wygrać mecz ze Szwajcarią. Cieszymy się, że możemy zagrać z tą drużyną. Gra tam dużo zawodników, którzy mają wysokie umiejętności indywidualne. My jednak udowodniliśmy, że potrafimy grać jeden za drugiego i myślę, że w kolejnym spotkaniu pokażemy to ponownie - powiedział Bartosz Kapustka, który w sobotnim meczu musiał pauzować za żółte kartki i oglądał spotkanie z wysokości trybun.

Źrodło: TVP

Podtekstów w tym meczu będzie sporo, oczywiście dużo emocji budzą tacy piłkarze jak Pepe, który znany jest z tego, że często przekracza przepisy i nie boi się nie zawsze czystej walki z napastnikami. Robert Lewandowski potrafił jednak znaleźć sposób na to, by kilka lat temu w Lidze Mistrzów zaaplikować Realowi Madryt 4 gole, wprawiając rywali w kompletną bezradność. 

Wydaje się jednak, że większość miejsca w mediach poświęcona będzie oczywiście Cristiano Ronaldo, który jak dotąd zachwycił tylko raz, w meczu z Węgrami, kiedy to jego dwa trafienia dały drużynie remis 3:3 po pasjonującym meczu. Ten zespół ma w swoich szeregach kilku innych zawodników, którzy potrafią zrobić różnicę, jak choćby bohater sobotniego wieczoru, Ricardo Quaresma, piekielnie utalentowany Renato Sanches czy potrafiący jedną akcją rozerwać szyki obrony rywali Nani.

Arkadiusz Milik po raz kolejny miał kilka wyśmienitych okazji do tego, by zdobyć swoją drugą bramkę na turnieju. 

- Nie jest tak ważne, kto strzela, a liczą się zwycięstwa. Na pewno jednak chciałbym trafiać, tym bardziej, że mam sytuacje. Może czasem brakuje mi trochę spokoju, ale mam nadzieję, że zmieni się to w meczu z Portugalią. Cieszymy się z tego, jak to wygląda na razie, zawsze gramy o zwycięstwo. Cieszymy się, że i Portugalia grała w dogrywce, obie drużyny miały podobne obciążenia. Czujemy się jednak naprawdę dobrze - mówił zawodnik Ajaksu.

Czytaj dalej
Robert Lewandowski 1200.jpg
Euro 2016: kolejny słaby mecz Lewandowskiego, Fabiański bohaterem

Polacy chcą wykorzystać fakt, że drabinka jest dla nich bardzo korzystna. Droga do finału nie jest tak trudna jak w przypadku zespołów z drugiej jej części - tam starcia tytanów zobaczymy już na początku, jak choćby w poniedziałkowym meczu, kiedy Hiszpania zmierzy się z Włochami.

- Wiadomo, że faworyci "na papierze" grają po drugiej stronie drabinki, ale to nie znaczy, że po naszej są słabi rywale. Każdy może tutaj wygrać z każdym. Jeżeli chodzi o nasz ewentualny finał, to... spokojnie. Cieszymy się z tego, że awansowaliśmy do ćwierćfinału. Zachowujemy chłodne głowy, oczywiście chcemy przejść do kolejnej rundy, ale wszystko jest przed nami. Musimy udowodnić, że zasługujemy na to i wyszarpać to na boisku - zakończył Milik.

Do momentu, w którym biało-czerwoni wyjdą na boisko, by walczyć o półfinał mistrzostw Europy, zostało jeszcze dużo czasu, jednak polscy piłkarze mają świadomość, o co będą grać. Tego nikomu nie trzeba tłumaczyć, widać jednak (chociażby po sposobie wykonywania rzutów karnych w sobotnim meczu), że piłkarze Adama Nawałki są pewni siebie, skupieni i pełni wiary w to, że mogą napisać najpiękniejszy rozdział rodzimej piłki od całych dekad. To wszystko zaprocentuje.

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl, PAP, IAR

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: historyczny sukces polskich piłkarzy, teraz Portugalia

26.06.2016 13:26
Polacy po raz pierwszy awansowali do ćwierćfinału mistrzostw Europy. O sukcesie w meczu 1/8 finału ze Szwajcarią zdecydowały rzuty karne, w których zwyciężyli 5-4. Po 90 minutach i dogrywce był remis 1:1. O półfinał powalczą w czwartek z Portugalią.
Reprezentacja Polski pokonała Szwajcarię, ale teraz już trzeba skupić się następnym rywalu
Reprezentacja Polski pokonała Szwajcarię, ale teraz już trzeba skupić się następnym rywaluFoto: PAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
02'07 Włoskie media komplementują Polaków. Z Rzymu, Marek Lehnert (IAR)
00'17 Lesław Ćmikiewicz ocenia zespół Portugalii, który będzie rywalem Polaków w ćwierćfinale (IAR)
więcej

- Chcieliśmy ten mecz rozstrzygnąć w 90 minutach, ale byliśmy przygotowani także na dogrywkę i rzuty karne. Zawodnicy wykonali fantastyczną pracę. Duże słowa uznania dla nich, bo to oni są aktorami, którzy decydują o wszystkim. Cieszymy się bardzo i szykujemy się już do następnego meczu w Marsylii - powiedział po meczu selekcjoner Polaków.

Jak przyznał, rzuty karne to zawsze jest loteria, ale "my praktycznie po każdym treningu ten element gry staraliśmy się doskonalić".

