Polskie Radio

Porwanie polskiego księdza. "To sprawa polityczna, nie chodzi o pieniądze"

Ostatnia aktualizacja: 16.10.2014 15:48
Rebelianci z Republiki Środkowoafrykańskiej, którzy porwali polskiego księdza, od sierpnia domagali się uwolnienia swojego przywódcy, atakując drogi i uprowadzając w sumie 18 innych osób - powiedział współpracownik duchownego, ks. Leszek Zieliński.
Audio
  • Ksiądz Mateusz Gucwa, który z ramienia Kościoła prowadzi negocjacje z porywaczami, powiedział, że ksiądz Mateusz Dziedzic czuje się dobrze (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: tome213/sxc.hu/cc

Porwanie polskiego misjonarza w RŚA. "Powiedzieli, że nas zastrzelą" >>>

Polski misjonarz ks. Mateusz Dziedzic został porwany w nocy z niedzieli na poniedziałek przez napastników, którzy zaatakowali misję katolicką Baboua w RŚA, ok. 50 km od granicy z Kamerunem. W rozmowie telefonicznej z księdzem Mirosławem Gucwą, który jest wikariuszem generalnym diecezji Bouar, ks. Dziedzic powiedział, że jest dobrze traktowany przez rebeliantów i nie boi się o swoje życie. Dostarczono do niego leki i wodę pitną - poinformował w środę ks. Zieliński.

W czwartek powiedział, że "na razie nic się nie zmieniło", a duchowny nadal jest w rękach porywczy.

Sprawa polityczna

Według ks. Zielińskiego jedynym żądaniem porywaczy jest odzyskanie wolności przez ich przywódcę, który przebywa w więzieniu w Kamerunie. - Oni są zdeterminowani. Wypuszczą ks. Mateusza tylko wtedy, jeśli ich przywódca zostanie uwolniony, to ich jedyny warunek. To sprawa polityczna, nie chodzi o pieniądze - mówił ks. Zieliński.

Dodał, że parafia w Baboua jest od środowego wieczoru ochraniana przez pięciu żołnierzy ONZ z Kamerunu. - Zapewniają bezpieczeństwo mnie i pozostałym przebywającym tu ludziom - powiedział ks. Zieliński. Dowódca "błękitnych hełmów" zapewnił ks. Zielińskiego, że najpewniej żołnierze pozostaną tam do powrotu ks. Dziedzica.

Kim są porywacze?

Według ks. Zielińskiego grupa, która uprowadziła Polaka, to Front Demokratyczny na rzecz Ludności Środkowoafrykańskiej, a porywacze przebywają ok. 25 km od Baboua. Ugrupowanie to działa w pobliżu Baboua od kilku miesięcy, a w Republice Środkowoafrykańskiej jest obecne od kilkunastu lat. - Od północy wzdłuż granicy kameruńskiej przemieszczają się na południe, później wracają - dodał.

- W sierpniu rebelianci wysłali list do rządu środkowoafrykańskiego, żądając uwolnienia swojego przywódcy. W sierpniu i we wrześniu zatrzymywali samochody na drodze, która prowadzi z Kamerunu do Bangi, na 50-kilometrowym odcinku między granicą z Kamerunem a Babouą. Na tym odcinku okradali ludzi, zabierali im pieniądze. W ciągu tych dwóch miesięcy spalili cztery samochody - relacjonował.

Nie pierwszy przypadek

Według polskiego misjonarza, ks. Dziedzic nie jest też pierwszą osobą porwaną przez to ugrupowanie zbrojne. - Trzy tygodnie temu porwali dziesięciu obywateli Republiki Środkowoafrykańskiej i ośmiu Kameruńczyków. Przekroczyli granicę, wtargnęli do jednej miejscowości przygranicznej i tam porwali tych Kameruńczyków. Od trzech tygodni mają 18 zakładników, a teraz też ks. Dziedzica - powiedział.

- To jest chyba pierwszy przypadek w historii tego kraju, żeby ktoś odważył się porwać białego człowieka - twierdzi ks. Zieliński.

Źródło: TVP/x-news

W Republice Środkowoafrykańskiej pracuje obecnie 32 polskich misjonarzy. Obecnie sytuacja wewnętrzna w tym kraju jest bardzo trudna. Aby zapobiec eskalacji przemocy i stworzyć warunki powrotu do stabilizacji, w RŚA działają trzy misje zagraniczne: misja pokojowa ONZ MINUSCA, misja Unii Europejskiej EUFOR CAR oraz misja specjalna Francji Sangaris. W skład misji EUFOR CAR wchodzi polski kontyngent liczący ok. 50 żołnierzy.

''mr, PAP

Czytaj także

Porwanie polskiego misjonarza w RŚA. Bez przełomu

Ostatnia aktualizacja: 14.10.2014 18:24
Bez przełomu w sprawie porwanego polskiego misjonarza w Republice Środkowoafrykańskiej. Wieczorne negocjacje nie przybliżyły do uwolnienia księdza Mateusza Dziedzica - powiedział IAR ksiądz Mirosław Gucwa, zaangażowany w rozmowy z porywaczami.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Porwanie polskiego misjonarza. Afrykanista: to niefrasobliwość księży

Ostatnia aktualizacja: 14.10.2014 20:16
Według afrykanisty dr. Błażeja Popławskiego można było się spodziewać porwania polskiego księdza. Jego zdaniem, najprawdopodobniej nic duchownemu jednak nie grozi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Porwany polski misjonarz jest dobrze traktowany"

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2014 11:56
Ksiądz Mateusz Dziedzic jest dobrze traktowany przez rebeliantów i nie boi się o swoje życie. Informacje w tej sprawie przekazał jego współpracownik ks. Leszek Zieliński.
rozwiń zwiń