Aktor był niedawno gościem podcastu Variety "Awards Circuit Podcast". Zapytany o nadchodzącą produkcję Marvela porównał ją do klasycznego filmu Johna Hughesa. Stwierdził, że najmocniejszymi stronami filmu są humor i koleżeństwo.
Przychodzi mi na myśl "Klub winowajców", bo to dziwna grupa ludzi, którą udało się zebrać razem – wyjaśnia. Jest tam humor, jest ten sam ton. Wszyscy są outsiderami. Jestem ciekawy jak ludzie na to zareagują.
Prowadzący podcast zapytał aktoram czy w takim razie w "Klubie winowajców" chciałby się wcielić w postać graną przez Judda Nelsona.
Tak, bo on był najbardziej świadomy. Mógłbym też zagrać nauczyciela - zażartował.
Stan w "Thunderbolts*" ma powrócić do roli Bucky'ego Barnesa. Opisując prace nad filmem stwierdził też, że jest on "prawdziwy". Podkreślił, że twórcy w niewielkim stopniu polegali na CGI.
Kiedy oglądasz wybuchającą ciężarówkę, to jest to wybuchająca ciężarówka. To nie jest CGI — wyjaśnił. Marvel naprawdę chciał, żeby to miało swój własny charakter — w filmie było wiele rzeczy, które zostały faktycznie zrobione i myślę, że to ma duże znaczenie, ponieważ ludzie są po prostu mądrzy. Myślę, że widzowie po prostu wiedzą.
Premiera "Thunderbolts*" zaplanowana jest na 2 maja.
"Klub winowajców" z 1985 roku opowiada historię pięciu licealistów pochodzących z różnych środowisk, którzy w ramach kary muszą spędzić sobotę w szkole. W rolach głównych Emilio Estevez, Molly Ringwald, Anthony Michael Hall, Judd Nelson i Ally Sheedy.
mo