- Mieliśmy też przygotowaną konkretną listę zawodników, jak będą strzelać, ale zawsze pytanie musi paść przed ostatecznym wyznaczeniem, czy zawodnik jest gotowy, bo wiadomo, że emocje są duże - zaznaczył.

Jakub Błaszczykowski, jeden z bohaterów polskiego zespołu, przyznał - Ćwierćfinał mistrzostw Europy to duże osiągnięcie, ale nikt w szatni nie myślał, nie mówił, że to koniec. Na pewno bardzo się cieszymy, ale jak w każdym meczu były i błędy, które będziemy na pewno jutro analizować, by lepiej się przygotować do kolejnego pojedynku. Nie zamierzamy spoczywać na laurach - chcemy więcej i więcej.

Źródło: TVP

Czas na zasłużony odpoczynek

Nastroje w kadrze Adama Nawałki są znakomite. Nie dość, że piłkarze awansowali do ćwierćfinału mistrzostw Europy, to na dodatek bez żadnych problemów wrócili do swojej bazy w La Baule. Wcześniej - po grupowych meczach z Niemcami i Ukrainą - ich powroty z różnych powodów było opóźnione.

Niedziela jest dniem regeneracji dla piłkarzy, którzy grali cały mecz i dogrywkę w Saint-Etienne, natomiast pozostali mieli w południe zajęcia w La Baule na miejscowym Stade Moreau-Defarges. Taki trening nazywany jest różnie - wyrównawczym, regeneracyjnym itd. Zajęcia, choć w znacznie okrojonym składzie, były tradycyjnie niedostępne dla mediów.

czytaj dalej
Robert Lewandowski 1200.jpg
Euro 2016. Robert Lewandowski: "Mamy dużo czasu, aby dojść do siebie"


Tutaj jednak nikt nie ma większych pretensji o zamykanie treningów lub brak w harmonogramie dla mediów tzw. mixed-zone, czyli możliwości porozmawiania z piłkarzami po ich zajęciach na boisku. Plan ustalony przez sztab szkoleniowy i prasowy kadry - jak się okazuje - zdaje egzamin, piłkarze osiągają kolejne sukcesy.

A optymizmu nie brakuje. Jeszcze przed rozpoczęciem fazy pucharowej ludzie z otoczenia reprezentacji nie ukrywali w nieoficjalnych rozmowach, że lepiej byłoby trafić w ewentualnym (teraz już pewnym) ćwierćfinale na Portugalię niż Chorwację. Cristiano Ronaldo i koledzy nie wygrali żadnego meczu w grupie (trzy remisy), uznawanej za teoretycznie najłatwiejszą w całym turnieju. Tymczasem Chorwaci imponowali w fazie grupowej, a ich porażka po dogrywce z Portugalczykami w 1/8 finału jest sporą niespodzianką.

W miarę trwania turnieju rośnie zainteresowanie reprezentacją Nawałki, co widać m.in. po liczbie kibiców czekających na piłkarzy w La Baule. Z reguły nie są to jednak polscy turyści odpoczywający w La Baule (bo takich jest niewielu), ale głównie rodacy mieszkający i pracujący od jakiegoś czasu we Francji lub przyjeżdżający tutaj do pracy na kontrakty. Zwłaszcza w pobliskim Saint-Nazaire.

W sobotni wieczór piłkarzy wracających z Saint-Etienne witało około stu fanów. Nawet następnego dnia, w południe, nie było pusto przed hotelem kadrowiczem. Stała tutaj grupa kilku osób, czekająca na możliwość zobaczenia swoich idoli.

Dowodem rosnącej popularności kadry Nawałki są również coraz liczniej zjeżdżające tutaj zagraniczne media, zwłaszcza francuskie.

Polska niewygodnym rywalem dla Portugalii

Trzy zwycięstwa, trzy remisy i cztery porażki to bilans meczów piłkarskiej reprezentacji Polski z Portugalią. W czwartek w Marsylii obie drużyny zmierzą się po raz jedenasty.

W dotychczasowych spotkaniach biało-czerwoni zdobyli 9 goli, a stracili 13.

Do tej pory tylko dwa razy piłkarze Polski i Portugalii rywalizowali towarzysko - 35 lat temu w Lizbonie gospodarze wygrali 2:0, a w lutym 2012 roku, na otwarcie Stadionu Narodowego w Warszawie, padł bezbramkowy remis.

Pozostałe mecze toczyły się o punkty - w eliminacjach ME i MŚ oraz w turniejach finałowych MŚ.

Ostatnią wygraną Polacy odnotowali w październiku 2006 roku, kiedy na Stadionie Śląskim w Chorzowie pokonali rywali w eliminacjach Euro 2008 2:1 po dwóch golach Euzebiusza Smolarka i trafieniu Nuno Gomesa.

Zwycięstwo 1:0 nad Portugalią w MŚ w Meksyku w 1986 roku polskiej reprezentacji także zapewnił Smolarek, tyle że nieżyjący już ojciec Euzebiusza - Włodzimierz, który zdobył wówczas jedyną bramkę.

Trzecią wygraną, a jedyną w Portugalii, biało-czerwoni zanotowali w pierwszym w historii spotkaniu obu zespołów. W październiku 1976 roku w Porto w meczu el. MŚ zwyciężyli 2:0, a obie bramki uzyskał Grzegorz Lato.

W wielkim turnieju obie jedenastki zmierzyły się poprzednio w MŚ w 2002 roku - w południowokoreańskim Jeonju Polacy ulegli 0:4.

Bilans: 10 meczów; 3 zwycięstwa Polski - 3 remisy - 4 porażki; bramki: 9-13

pk