Męskie Granie 2019

Męskie Granie i jego muzyczne dylematy

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2019 10:35
Co wybrać na album "Męskie Granie 2019"? Przyznam, że tworzenie takiego wydawnictwa to za każdym razem twórczy ból głowy. Nie może być inaczej, skoro jest to album dwupłytowy. Jedną z części zawsze rezerwuję na koncert zespołu Męskie Granie Orkiestra. Druga to ekstrakt ze wszystkich innych występów na trasie.
Krzysztof Zalewski na Męskim Graniu we Wrocławiu
Krzysztof Zalewski na Męskim Graniu we WrocławiuFoto: Wojtek Dobrogojski

Półmetek jubileuszowej edycji Męskiego Grania. Jesteśmy po czterech koncertach – w Poznaniu, Krakowie, Gdyni i Wrocławiu. Intensywnych, nasyconych wydarzeniami, niezwykle kolorowych. Pełnych muzyki. I tutaj zaczyna się dla mnie spory dylemat – w tym roku będzie pewnie największy ze wszystkich dotychczasowych tego typu.

Męskie Granie we Wrocławiu (foto: Damian Kramski) Męskie Granie we Wrocławiu (foto: Damian Kramski)

Jak nie umiescić tam fragmentu znakomitych występów zespołu Bitamina? W tym roku debiutowali na Męskim Graniu i był to okazały debiut. Jak nie uwzględnić w programie albumu znakomitego hołdu dla grupy Breakout? We Wrocławiu utwory Tadeusza Nalepy i Jego Zespołu pod mocnym przewodnictwem Pauliny Przybysz wykonywali: Ania Rusowicz, Daria Zawiałow, Mateusz Dopieralski i Wojciech Waglewski. Piękny czas na scenie! Kolejne pytanie – jak na takim albumie mogłyby nie znaleźć się chociaż we fragmentach koncerty Łąki Łan, The Dumplings, Katarzyny Nosowskiej, Krzysztofa Zalewskiego, Błażeja Króla i Orkiestry Orkiestr? Ten ostatni zespół jeszcze się rozgrzewa przed występami w Warszawie i Żywcu, ale już teraz wiem, że pamiątkę z takiego grania trzeba mieć na zawsze! A Bass Astral X Igo? A duet Mazolewski/Porter? A Natalia Przybysz? A Sokół? A Organek? A Lao Che? A Jamal? A Pablopavo I Ludziki? Naprawdę, mam co robić. I mimo że wciąż jest to najlepsza robota na świecie, twórczych dylematów wciąż przybywa. A może w tym roku to wydawnictwo trzeba będzie poszerzyć o dodatkową płytę?

Męskie Granie we Wrocławiu Męskie Granie we Wrocławiu

W tym raporcie z "placu budowy" muszą również znaleźć się podziękowania dla Publiczności. Ależ Słuchaczy ma Męskie Granie w tym roku! Reagujący bardzo spontanicznie na to, co dzieje się na scenie, towarzyszący Artystom do ostatnich dźwieków finałowego show, idealnie oddający Muzykom swoją energię. Patrzę na tę współpracę za każdym razem z podziwem i twórczą zazdrością. Bo przecież o to właśnie chodzi w tej bajce. Żeby wychodzić do publiczności, dzielić się z nią sobą, a w zamian dostawać pigułę z emocjami. Wspaniałe jest też to, że Publiczność Męskiego Grania nagradza obfitymi oklaskami również tych, których na scenie nie widać, czyli osoby z ekipy organizatorów imprezy. To bardzo ważne, bo bez Nich ta trasa byłaby tylko teorią.

Odnotuję jeszcze jeden ważny tegoroczny debiut. We Wrocławiu na naszym trójkowym pokładzie pojawiła się Paulina Przybysz. Prowadziła audycję "Mysliwiecka 3/5/7", by kilkadziesiąt minut po jej zakończeniu wejść na scenę i wspólnie z zespołem Rita Pax dowodzić muzycznym ukłonem dla Tadeusza Nalepy i zespołu Breakout. I moim zdaniem wywiązała się z tych obowiązków świetnie!

Półmetek osiągnięty. Do rozpoczęcia tegorocznej edycji czas płynął niespiesznie. Teraz biegnie z niebywałą prędkością. Wkrótce trzeba będzie napisać podsumowanie całej trasy i chyba nie jest to dla mnie najweselsza perspektywa. Bo zdecydowanie bardziej lubię się witać niż żegnać, nawet są to tylko tymczasowe pożegnania.        

Piotr Stelmach 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak