The Jolly Boys: ojcowie reggae i bluesa

Ostatnia aktualizacja: 27.05.2014 14:30
The Jolly Boys często porównuje się do Buena Vista Social Club. Jedni są żywym symbolem muzyki jamajskiej, drudzy kubańskiej. W czerwcu Jamajczyków zobaczymy w Polsce po raz pierwszy, na dwóch koncertach. - Pokażemy wam muzykę, która była przed jazzem, bluesem i reggae - zapewnia wokalista Albert Minott.
Audio
  • O The Jolly Boys mówi się, że są jamajskim odpowiednim Buena Vista Social Club. Zespół w czerwcu zagra w Szczecinie i Warszawie i będą to pierwsze koncerty w Polsce tego legendarnego zespołu (Czwórka/DJ Pasmo)
The Jolly Boys
The Jolly BoysFoto: mat. promocyjne/ Stodoła

Ich kariera rozpoczęła się w 1955 roku. Z czasem stali się symbolem muzyki mento - gatunku rdzennie jamajskiego, który uważa się za prekursora ska oraz reggae. - Przez pierwszych 10 lat graliśmy non stop i rzeczywiście byliśmy prawdziwymi pionierami - przyznaje w rozmowie z Makenem w "DJ Paśmie" wokalista zespołu Albert Minott. - Nie było wtedy jeszcze sound systemów, reggae powoli się rodziło, więc dla nas był to czas rozwoju i wielkiej popularyzacji mento.

Minott wspomniał kiedyś w wywiadzie dla brytyjskiej prasy, że gatunek narodził się jeszcze w latach 20. XX w. na terenach wiejskich, a jego protoplastami byli niewolnicy. Odrobinę może się to kłócić z przekazem mento, w którym najwięcej jest wątków hedonistycznych. - Wynikało to z tego, że w tamtych czasach niewolnicy musieli naprawdę bardzo ciężko i dużo pracować. Wieczorem, gdy słońce nie było już tak intensywne, gromadzili się, by wspólnie tańczyć, śpiewać, radować się. Pomagało im to łatwiej przeżyć kolejne dni. Praca w ciągu dnia, by radować się wieczorami - to mento - tłumaczy muzyk The Jolly Boys.


Minott zaznacza, że mento wyprzedziło wiele innych, popularniejszych gatunków muzycznych. - Podczas koncertów w Polsce głośno przypomniny o tym, że byliśmy i graliśmy zanim było reggae, blues, czy jazz. Jeśli grałeś mento, było w tym już trochę jazzu. To gatunek, który jest matką całej muzyki, którą dziś znasz! - akcentuje.

Czerwcowe koncerty w Szczecinie i w Warszawie będą pierwszymi występami The Jolly Boys w naszym kraju. Status grupy często porównuje się do Buena Vista Social Club. Minott nie ma nic przeciwko takim porównaniom. - Bardzo ich szanujemy, bo grają korzenną, prawdziwą muzykę, tak jak i my. Trzeba mieć dużo respektu dla wszystkich twórców, którzy konsekwentnie idą swoją drogą. Wydaje mi się jednak, że na ten moment nasz status przerósł ich pozycję, ludzie docenili w końcu wkład mento w rozwój światowej muzyki. Z tym większą radością w końcu pokażemy naszą twórczość w Polsce! - kończy muzyk.

(ac/kd)

Czytaj także

W muzyce ważna jest warstwa duchowa

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2013 12:25
Kilka dni temu swój drugi longplay wydał Radikal Guru, jeden z pionierów łączenia muzyki dub, reggae oraz dubstep. Polski muzyk cieszy się międzynarodową popularnością, a płyta "Subconscious" z pewnością jego pozycję umocni.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Piotr Banach: ojcostwo odkryło mnie na nowo

Ostatnia aktualizacja: 17.12.2013 15:09
- Bycie ojcem i odkrycie w sobie zupełnie nowych pokładów miłości, uczuć, odpowiedzialności pozwala mi też na nowy etap w pasji, życiu artystycznym - opowiedział w Czwórce Piotr Banach.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pablopavo: piosenki piszę z potrzeby serca

Ostatnia aktualizacja: 28.01.2014 11:00
Ponad 50 twórców zaprosiło go do współpracy na swoich płytach, to chyba najlepszy dowód na to, że muzycy cenią jego talent oraz na to, że jest po prostu fajnym człowiekiem. Właśnie ukazała się jego najnowsza płyta, "Polor", którą Pablopavo nagrał z Ludzikami.
rozwiń zwiń