Ptaszyn, czyli zagrać i opowiedzieć jazz. Przyjaciele żegnają Mistrza

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Ptaszyn, czyli zagrać i opowiedzieć jazz. Przyjaciele żegnają Mistrza
Jan Ptaszyn Wróblewski - saksofonista, kompozytor, aranżer, dyrygent i radiowiec. Muzyk odszedł w wieku 88 lat. W audycji specjalnej żegnali go: Aga Zaryan, Olo Walicki, Jarek Bothur, Kajetan Galas, Sebastian Jóźwiak, Marek Napiórkowski i Dorota Miśkiewicz Foto: Cezary Piwowarski/Polskie Radio

Trudno podsumować ponad siedem dekad życia z jazzem. Podobnie jak ponad pół wieku przy mikrofonie "Trzech kwadransów jazzu". Dla nas Jan "Ptaszyn" Wróblewski był mistrzem saksofonu i mowy polskiej, człowiekiem, który opowiadał słowami to, czego opowiedzieć się nie da. Czyli jazz... W audycji specjalnej Mistrza żegnali: Aga Zaryan, Olo Walicki, Jarek Bothur, Kajetan Galas, Sebastian Jóźwiak, Marek Napiórkowski i Dorota Miśkiewicz. 

  • Saksofonista, kompozytor, aranżer, dyrygent - te słowa zazwyczaj jako pierwsze umieszcza się w biografiach Jana Ptaszyna Wróblewskiego. Dla nas był on jednak przede wszystkim kolegą i mistrzem z radiowego podwórka - w Polskim Radiu pracował bowiem ponad pół wieku! 
  • Sztandarową audycją Ptaszyna były oczywiście "Trzy kwadranse jazzu", prezentowane przez niego na antenie Trójki nieprzerwanie od 1970 roku, aż do poniedziałku, 6 maja 2024 roku.
  • Słuchacze mogli go usłyszeć również w roli gospodarza m.in. takich audycji, jak "Akademia Muzyczna Trójki" czy "Kącik muzyki pokrewnej".
  • Jego kwieciste przemowy między prezentowanymi utworami przyciągały do radioodbiorników nawet tych słuchaczy, którzy na co dzień nieszczególnie interesowali się jazzem.
  • Artysta pozostawił po sobie kilkadziesiąt płyt. Skomponował też kilka wielkich przebojów polskiej piosenki, m.in. "Zielono mi" z tekstem Agnieszki Osieckiej oraz "Żyj kolorowo" do słów Wojciecha Młynarskiego.
  • Jan Ptaszyn Wróblewski odszedł 7 maja. 

Niektórzy dzielili z nim estradę, inni nigdy z nim nie wystąpili. Jednym otworzył uszy na jazz, utwory innych po raz pierwszy zaprezentował w eterze. Każdy ma swoje opowieści i wspomnienia.

"Trzy kwadranse jazzu"

- Zaraz jak się zainteresowałem muzyką i saksofonem, a było to dość późno, bo po maturze, słuchałem "Trzech kwadransów jazzu". To były czasy, kiedy nie było internetu, a i dostęp do płyt był taki sobie. Ta audycja była dla mnie przepustką do świata. Standardowo nagrywałem wszystkie audycje na kasety i potem je wałkowałem. Łącznie ze wszystkimi smakowitymi zapowiedziami, przytaczanymi informacjami, ciepłem i głosem Ptaszyna. Całość sprawiała, że te audycje na długo pozostawały w pamięci. To było totalnie edukacyjne. Miałem 13 takich kaset, które potem towarzyszyły mi bardzo długo - mówił w audycji specjalnej Jarek Bothur, saksofonista. 

Posłuchaj

13:33
Jarek Bothur o spotkaniu z Janem Ptaszynem Wróblewskim (Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Estetyka Ptaszyna

W audycji poświęconej Janowi Ptaszynowi Wróblewskiemu nie zabrakło oczywiście jazzu. Artysta był mistrzem saksofonu i mowy polskiej, człowiekiem, który opowiadał słowami to, czego opowiedzieć się nie da...

Odległa estetyka, jazz-rockowo-stojąca, bitowa struktura, na którą nakłada się cały żar, ciepło i serce Ptaka, który był przecież w stu procentach analogowo-jazzowy. Niesłychanie śmieszne to doznanie, jak ten moment w historii muzyki zestawił go z panującą modą - przyznał w rozmowie, po wysłuchaniu jednego z dokonań zmarłego artysty, Olo Walicki, kontrabasista jazzowy. 


