W czasie studiów, co jakiś czas, oboje pracowali dorywczo we Włoszech. Kiedy Krysia skończyła studia znalazła pracę w włoskiej firmie, która jednak zbankrutowała i Krysia została na lodzie. Długo nie mogła znaleźć pracy, w której mogłaby wykorzystać język włoski. Przez ponad rok pracowała jako opiekunka małego Kubusia, syna Lusi. Z mężem Hubertem bardzo chcieli zajść w ciążę, ale mimo starań, nie udało im się. W końcu Krysia znalazła pracę i odłożyła plany związane z dzieckiem. Pandemia jednak pokrzyżowała jej plany zawodowe. Włoska firma zamknęła swoją filię handlującą artykułami spożywczymi i szefostwo zaproponowało Krysi przeniesienie do ich siedziby w Neapolu. Ten pomysł nie przypadł Hubertowi do gustu. Obecnie, po półtora roku pracy we Włoszech, Krysia odmawia powrotu do Polski i jej małżeństwo rozpada się. Wszystko zmierza ku rozwodowi.