Nieznane dzieła polskich kompozytorów - unikatowa wystawa

Ostatnia aktualizacja: 29.12.2016 15:16
Gdy w 1910 zmarł austriacki kompozytor i kolekcjoner Gustav Mahler, jego zbiorami rękopisów przestano się interesować. Zebrane przez niego, a zapomniane przez ponad 100 lat prace 27 polskich kompozytorów z przełomu XIX i XX w. zaprezentowano w Bibliotece Opery Paryskiej.
Audio
  • Unikatowe zbiory zapisów polskich kompozytorów na wystawie w Bibliotece Polskiej w Paryżu (Stacja Kultura/Czwórka)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Pixabay.com/Public Domain

- To są utwory kompozytorów, którzy zostali zaproszeni na wystawę z okazji otwarcia nowego stulecia w 1900 roku. Pomysłodawcą tego wydarzenia i jednym z organizatorów był właśnie Mahler. To on chciał, by kompozytorzy przesłali mu próbki swoich utworów - mówiła prof. Irena Poniatowska, muzykolożka, przewodnicząca Rady Programowej Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina.

Sprawdź także:
Antonio_stradivari 1200.jpg
Stradivariusy - skrzypce, o które bije się świat

Na liście nazwisk polskich twórców znaleźli się m.in. Józef Wieniawski, brat Henryka Wieniawskiego, Mieczysław Karłowicz, Henryk Melcer, czy Emil Młynarski. W rozmowie z Czwórką zaś prof. Poniatowska podkreślała, jak ogromne znaczenie dla polskiej kultury mają odnalezione zbiory i opowiadała, gdzie dziś mozna je zobaczyć. Rozmawialiśmy także z Aleksandrem Dembiczem, pianistą, który miał okazję odegrać niektóre ze znalezionych dzieł.

***

Tytuł audycji: "Stacja Kultura"

Prowadzi: Aleksandra Jasińska

Gość: Damian Sikorski (dziennikarz muzyczny Czwórki)

Data emisji: 29.12.2016

Godzina emisji: 11.40

kd/jsz

Czytaj także

Tekla Bądarzewska. Pianistka z kraterem

Ostatnia aktualizacja: 05.12.2016 10:00
- Prostą melodia na czterech akordach podbiła serca ludzi na całym świecie - tak o Tekli Bądarzewskiej, artystce z własnym kraterem na Wenus, opowiada prof. Maria Pomianowska.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sofar Sounds. Intymne koncerty w nietypowych lokalizacjach

Ostatnia aktualizacja: 04.12.2016 12:03
- Wydaje mi się, że publiczność Sofar Sounds to ta, która naprawdę słucha muzyki, jest otwarta, idzie na koncert po to, by dać się zaskoczyć. To ułatwia kontakt artysta - publiczność - mówi Ralph Kamiński, artysta. - Już bliżej publiczności nie da się być, oni są na wyciągniecie ręki - dodaje.
rozwiń zwiń