- Przeciętnego człowieka interesuje wiosna, w której średnia temperatura dobowa wynosi ok. 5 stopni powyżej zera. Wtedy mamy do czynienia z tzw. wiosną termiczną, którą kojarzymy z okresem wegetacji roślin i przylotem ptaków. W tej chwili mamy niewielką anomalię, jednak rozchwiania temperatury zdarzały się wielokrotnie i bywały większe. Chłodniejsza wiosna była choćby w 2005 roku, choć tylko w niektórych regionach naszego kraju. Powodem jest to, że Polska leży w klimacie przejściowym i bardzo zmiennym. Przez ostatnie lata wiosna bywała ciepła, dlatego jesteśmy przyzwyczajeni do jej łagodnego charakteru i nauczyliśmy się żyć w innych warunkach o tej porze roku niż kiedyś - mówiła prof. Lorenc
Profesor Halina Lorenc przewiduje, że zmiany w pogodzie powinny zostać zauważone na przestrzeni kilku najbliższych dni. Jednak na temperatury powyżej 15 stopni i bezchmurne niebo nie ma na razie co liczyć i trzeba poczekać prawdopodobnie do końca kwietnia.
PJ