W Hiszpanii wybory do Parlamentu Europejskiego były ważnym sprawdzianem przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. W Strasburgu zasiądą reprezentacji aż 10 ugrupowań – o 5 więcej niż dotychczas. Dwa największe ugrupowania – rządzący ludowcy i socjaliści - straciły poparcie. Niespodzianką wyborów jest lewicowa partia "Podemos", czyli "Możemy", która powstała przed czterema miesiącami. Zdobyła 5 miejsc w Strasburgu. Na czele "Podemos" stoi Pablo Iglesias, politolg. Razem z nim do Parlamentu Europejskiego weszli: nauczycielka ze szkoły średniej, kelnerka, naukowiec i emerytowany prokurator, który zrezygnował z pensji eurodeputowanego. Partia wyłoniła się z ruchu społecznego i zapowiada wprowadzenie zdrowego rozsądku do polityki. Celem partii jest stworzenie alternatywy do rządu i sposobu rządzenia w Hiszpanii i Unii Europejskiej. Do Parlamentu Europejskiego dostało się jeszcze kilku eurodeputowanych z mniejszych partii, jednak żaden z nich nie jest zawodowym politykiem.