Polskie Radio

Sygnały Dnia 31 marca 2017 roku, rozmowa z premier Beatą Szydło

Ostatnia aktualizacja: 31.03.2017 07:15
Audio
  • Beata Szydło nie przewiduje w najbliższym czasie rekonstrukcji rządu (Sygnały dnia/Jedynka)

Wojciech Dąbrowski: Premier Beata Szydło. Dzień dobry, pani premier, witamy w Sygnałach Dnia.

Beata Szydło: Dzień dobry.

Za kwadrans, nieco ponad kwadrans ma się rozpocząć strajk nauczycieli organizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak pani ocenia ten protest?

Rząd nie jest stroną protestu, dlatego że zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego administracja państwowa nie może ingerować w funkcjonowanie i relacje pomiędzy jednostkami samorządowymi, czyli organami prowadzącymi szkół, a instytucjami właśnie oświatowymi, których organami założycielskimi są samorządy. Związek zorganizował strajk i ja mogę powiedzieć w ten sposób: mam nadzieję, że ten strajk nie będzie ingerował w normalne funkcjonowanie szkół, nie można organizować kosztem dzieci postulatów politycznych. Organizatorzy strajku, szefowie związku są zaangażowani politycznie, pan przewodniczący Broniarz wielokrotnie dawał tego podstawy. Natomiast, oczywiście, związek ma prawo do organizacji strajku, sądzę tylko, że organizowanie go w taki sposób, aby ingerować właśnie w sposób nauczania i opieki nad dziećmi nie jest dobrym rozwiązaniem.

Pani mówi, że to jest protest polityczny, ale nauczyciele mówią tak: od pięciu lat nie dostajemy podwyżek, boją też utraty miejsc pracy w związku z reformą edukacyjną. To są postulaty socjalne, a nie polityczne.

Rząd przygotował pełną ofertę właśnie przy okazji wprowadzenia reformy edukacji dla nauczycieli, polegającą na tym, że będą podwyżki, będą propozycje tych podwyżek przedstawione przez panią minister Annę Zalewską właśnie w kwietniu. Między innymi reforma oświaty, która została przez nas przygotowana i jest faktem, ponieważ reforma oświaty już się toczy, samorządy podjęły uchwały o sieci szkół, wszystko jest przygotowywane i nie ma powodu, ażeby w tej chwili poddawać w wątpliwość te zmiany, które są przecież wynikiem oczekiwania rodziców, również i środowisk nauczycielskich. My sobie zdajemy z tego sprawę, że niż demograficzny, który jest w Polsce, wymusza podejmowanie decyzji, które właśnie mają zabezpieczyć miejsca pracy dla nauczycieli również. I w tym kierunku również te zmiany, które zostały przez panią minister Zalewską zaproponowane, podążają. Twierdzenie w tej chwili, że reforma oświaty uderza w miejsca pracy nauczycieli, jest nieuprawnione, dlatego że między innymi właśnie te zmiany, które będą w tej chwili wprowadzały nowy system oświatowy, mają zagwarantować miejsca pracy również dla nauczycieli.

A co z postulatem podwyżki, 10% podwyżki? Czy może pani dzisiaj, teraz uspokoić nauczycieli i powiedzieć: tak, ta podwyżka będzie?

Pani minister Zalewska przedstawi w najbliższych dniach propozycję podwyżki dla nauczycieli. I myślę, że to, iż rząd zdecydował się, żeby nie ograniczać subwencji oświatowej, mimo że jest niż demograficzny, myśmy pozostawili w budżecie państwa subwencję na tym samym poziomie, nie ograniczyliśmy, między innymi jest to powodowane tym, ażeby wprowadzając reformę oświaty, zabezpieczyć również te oczekiwania socjalne nauczycieli.

Czy strajkujący nauczyciele powinni być karani?

Ja jestem przeciwnikiem karania nauczycieli ze względu na to, że oni mają prawo do strajku, związki zawodowe mają prawo do strajku. Natomiast jeżeli to, oczywiście, odbywa się zgodnie z prawem i zgodnie z przepisami. Pytanie jest tylko takie, czy strajk w placówkach oświatowych kosztem dzieci i kosztem uczniów jest dobrym rozwiązaniem. Myślę, że dzisiaj wielu rodziców będzie miało problem z tym, co zrobić ze swoimi dziećmi, jak zapewnić im opiekę, jeżeli w ich placówkach oświatowych taki strajk się odbywa. Ja jestem zwolennikiem rozmów i jestem zwolennikiem szukania konsensusu i porozumienia.

