Nauka

Jest lek na raka? Badania trwają

Ostatnia aktualizacja: 03.06.2011 11:00
Kanadyjscy naukowcy znaleźli prosty lek na raka. Czy to rzeczywiście rozwiązanie, na które czekały miliony chorych?
Jest lek na raka? Badania trwają
Foto: sxc.hu/public domain

Odkrycia dokonali naukowcy z University of Alberta w kanadyjskim Edmonton. Metoda polega na użyciu kwasu dichlorooctowego (DCA), który obecnie stosuje się w przypadkach chorób mitochondrialnych. Lek jest zatem bezpieczny i nie posiada nieznanych skutków ubocznych (wśród znanych występuje możliwość neuropatii). Co więcej, lek nie wymaga patentu, ponieważ substancja jest znana od dawna. Po prostu przybyło jej nowe zastosowanie. 

Już w 2007 roku badacze z University of Alberta opublikowali artykuł, z którego wynika, że DCA w postaci soli sodowej (CHCl2COONa, NaDCA) skutecznie niszczy komórki rakowe w hodowli i nowotwory u myszy i szczurów. Ich guzy wyraźnie się zmniejszały, kiedy po prostu piły wodę z zawartością DCA

W 2009 roku magazyn "Science" orzekł, że badania nad metabolizmem raka moga btyć jednym z najbardziej "gorących" w ciągu najbliższych lat. Wkrótce potem, w 2010 roku, Kanadyjczycy opublikowali wyniki pierwszych testów na ludzkich guzach. Jak się okazało, DCA radzi sobie z nim tak samo, jak ze szczurzymi. U pięciu badanych osób w ciągu trzech miesięcy zażywania DCA dały sie zaobserwować zmiany w metaboliźmie guzów. 

Ale to dopiero pierwsza faza badań klinicznych, a do wiarygodnych wyników brakuje nam co najmniej kilku kolejnych etapów.

- Jakaś nadzieja jest, chociaż na obecnym etapie trudno oszacować, jak jest wielka - mówi prof. Wiesław Jędrzejczak, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - Badania, o których informuje University od Alberta, nie wykluczają, że lek może okazać się skutecznyTo jednak niezakończone badania pierwszej fazy, podczas których ustala się dopiero dawkowanie leku. Co więcej, wstępna faza badań powinna obejmować kilkunastu pacjentów, a tutaj było ich pięciu. Innej publikacji na ten temat na razie nie ma.

Nadzieje związane z DCA sa wielkie, dlatego niektórzy lekarze sami wprowadzają ten lek do leczenie swoich pacjentów. - Są lekarze, którzy stosują DCA w ramach tak zwanych "eksperymentów leczniczych" - mówi prof. Jędrzejczak. Efekty bywają różne, na przykład przeciwbólowe.

Dlaczego DCA działa? 

Oczywiście, ma to związek z mitochondriami. Do regulowania ich działalności lek ten stosujemy od dawna. A mitochondria są zaangażowane w zwalczanie nowotworów. 

Kanadyjczycy doszli do wniosku, że mitochondriom trzeba pomóc i wzmocnić ich efektywność. DCA "budzi" te komórkowe elektrownie i sprawia, że organizm podejmuje walkę z komórkami rakowymi. DCA reaktywuje także proces zwany apoptozą, czyli obkurczaniem komórki. Kiedy rak rośnie, przejmuje komórkę i nie pozwala jej obumrzeć, rosnąc i robiąc przerzuty. DCA ponownie włącza ów „czerwony” komórkowy guziczek, który zabija niebezpieczne komórki.

 

Nie ma patentu, nie ma inwestora

Oczywiście, taki tani lek, jeśli jego działanie się potwierdzi, jest konkurencyjny dla drogich środków, które obecnie stosuje się do walki z rakiem. Ale to nie jest największy kłopot odkrywców. Problemem są same badania kliniczne, których nikt nie chce finansować. Badania kliniczne polegają na ogół na tym, że dany koncern inwestuje w nie pieniądze, licząc, że zarobi na patencie, jeśli dany lek wejdzie do użycia. - Takie badania są bardzo drogie - mówi prof. Jędrzejczak. - Na ogół finansuje je firma, która jest zainteresowana rejestracją i sprzedażą leku. Jeśli substancja jest tania i nieopatentowana, to zysków nie będzie - wyjaśnia. W tym wypadku odkrycie nie zainteresowało wielkich koncernów farmaceutycznych, ponieważ substancja jest znana od dawna, a zatem nie ma zatem patentu, na którym można byłoby zarobić. 

Pierwszą fazę badań sfinansowala uniwersytecka fundacja. Co będzie dalej? Substancja może kiedyś wejść do użycia, nawet jeśli jej pozytywne rezultaty miałyby ostatecznie okazać się niewielkie. Lek jest tani i zawsze jest nadzieją dla chorych, którym lekarz nie może zaoferować niczego innego. Sama nadzieja również miewa dobroczynne skutki.

 Badania Kanadyjczyków na pewno warto obserwować z zainteresowaniem. Lek daje nadzieję na tanią i w miarę skuteczną terapię nowotworów, choć, zanim wejdzie do użycia, minie jeszcze sporo czasu.

(ew)

Więcej o badaniach tutaj (strona University of Alberta):

http://www.dca.med.ualberta.ca/Home/Updates/2007-03-15_Update.cfm

http://www.dca.med.ualberta.ca/Home/Updates/2010-05-12_Update.cfm

Zobacz więcej na temat: firma nowotwory pieniądze
Czytaj także

Za każdą chemię - jeden szczyt

Ostatnia aktualizacja: 06.04.2011 14:22
Katarzyna Gulczyńska, alpinistka amatorka, obiecała swojemu choremu na raka przyjacielowi, że wejdzie na tyle szczytów Korony Ziemi, ile on dostanie chemii.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Holandia: ciepło pomoże w leczeniu nowotworów - osłabia komórki rakowe

Ostatnia aktualizacja: 11.05.2011 04:06
Holenderscy naukowcy odkryli, że nowotwory skuteczniej jest leczyć, gdy guzy są najpierw podgrzane do temperatury 42 stopni Celsjusza, a następnie poddane chemioterapii lub radioterapii.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Przełomowe odkrycie? Ciepło niszczy nowotwory

Ostatnia aktualizacja: 11.05.2011 13:45
Naukowcy z Akademickiego Centrum Medycznego (AMC) w Amsterdamie i z Centrum Medycznego Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie odkryli, że ciepło niszczy nowotwór.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Światowa Organizacja Zdrowia: Telefony komórkowe jednak wywołują raka

Ostatnia aktualizacja: 31.05.2011 15:30
Podobnie szkodliwe są inne bezprzewodowe urządzenia służące do komunikowania się. Wszystkie wzmagają ryzyko nowotworu mózgu.
rozwiń zwiń