Współpraca Morrisseya i wytwórni BMG dobiegła końca. Jak podaje strona internetowa artysty wszystkie zaplanowane projekty zostały odwołane, a sam wokalista po prostu "wyrzucony".
Jeszcze w marcu tego roku nakładem BMG ukazał się nowy album frontmana The Smiths zatytułowany "I Am Not A Dog On A Chain". Od tamtej pory jednak relacje na linii Morrissey - wytwórnia bardzo się zmieniły. Najprawdopodobniej za sprawą nowego dyrektora oficyny, który postanowił zmienić skład artystów wydawanych przez muzycznego giganta.
- Moje trzy albumy nagrane w BMG są najlepszymi w mojej karierze i będę ich bronić do śmierci. Ich stworzenie było kluczowym okresem w moim życiu i chciałbym za to podziękować poprzedniemu zespołowi BMG oraz każdemu zaangażowanemu w te projekty. Dla mnie najważniejsze jest tworzenie w mój własny sposób i nie chciałbym być częścią wytwórni, która tak precyzyjnie dyktuje swoim artystom, jak powinni się zachowywać. Szczególnie w momencie, gdy nigdzie nie pojawia się słowo "talent" - komentuje w swoim stylu decyzję zarządu Morrissey.
Dla wokalisty to nie pierwsze takie zamieszanie - w 2014 w cieniu skandalu końca dobiegła jego współpraca z Capitol/Harvest Records.
AŚ