<<< 20. DZIEŃ MUNDIALU NA ŻYWO >>>  
Belgia uzupełniła stawkę ćwierćfinalistów piłkarskich mistrzostw świata w  Brazylii. W ostatnim meczu 1/8 finału po dogrywce pokonała USA 2:1.
Od  pierwszego gwizdka spotkanie było toczone w szybkim tempie, a przewagę  mieli Belgowie. Już w 45. sekundzie w sytuacji sam na sam z Timem  Howardem znalazł się Divock Origi, ale amerykański bramkarz zdołał nogą  odbić piłkę.
"Czerwone Diabły" atakowały, ale w decydujących  momentach brakowało im precyzji. Ich strzały blokowali obrońcy, albo na  posterunku był Howard, który m.in. nie dał się zaskoczyć Kevinowi De  Bruynowi tuż przed końcem pierwszej połowy.
Amerykanie próbowali się odgryzać, ale oddali tylko jeden celny strzał. W dodatku bez trudu obronił go Thibaut Courtois.
W  drugiej połowie Belgowie kompletnie zdominowali wydarzenia na boisku.  Niesamowicie spisywał się jednak Howard lub sprzyjało mu szczęście, jak  przy główce Origiego, po której piłka trafiła w poprzeczkę.
Bramkarz  Evertonu bronił m.in. strzały Edena Hazarda i Kevina Mirallasa. Łącznie  Belgowie celnie uderzali na jego bramkę aż 27 razy (Amerykanie oddali  dziewięć celnych strzałów) i wykonali 19 rzutów różnych (Amerykanie  cztery).
Za brak skuteczności podopieczni trenera Marca Wilmotsa  mogli zostać skarceni tuż przed końcem regulaminowego czasu gry.  Wprowadzony na boisko kilkanaście minut wcześniej napastnik polskiego  pochodzenia Chris Wondolowski z pięciu metrów uderzył jednak nad  poprzeczką.
Dogrywkę Belgowie rozpoczęli z Romelu Lukaku w  składzie, który zastąpił Origiego. 21-letni napastnik już po trzech  minutach walnie przyczynił się do objęcia przez jego drużynę  prowadzenia. Przebiegł z piłką prawie pół boiska, dośrodkował, po chwili  do piłki dopadł De Bruyn, który płaskim strzałem w długi róg pokonał  Howarda.
Tuż przed końcem pierwszej połowy dogrywki znów w rolach  głównych wystąpili De Bruyn i Lukaku. Tym razem zamienili się rolami i  to piłkarz Evertonu wykończył kontratak.
Amerykanie nie złożyli  broni i w ostatnich piętnastu minutach próbowali doprowadzić do remisu. W  107. minucie kontaktowego gola strzelił wprowadzony chwilę wcześniej na  boisko Julian Green.
Podopieczni trenera Juergena Klinsmanna  złapali wiatr w żagle i zepchnęli rywali do głębokiej defensywy. Blisko  wyrównania byli po nietypowo rozegranym rzucie wolnym. Sam na sam z  Courtois znalazł się Clint Dempsey, ale trafił w bramkarza.
Belgowie  w ćwierćfinale mundialu zagrają po raz pierwszy od 1986 roku.  Mistrzostwa w Meksyku ostatecznie ukończyli na czwartym miejscu. W  sobotę kolejnym rywalem "Czerwonych Diabłów" będzie Argentyna, która we  wtorek również po dogrywce pokonała 1:0 Szwajcarię. We wspomnianych MŚ  1986 "Albicelestes" wygrali z Belgami w półfinale 2:0, po dwóch golach  Diego Maradony.
 1/8 finału:   Belgia - USA 2:1 po dogrywce, (0:0). 
 Bramki:  1:0 Kevin De Bruyne (93), 2:0 Romelu Lukaku (105), 2:1 Julian Green (107).
 Żółta kartka -  Belgia: Vincent Kompany. USA: Geoff Cameron.
 Sędzia:  Djamel Haimoudi (Algieria). Widzów 51 227.
 Belgia:  Thibaut Courtois - Toby Alderweireld, Vincent Kompany, Daniel Van  Buyten, Jan Vertonghen - Axel Witsel, Marouane Fellaini, Dries Mertens  (60. Kevin Mirallas), Eden Hazard (111. Nacer Chadli), Kevin De Bruyne -  Divock Origi (91. Romelu Lukaku).
 USA:  Tim Howard - Fabian  Johnson (32. DeAndre Yedlin), Omar Gonzalez, Matt Besler, Geoff Cameron,  DaMarcus Beasley - Graham Zusi (72. Chris Wondolowski), Alejandro  Bedoya (105+2. Julian Green), Michael Bradley, Jermaine Jones - Clint  Dempsey.
Marcin Nowak, PAP
RELACJA NA ŻYWO >>>