Ale nie udało się pani premier, te rozmowy były, ZNP rozmawiało z rządem. Nie udało się uzyskać porozumienia.

No, muszą być zawsze dwie strony, które chcą się porozumieć i ze strony rządu...

ZNP nie chciało? Czy rząd nie chciał?

Myśmy rozmawiali na temat reformy oświaty. Jeżeli chodzi o te postulaty, które w tej chwili przedstawia związek zawodowy, to jeszcze raz przypomnę, że rząd nie jest stroną, dlatego że stroną są organy prowadzące, w tym przypadku są to samorządy i, oczywiście, dyrektorzy szkół. Jeżeli jest taki strajk organizowany w całym kraju i jeżeli wybrano taką formę, ja jeszcze raz też chcę powiedzieć, że ja mam wrażenie, że jest to dyktowane przede wszystkim względami politycznymi, zaangażowaniem szefa związków w takie działania polityczne. Szkoda, bo uważam, że można naprawdę rozwiązywać problemy w inny sposób, tym bardziej że ze strony rządu, jeszcze raz powtórzę, są tutaj zabezpieczenia, również te związane ze środkami finansowymi, które będą przeznaczane na podwyżki. Oczywiście, rzeczą już kolejną jest, w jaki sposób samorządy wykorzystują subwencje, w jaki sposób już ten proces tworzenia rozdziału tych środków finansowych w samorządach się będzie odbywał, no ale z naszej strony zostało pełne zabezpieczenie.

To ja jeszcze, pani premier, dopytam – czy granica, okolica 10% to jest to, na co nauczyciele mogą liczyć?

Ja nie będę w tej chwili deklarować sum czy procentów...

Bo może się okazać , że to będzie 2%, 3%, maksymalnie 5% i te postulaty nie będą spełnione.

...dlatego że to jest zadanie pani minister Zalewskiej, jeszcze która w najbliższych dnia powie, jakie są nasze propozycje. Myślę, że istotną kwestią, o której musimy pamiętać, jest to, że polska szkoła wymaga zmian. I o tym mówili wszyscy, mówili eksperci, mówili pedagodzy, oczekiwali tego rodzice. Ta reforma oświaty, która została wprowadzona przez rząd, ma do spełnienia trzy cele: po pierwsze poprawa funkcjonowania placówek oświatowych, również w tym zakresie, że będzie zabezpieczenie, pełne zabezpieczenie dla godnego wykonywania zawodu nauczycieli; bezpieczna szkoła dla dzieci, tak, ażeby rodzice mieli pełne przeświadczenie, że ich dzieci rzeczywiście nie tylko są dobrze przygotowywane, dobrze kształcone, ale również mają zapewnioną pełną dobrą opiekę; i wreszcie samo funkcjonowanie dla samorządów, placówek oświatowych w taki sposób, ażeby samorządy również mogły być spokojne, że ten proces dydaktyczny na ich terenie jest dobrze realizowany, w sposób bezpieczny, spokojny. To zakłada reforma.

I dzisiaj musimy spokojnie przejść ten etap. Reforma jest faktem, zostały przyjęte ustawy, podpisane przez prezydenta, zostały wdrożone w tej chwili uchwały samorządów, są przygotowywane już podręczniki, szkoły przygotowują się, placówki oświatowe do nowego systemu oświatowego od 1 września. Więc z tego punktu widzenia ja nie widzę powodów do strajku. Jeżeli ktoś organizuje w tej chwili strajki ze względu na to, że ma oczekiwania finansowe, co dla mnie jest zrozumiałe, ponieważ uważam, że nauczyciele w Polsce zarabiają bardzo mało i powinni zarabiać więcej. I my będziemy proponowali w tej chwili, rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie proponował takie rozwiązania, ażeby zarobki nauczycieli wzrastały, ale jest to proces, oczywiście. I nie widzę również powodu, ażeby w tej chwili na tej podstawie organizować strajki, dlatego że – tak jak wcześniej wspomniałam – są zapewnione środki finansowe na podwyżki.

Pani premier, ostatnie sondaże pokazują spadające poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. Z sondażu dla Faktów TVN i TVN24 wynika, że na PiS chce głosować 29% Polaków, a na drugą w tym sondażu Platformę 27%. Z czego wynika ta zadyszka?

Ja nie określałabym tego mianem zadyszki, natomiast...

Z 35, z 37% to jednak jest duży spadek.

