EURO 2016

Euro 2016: Włosi dali Irlandii wejść sobie na głowę. Conte klął jak szewc

Ostatnia aktualizacja: 23.06.2016 10:15
Piłkarze Włoch przegrali w środę w Lille z Irlandią 0:1 w meczu grupy E mistrzostw Europy. Dla podopiecznych trenera Antonio Conte spotkanie to było okazją do eksperymentów w składzie przed fazą pucharową francuskiego turnieju.
Audio
  • O szczegółach w korespondencji Marka Lehnerta (IAR)
Shane Duffy i Ciro Immobile w zaciętej walce podczas meczu Irlandia - Włochy
Shane Duffy i Ciro Immobile w zaciętej walce podczas meczu Irlandia - Włochy Foto: EPA/ROLEX DELA PENA

Włosi mieli już zagwarantowane wyjście z grupy E i to na pierwszej pozycji. Spotkanie z Irlandią potraktowane zostało jako zwykła formalność, do tego stopnia, że Antonio Conte wysłał na boisko aż ośmiu piłkarzy, którzy nie powąchali prochu w dwóch pierwszych próbach, którym sprostali azzurri: w spektakularnym zwycięstwie nad Belgią 2:0 i w wywalczonej ze sporym trudem wygranej ze Szwecją tylko 1:0.

Zmiana okazała się nietrafna i kibice dawno nie widzieli już selekcjonera tak poirytowanego, jak na boisku w Lille, od czasów, gdy był trenerem Juventusu. Nie kryjąc rozczarowania i wściekłości, Conte dawał temu wyraz w soczystych niecenzuralnych wiązankach, po których sprawozdawcy telewizyjni oblewali się rumieńcem. Na liście piłkarzy, którzy najbardziej zawiedli, jako pierwsze pojawiło się nazwisko napastnika Romy Alessandro Florenziego, ale dostało się również innym. Byle jak grali Lorenzo Insigne i Ciro Immobile, Simone Zaza a nawet zastępujący do tej pory skutecznie Gigi Buffona bramkarz PSG Salvatore Sirigu. Jemu przypadło puszczenie pierwszej bramki zainkasowanej przez Włochów na tych mistrzostwach.

Komentatorzy radzą po środowej porażce nie rozdrapywać już ran, lecz szykować się do poniedziałkowego spotkania z Hiszpanią w 1/8 finału. Oczywiście w starym wypróbowanym składzie, który tyle nadziei rozbudził w kibicach w fazie grupowej. Tym bardziej, że Włosi mieli w planach odegranie się na Hiszpanach za sromotną porażkę w meczu finałowym cztery lata temu w Kijowie.

Irlandczycy dzięki zwycięstwu także awansowali do 1/8 finału, podobnie jak Belgowie, którzy w drugim meczu tej grupy pokonali Szwedów 1:0.

W spotkaniach, których stawką będzie awans do ćwierćfinału Włosi zagrają z Hiszpanami, Irlandczycy z Francuzami, a Belgowie z Węgrami.

(ah)

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: Irlandczycy znaleźli sposób na włoską obronę. Awans rzutem na taśmę

22.06.2016 23:48
Irlandia w końcówce meczu z Włochami zdobyła bramkę na wagę zwycięstwa i awansu do fazy pucharowej Euro 2016.
James McClean i Stephen Quinn cieszą się z awansu do 18 finału Euro 2016
James McClean i Stephen Quinn cieszą się z awansu do 1/8 finału Euro 2016Foto: PAP/EPA/LAURENT DUBRULE

Kibice Irlandii długo czekali, by ich sen o awansie do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw Europy się ziścił. Potrzebowali zwycięstwa nad Włochami w ostatnim meczu grupowym. Zapewnił im go w 85. minucie Robbie Brady. Wyspiarski kraj po raz pierwszy w historii przebrnął przez pierwszą fazę turnieju.

Trener Włoch Antonio Conte, wiedząc, że i tak jego drużyna ma zapewnione pierwsze w miejsce grupie, postanowił postawić na rezerwowych. Wymienił aż ośmiu piłkarzy w wyjściowym składzie. Podstawowi zawodnicy mieli odpoczywać przed trudnym spotkaniem o ćwierćfinał, w którym w poniedziałek zmierzą się z Hiszpanią. Będzie to powtórka finału sprzed czterech lat, w którym górą była ekipa z Półwyspu Iberyjskiego.

Irlandczycy w meczu o punkty wygrali z Włochami po raz pierwszy od 22 lat. W środę zaprezentowali odważny, choć mało skuteczny futbol. A w niedzielę przyjdzie im się zmierzyć z gospodarzami Francuzami.

Najlepszą okazję w środowym spotkaniu w Lille dla Italii miał w 77. minucie Lorenzo Insigne, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek. Osiem minut później trafił głową 24-letni Brady i wprawił 25 tys. irlandzkich fanów w ekstazę.

To jednak nie była jedyna okazja drużyny prowadzonej przez Martina O'Neilla. Najpierw Jeff Hendricks próbował z dystansu, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką (9.). Kilka razy sytuację ratował też rezerwowy włoski bramkarz Salvatore Sirigu (zastępował przeziębionego Gianluigi Buffona).

Wicemistrzowie Europy niewiele pokazali w ofensywnie. Pierwszą groźną sytuację mieli dopiero w 43. minucie. Nastawili się wyraźnie wyłącznie na obronę i ta wychodziła im długi czas bardzo dobrze. Irlandia miała kłopoty z ostatnim podaniem. Wprawdzie z łatwością podchodziła pod pole karne, ale później się gubiła.

Drużyna O'Neilla pod koniec pierwszej połowy powinna także otrzymać rzut karny. Rumuński sędzia Ovidiu Hategan nie zauważył jak Federico Bernardeschi nieprzepisowo zatrzymywał Jamesa McCleana. Powtórki pokazały, że arbiter powinien wskazać na jedenasty metr.

Po przerwie gra się trochę ożywiła. Najpierw Włoch Simone Zaza z woleja chciał zaskoczyć Darrena Randolpha. A po drugiej stronie Seamus Coleman skorzystał z błędu Thiago Motty. Obie akcje nie zakończyły się jednak trafieniami.

Po golu Brady'ego niewiele się już działo. Tylko na trybunach odbywała się impreza, a z wielu par irlandzkich oczu pociekły łzy szczęścia.

Włochy - Irlandia 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Robbie Brady (85-głową).

Żółta kartka - Włochy: Salvatore Sirigu, Andrea Barzagli, Simone Zaza. Irlandia: Shane Long, Stephen Ward.

Sędzia: Ovidiu Hategan (Rumunia). Widzów 45 000.

Włochy: Salvatore Sirigu - Angelo Ogbonna, Leonardo Bonucci, Andrea Barzagli - Mattia De Sciglio (81. Stephan El Shaarawy), Alessandro Florenzi, Thiago Motta, Stefano Sturaro, Federico Bernardeschi (60. Matteo Darmian) - Ciro Immobile (75. Lorenzo Insigne), Simone Zaza.

Irlandia: Darren Randolph - Seamus Coleman, Shane Duffy, Richard Keogh, Stephen Ward - Jeff Hendrick, James McClean, James McCarthy (77. Wes Hoolahan), Robbie Brady - Daryl Murphy (70. Aiden McGeady), Shane Long (90. Stephen Quinn).

ps