Posłuchaj

7:53
Olo Walicki i Kajetan Galas wspominają Jana Ptaszyna Wróblewskiego (Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

- Bardzo lubię ostatni okres twórczości Ptaka, kiedy wrócił do wczesnego środka jazzu. Od niedawna odkrywam pięciopłytowy album wydany przez Polskie Radio. To nagrania ze studia jazzowego z różnymi składami i artystami. Ileż tam jest muzyki i kolorów. Od niedawna studiuję i poznaję tę muzykę lat 70. Łapie się za głowę, jak świetnie cały czas to brzmi i jak bardzo nie mamy się tego wstydzić - dodał Kajetan Galas, organista i pianista. 

"Ta współpraca to był zaszczyt"

Audycję odwiedził także Sebastian Jóźwiak, który wspominał współpracę EABS z Janem Ptaszynem Wróblewskim. - Musieliśmy się nachodzić za panem Ptaszynem i "wstrzelić się" w okienko zdrowotne. Wielokrotnie ze względów lekarskich pan Ptaszyn odmawiał dogrania się do naszego albumu. Gdy tylko lekarz pozwolił mu działać, zrealizowaliśmy nagranie w jego mieszkaniu. Nie mamy nic więcej na taśmach. Zarejestrowaliśmy całość i całość wykorzystaliśmy. To było wszystko, na co zdrowotnie i siłowo było wtedy stać Jana Ptaszyna. Był to dla nas zaszczyt - przyznał. 

Posłuchaj

7:22
Sebastian Jóźwiak o współpracy z Janem Ptaszynem Wróblewskim (Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

"Najpierw usłyszałam głos"

- Najpierw usłyszałam głos, a później było spotkanie w Trójce. Miałam kilka dosłownie okazji, by wystąpić wspólnie z Janem. On był niesamowitym mówcą, miał swój własny język. Słuchało się go z ogromną przyjemnością. To była kultura pięknej polszczyzny i serdeczność. Nigdy nie był zgryźliwy i nigdy nie słyszałam go w takim wydaniu. Mówił o muzyce, którą kochał, i wynajdywał muzykę, która powstała współcześnie. Ciepło mówił też o muzykach, to była jego cecha charakterystyczna. Niesamowita klasa - przyznała w Trójce Aga Zaryan.

Najczęściej czytane

Ostatnia audycja Ptaszyna 

- Przesłuchałem sobie dużą część ostatniej audycji Jana Ptaszyna. Jako słuchacz mam wrażenie - a przecież Ptaszyn w mojej głowie był wieczny - że on miał głos trochę słabszy niż zwykle. Była to taka zwykła niemoc ludzka. Słuchałem też starszych audycji i on miał po prostu młody głos. To piękne w temacie starzenia się i przemijania, że on miał 88 lat i ciągłą energię młodego człowieka. Słuchając tej audycji, czuć, że on po raz pierwszy się zamyka i robi coś słabszego, tak jakby się żegnał - przyznał goszczący w studiu Trójki Marek Napiórkowski.

Posłuchaj

9:01
Aga Zaryan, Marek Napiórkowski i Dorota Miśkiewicz żegnają Jana Ptaszyna Wróblewskiego (Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Prowadzący audycję Jacek Hawryluk przypomniał, że podczas ostatniej audycji Ptaszyn przyznał, że "skończyła się mu muzyka", co było bardzo zaskakujące. 

- On zawsze bardzo przygotowywał się do audycji. Wszystko zapisywał. Myślę, że wiedział, co będzie mówić, i ta sytuacja chyba bardzo go zaskoczyła. Jemu się ta audycja po prostu skończyła przedwcześnie. Niesamowite jest to, że on już wiedział, co będzie w kolejnym spotkaniu ze słuchaczami. Na biurku leżały płyty, notatki kolejnej audycji i nowe stroiki. On był cały czas aktywny, to nieprawdopodobne - dodała Dorota Miśkiewicz. 

>>> Finałowe "Trzy kwadranse jazzu". Posłuchaj ostatniej audycji Jana Ptaszyna Wróblewskiego! POSŁUCHAJ <<<


***

Na audycję specjalną zaprosił Jacek Hawryluk.

qch/wmkor/zch/mpkor

Polecane