...natomiast, oczywiście, ja z pełną pokorą patrzę na te sondaże i zdaję sobie z tego sprawę, że w pewnym momencie te zniżki musiały... nie są dla mnie zaskoczeniem, ponieważ liczyłam się z tym, że w pewnym momencie musi przyjść taki moment, kiedy będą niższe notowania dla Prawa i Sprawiedliwości ze względu na to, że jednak my wzięliśmy odpowiedzialność w tej chwili za władzę i bardzo dużo zmian wprowadzamy, naruszyliśmy dużo interesów, co zapewne też nie jest dla wielu środowisk akceptowalne...

Pani premier, a może...

Ale z drugiej strony muszę też powiedzieć, że oczywiście trzeba mieć wystarczającą ilość pokory, ja mam taką pokorę, ażeby jeżeli się błędy popełnia, to żeby wyciągać wnioski i żeby jednak korygować te błędy.

I w jaki sposób rząd będzie korygował, Prawo i Sprawiedliwość będzie korygowało te błędy? Może już czas na wiosenne porządki w rządzie i wietrzenie mogłoby poprawić sondaże.

Przede wszystkim myślę, że najważniejszym sondażem dla Prawa i Sprawiedliwości jest to, i też tak na to patrzę, kiedy patrzę na wskaźniki, w jaki sposób na przykład poprawiło się życie Polaków poprzez wprowadzenie programu 500+, jak zmalała w Polsce bieda. To jest tak naprawdę prawdziwy sondaż naszej pracy. Natomiast ocena pracy rządu Prawa i Sprawiedliwości, ocena naszego... przeprowadzanych reform, oczywiście, pozostaje oceną, którą wystawią nam Polacy, kiedy będą wybory. My musimy zrobić wszystko...

A czy pani przewiduje ocenę swoich ministrów?

My musimy zrobić wszystko, ażeby wybory, kolejne wybory wygrać, bo to jest nasz cel i po to wprowadzamy również te zmiany. Teraz jest potrzebna zapewne przede wszystkim konsekwencja, pokora, wyciągnięcie wniosków z tego, co robimy, jak działamy, i idziemy do przodu, realizujemy program. Ocena...

A kiedy będzie moment oceny?

Ocena ministrów, oczywiście, jest i biegnie cały czas na bieżąco i tu wnioski również wyciągam.

Kiedy poznamy te wnioski?

Panie redaktorze, na bieżąco ja mogę powiedzieć  rozmawiam z moimi ministrami i są tacy ministrowie, którzy będą musieli zdecydowanie poprawić swoją pracę, dlatego że uważam, iż to jest konieczne w tej chwili. Natomiast najważniejsze jest to, żebyśmy się skoncentrowali na przeprowadzeniu reform, które przed nami są.

I najwięcej komentarzy negatywnych zbierają, no, trzeba tak to powiedzieć eufemistycznie, negatywnych zbierają w mediach minister obrony i minister spraw zagranicznych. Czy to ci ministrowie będą musieli poprawić swoją pracę?

Minister Antoni Macierewicz i minister Witold Waszczykowski mają niełatwy odcinek pracy i uważam, że te oceny, które w mediach się pojawiają na ich temat, są niesprawiedliwymi. Witold Waszczykowski, który prowadzi politykę zagraniczną i naprawdę jest w tej chwili jednym z ministrów najbardziej zapracowanych i też ma najtrudniejszy odcinek zmian, które następują i w Unii Europejskiej, ale też i ta polityka zagraniczna, która dotyczy naszego funkcjonowania w innych obszarach, wymaga naprawdę dużego zaangażowania. I pan minister tutaj podejmuje działania, które ja oceniam pozytywnie z punktu widzenia naszych interesów. Ostatni szczyt w Rzymie, podpisanie Deklaracji Rzymskiej, ale ze względu na to, że znalazły się w niej postulaty polskie, pokazują, że nasza dyplomacja jest skuteczna. Te zapisy nie wzięły się znikąd w Deklaracji Rzymskiej ani nikt nie załatwił ich w jakiś cudowny sposób, tylko determinacja polskiej dyplomacji, w tym ministra Waszczykowskiego, ministra Szymańskiego, to są dwie osoby, którym, muszę powiedzieć, zawdzięczamy to, że te zapisy tam się znalazły.

Pani premier, paliwem dla rządu i dla PiS-u był program 500+, to między innymi dzięki niemu PiS miało takie wysokie sondaże. Czy tego paliwa wystarczy, aby wygrać kolejne wybory?

500+ to jest program, który jest wprowadzony po to, ażeby Polakom lepiej się żyło i żeby polskie rodziny miały bezpieczne, godne życie i też żeby się w Polsce więcej dzieci rodziło. Takie były założenia. Oczywiście, jeżeli ocenią wyborcy, że jest to program, który jest godny tego, aby był kontynuowany, to myślę, że oddadzą głos na Prawo i Sprawiedliwość, dlatego że ja nie widzę w tej chwili innego ugrupowania w Polsce, które byłoby zainteresowane kontynuowaniem 500+. Proszę zwrócić uwagę, kiedy wprowadzaliśmy ten program, to opozycja bardzo solidarnie – Platforma i .Nowoczesna, .Nowoczesna, która dzisiaj bardzo dużo traci w sondażach i te głosy przejmuje Platforma, stąd też takie wzrosty Platformy, ale obydwie te partie krytykowały ten program, najpierw poddawały w wątpliwość, czy w ogóle znajdą się środki budżetowe na to, aby program był bezpiecznie realizowany, my pokazaliśmy, że znalazły się, kiedy przyjmowaliśmy program, ja po raz pierwszy zadałam pytanie Platformie, co oni robili z pieniędzmi publicznymi, skoro nie byli w stanie znaleźć tych pieniędzy w budżecie, a myśmy to zrobili, mimo że pierwszy budżet to był budżet przygotowany przez Platformę, potrafiliśmy znaleźć ponad 17 miliardów złotych na realizację programu 500+.

A czy będą pieniądze na kolejne lata? Bo to też jest pytanie, które się pojawia.

Będą pieniądze, są zabezpieczone, program jest bezpieczny. Ja mogę powiedzieć też, że obserwujemy w tej chwili bardzo pozytywne... mam nadzieję, że to już będzie tendencja, że to będzie trend, wzrosty urodzeń w Polsce, bo to jest to założenie, które również stawialiśmy sobie wprowadzając 500+, a więc poprawia nam się demografia, będziemy mogli powiedzieć po kwietniu, czy to już jest stały wzrost, i na pewno jeżeli będzie tak, to można powiedzieć z satysfakcją, że program spełnia swoje zadanie. Ale program spełni również swoje zadanie, dlatego że w tej chwili diametralnie poprawiła się sytuacja finansowa rodzin, szczególnie tych, które miały do tej pory najtrudniejszą sytuację. Dla mnie to jest prawdziwy sondaż naszej popularności, dla mnie to jest satysfakcja.

Pani premier, to jeszcze jeden temat. Polska Grupa Górnicza przejmuje Katowicki Holding Węglowy, będzie z tego więcej pociechy, czy więcej kłopotu?

Ja cieszę się, że wreszcie udało się wprowadzić reformę górnictwa, która – jestem przekonana – będzie reformą z prawdziwego zdarzenia, to znaczy nie tylko ratujemy nasze górnictwo, nie tylko je doinwestujemy, ale również sprawiamy, że to górnictwo ma przed sobą dobrą szansę rozwoju. To jest oczywiście pierwszy krok, ale to jest pierwsza reforma i tutaj się należą ogromne podziękowania ministrowi Tchórzewskiemu i Grzegorzowi Tobiszewskiemu, bo to są dwaj ministrowie, którzy przez ten czas doprowadzili do tego, że dzisiaj jest dobry start dla polskiego górnictwa z perspektywą rozwoju i tego, że będzie to rzeczywiście nowoczesne górnictwo, a o to nam chodziło.

I to jest też dobry czas dla Śląska, ponieważ kiedy ja podjęłam decyzję o tym, żeby wprowadzić reformę górnictwa, przyjęliśmy również decyzję, podjęłam również decyzję o tym, że będziemy wprowadzali ustawę metropolitalną dla Śląska. Posłowie śląscy, samorządowcy ze Śląska... Pamiętam takie spotkanie w Katowicach rozmawialiśmy na ten temat, potem rozmawialiśmy z samorządowcami również śląskimi na ten temat. I to jest ważne rozwiązanie, które daje dla Śląska niezwykłą szansę. I ten region, myślę, może być spokojny o swoją przyszłość, o swój rozwój – nowoczesne górnictwo, górnictwo, które będzie się rozwijało, dochodowe i ustawa metropolitalna, nowe szanse dla województwa śląskiego. I takich rozwiązań dla poszczególnych regionów, oczywiście, w różnych konfiguracjach i to będzie wykorzystywane, różnych tych lokalnych, tych właśnie regionalnych przewag konkurencyjnych, tych szans, tego wszystkiego, co decyduje i może decydować o rozwoju danego regionu, my będziemy proponowali konsekwentnie w naszym programie i w ten sposób będziemy chcieli, ażeby Polska się rozwijała.

Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Premier Beata Szydło była gościem Sygnałów Dnia.

Dziękuję bardzo również.

JM