Sahara rowerzystom niestraszna. Maroko od innej strony

Ostatnia aktualizacja: 24.04.2014 18:00
Jeden z najchętniej odwiedzanych przez turystów krajów afrykańskich kojarzy się głównie ze wspaniałymi warunkami do plażowania i kąpieli w Oceanie Atlantyckim i Morzu Śródziemnym. Maroko to też jednak góry Atlas i Sahara. Właśnie one były celem rowerowej wyprawy, w której brał udział Maciej Toboła - gość Czwórki.
Audio
  • Maciej Toboła przemierzył Saharę i góry Atlas rowerem. Było to dla niego pierwsze zetknięcie z Afryką i przeżył tę wyprawę bardzo mocno (Czwórka/4 do 4)
Sahara
SaharaFoto: Jamou / Wikipedia

- Od początku plan był taki, że chcemy na rowerach przejechać Saharę. Chodziło tutaj o pewnego rodzaju sprzeczność. Dla większości osób Maroko to plaże, woda, opalanie, zaś Sahara to wydmy i piach, czyli generalnie teren, gdzie rower nie ma prawa sobie poradzić - opowiada podróżnik. - My wybraliśmy właśnie ten piach i zmagania z nim na rowerze. Trzeba też sobie uczciwie powiedzieć, że Sahara jest w pewnym stopniu przejezdna. Są tam drogi żwirowe, utwardzone raz lepiej, raz gorzej, ale ogólnie przejezdne, chociaż nie brakowało momentów, kiedy musieliśmy nasze rowery zwyczajnie przenieść - dodaje.
Gość Czwórki poznał Maroko od strony mniej nastawionej na turystów. Nie znaczy to wcale, że mniej interesującej. - Tym bardziej, że i wschód kraju coraz częściej jest odwiedzany przez ludzi i inwestuje się tam w odbudowę zabytków, bazę turystyczną. My po drodze mieliśmy kilka miejsc, które zrobiły ogromne wrażenie. Nocowaliśmy albo w namiotach, albo w kazbach, czyli takich domach gościnnych, gdzie u kogoś rozkładaliśmy śpiwory. To taki inny świat trochę. Można zobaczyć to prawdziwe życie, obyczaje - wspominał.

Góry
Góry Atlas; foto: Michel Gagnon / Wikipedia

O ile jeszcze kiedyś problemem mogły być różnice kulturowe, obecnie się to zaciera. - Ludzie są bardzo otwarci, zaczynają postrzegać przyjezdnych przez pryzmat ich pieniędzy i inwestycji, a to przełamuje pewne bariery. Ale nie chcę przez to powiedzieć, że jest w tym coś wymuszonego i nastawionego tylko na zysk, w żadnym wypadku. Ta gościnność i otwartość są naturalne i im bardziej odsuwamy się od tych wielkich miast, centrów turystycznych, tym bardziej jest to widoczne - zapewnia rozmówca Krzysztofa Grzybowskiego.
Dla gościa "4 do 4" rowerowa wyprawa przez Maroko była pierwszą okazją do zetknięcia się z czarnym lądem. Na ile to, co przeżył i zobaczył pokryło się z jego oczekiwaniami? - Trudno to w ogóle porównać, bo to, co można zobaczyć oglądając różne filmy, relację z rajdu Paryż-Dakar, czy nawet czytając przeżycia innych podróżników, nie przygotowuje nas na to, co sami zastaniemy. Okazuje się, że jest to kraj wielowymiarowy, z bardzo bogatą kulturą. Islam narzuca pewne rzeczy, które dla nas są zupełnie obce. Warto o tym pamiętać. Niemniej wszystkie oczekiwania i wyobrażenia to nic w momencie, gdy można zobaczyć wschód słońca na Saharze. Tego się nie da opisać, to trzeba przeżyć - kończy Toboła.
(ac,pkur)

Czytaj także

Przemierzyć Afrykę autem? Da się!

Ostatnia aktualizacja: 19.02.2014 16:50
Podróżnik Marcin Złomski wraz z żoną wybrali się z Polski do Afryki... autem. W ten sposób przemierzyli kilkadziesiąt tysięcy kilometrów i przywieźli z powrotem wiele historii.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Oddech prawdziwej Afryki

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2014 16:00
Zwiedzić w dwa tygodnie Gambię i Senegal za 2,5 tys. zł? Taka sztuka udała się gościowi Czwórki. - Chciałem poznać tę prawdziwą, czarną Afrykę, i zobaczyć, jak ludzie naprawdę tam żyją - mówi Damian Kozieł.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kobiety w Maroku nie są izolowane

Ostatnia aktualizacja: 05.04.2014 16:00
Magda Kobrynowicz mieszka w Maroku od 11 lat. Doskonale zna tamtejszą kulturę i obyczaje, a efektem przyjaźni z miejscowymi kobietami jest współpraca na linii handlowej.
rozwiń zwiń