Lekkoatletyczne ME: Jerzy Skucha - wierzę w 10 medali [WYWIAD]

IAR
Paweł Słójkowski 04.08.2014

12 sierpnia w Zurychu najlepsi lekkoatleci Starego Kontynentu rozpoczną rywalizację w 22. Mistrzostwach Europy. Jerzy Skucha, prezes PZLA wierzy w to, że Polacy są w stanie sięgnąć po 10 medali podczas imprezy.

Polska wysyła do Szwajcarii silną 62-osobową reprezentację z takimi gwiazdami jak Tomasz Majewski, Piotr Małachowski, Anita Włodarczyk czy Paweł Fajdek.

Patrząc przez pryzmat tegorocznych tabel wynikowych w Europie, można zauważyć, że biało-czerwoni mają kilkanaście szans medalowych. Niewiele ponad tydzień przed rozpoczęciem najważniejszej lekkoatletycznej imprezy sezonu z prezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki - Jerzym Skuchą - rozmawiał Rafał Bała.
RAFAŁ BAŁA: 90-te, jubileuszowe mistrzostwa Polski za nami. Kilka naprawdę rewelacyjnych wyników, ale też kilka osób które zanotowały zniżkę formy. Czego jest więcej - plusów czy minusów?
JERZY SKUCHA: Ja liczę na te plusy. Młodzież atakowała na tych mistrzostwach, bardzo dobrze wypadła. Miłą niespodzianką był powrót Artura Nogi po ciężkiej kontuzji i operacji. Zdecydowanie więcej widzę takich plusów. Cieszę się bardzo - były to jedne z lepszych mistrzostw Polski w ogóle.
RB: Sporo osób liczy reprezentacji Polski na Zurych. To jest chyba potwierdzenie tego, o czym mówiliście już wcześniej. Dwa lata do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro - są wielkie gwiazdy, ale trzeba zbudować podstawy olimpijskiej reprezentacji. Taki cel Wam przyświecał?
JS: Taka była zasada i dlatego zespół jest w miarę szeroki. Natomiast kilka osób zostało przez nas trochę sprowokowanych. Nie mieli w tym roku formy i być może myśleli, że przez zasiedzenie będą na tych mistrzostwach Europy. Mam wrażenie, że dobrze im zrobi ta nieobecność w Zurychu. Pomyślą o tym, że jeśli marzą o igrzyskach to trzeba zmienić sposób przygotowań, żeby ta formą błyszczeć w przyszłym roku.
RB: Od kilku tygodni mówił Pan o dziesięciu medalach, to jest cel, takie optimum. Jak jest teraz? Czy po mistrzostwach Polski zmienił Pan zdanie?
JS: Zdania nie zmieniam, bo są zawodnicy, którzy mogą sprawić duże niespodzianki. Na przykład w biegu na 800 metrów mamy - moim zdaniem - trzech kandydatów do medali. Oczywiście nie mówię, że będą tu trzy medale, ale prawdopodobieństwo się zwiększa. W dalszym ciągu obstaję przy tym, że te dziesięć medali jest do zdobycia i wierzę, że je zdobędziemy.
RB: W czym tkwi ta siła polskiej lekkoatletyki na Zurych? Który blok i które konkurencje?
JS: Wiadomo, że najsilniejsze mamy rzuty i tutaj można liczyć na kilka medali. Skok wzwyż kobiet to jest taka mocna konkurencja ostatnio, tyczka męska jest odnowiona - mamy trzech panów, z których każdy może zdobyć medal mistrzostw Europy. Poza tym, co rzadko się zdarza w innych imprezach, liczymy na grupę maratonu - bieg indywidualny mężczyzn i klasyfikację zespołową. Liczę na to, że tu mogą być nawet dwa medale.
W 2012 roku na mistrzostwach Europy w Helsinkach Polacy zdobyli cztery medale - jeden złoty i trzy brązowe.

ps