EURO 2016

Euro 2016: Irlandczycy znaleźli sposób na włoską obronę. Awans rzutem na taśmę

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2016 23:48
Irlandia w końcówce meczu z Włochami zdobyła bramkę na wagę zwycięstwa i awansu do fazy pucharowej Euro 2016.
James McClean i Stephen Quinn cieszą się z awansu do 18 finału Euro 2016
James McClean i Stephen Quinn cieszą się z awansu do 1/8 finału Euro 2016Foto: PAP/EPA/LAURENT DUBRULE

Kibice Irlandii długo czekali, by ich sen o awansie do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw Europy się ziścił. Potrzebowali zwycięstwa nad Włochami w ostatnim meczu grupowym. Zapewnił im go w 85. minucie Robbie Brady. Wyspiarski kraj po raz pierwszy w historii przebrnął przez pierwszą fazę turnieju.

Trener Włoch Antonio Conte, wiedząc, że i tak jego drużyna ma zapewnione pierwsze w miejsce grupie, postanowił postawić na rezerwowych. Wymienił aż ośmiu piłkarzy w wyjściowym składzie. Podstawowi zawodnicy mieli odpoczywać przed trudnym spotkaniem o ćwierćfinał, w którym w poniedziałek zmierzą się z Hiszpanią. Będzie to powtórka finału sprzed czterech lat, w którym górą była ekipa z Półwyspu Iberyjskiego.

Irlandczycy w meczu o punkty wygrali z Włochami po raz pierwszy od 22 lat. W środę zaprezentowali odważny, choć mało skuteczny futbol. A w niedzielę przyjdzie im się zmierzyć z gospodarzami Francuzami.

Najlepszą okazję w środowym spotkaniu w Lille dla Italii miał w 77. minucie Lorenzo Insigne, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek. Osiem minut później trafił głową 24-letni Brady i wprawił 25 tys. irlandzkich fanów w ekstazę.

To jednak nie była jedyna okazja drużyny prowadzonej przez Martina O'Neilla. Najpierw Jeff Hendricks próbował z dystansu, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką (9.). Kilka razy sytuację ratował też rezerwowy włoski bramkarz Salvatore Sirigu (zastępował przeziębionego Gianluigi Buffona).

Wicemistrzowie Europy niewiele pokazali w ofensywnie. Pierwszą groźną sytuację mieli dopiero w 43. minucie. Nastawili się wyraźnie wyłącznie na obronę i ta wychodziła im długi czas bardzo dobrze. Irlandia miała kłopoty z ostatnim podaniem. Wprawdzie z łatwością podchodziła pod pole karne, ale później się gubiła.

Drużyna O'Neilla pod koniec pierwszej połowy powinna także otrzymać rzut karny. Rumuński sędzia Ovidiu Hategan nie zauważył jak Federico Bernardeschi nieprzepisowo zatrzymywał Jamesa McCleana. Powtórki pokazały, że arbiter powinien wskazać na jedenasty metr.

Po przerwie gra się trochę ożywiła. Najpierw Włoch Simone Zaza z woleja chciał zaskoczyć Darrena Randolpha. A po drugiej stronie Seamus Coleman skorzystał z błędu Thiago Motty. Obie akcje nie zakończyły się jednak trafieniami.

Po golu Brady'ego niewiele się już działo. Tylko na trybunach odbywała się impreza, a z wielu par irlandzkich oczu pociekły łzy szczęścia.

Włochy - Irlandia 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Robbie Brady (85-głową).

Żółta kartka - Włochy: Salvatore Sirigu, Andrea Barzagli, Simone Zaza. Irlandia: Shane Long, Stephen Ward.

Sędzia: Ovidiu Hategan (Rumunia). Widzów 45 000.

Włochy: Salvatore Sirigu - Angelo Ogbonna, Leonardo Bonucci, Andrea Barzagli - Mattia De Sciglio (81. Stephan El Shaarawy), Alessandro Florenzi, Thiago Motta, Stefano Sturaro, Federico Bernardeschi (60. Matteo Darmian) - Ciro Immobile (75. Lorenzo Insigne), Simone Zaza.

Irlandia: Darren Randolph - Seamus Coleman, Shane Duffy, Richard Keogh, Stephen Ward - Jeff Hendrick, James McClean, James McCarthy (77. Wes Hoolahan), Robbie Brady - Daryl Murphy (70. Aiden McGeady), Shane Long (90. Stephen Quinn).

ps

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: na taki mecz czekaliśmy. Sześć goli w meczu Węgry - Portugalia

22.06.2016 22:07
Takiego meczu na Euro 2016 jeszcze nie było. Kibice zobaczyli w nim aż sześć goli, a Cristiano Ronaldo przeszedł do historii.
Cristiano Ronaldo cieszy się z gola w meczu z Węgrami
Cristiano Ronaldo cieszy się z gola w meczu z WęgramiFoto: EPA/MIGUEL A. LOPES
Posłuchaj
01'08 Marek Solecki (PR1) relacjonuje mecz Węgry - Portugalia na Euro 2016 (IAR)
więcej

Portugalski piłkarz został pierwszym, który zdobył bramki w czterech kolejnych turniejach. Łącznie ma ich osiem, tylko jedną mniej od legendarnego Francuza Michela Platiniego, przewodzącego w klasyfikacji wszech czasów. W dodatku był to 17. mecz Ronaldo w turnieju finałowym. Nikt nie wychodził w nich na boisko tak często.

Portugalczycy w dwóch poprzednich meczach zawiedli. Turniej zaczęli od remisów - 1:1 z Islandią oraz 0:0 z Austrią. Mimo to wciąż mogli zająć pierwsze miejsce w grupie. Bezwzględnym warunkiem było jednak pokonanie Węgrów.

Madziarzy mieli przed spotkaniem cztery punkty - za zwycięstwo z Austrią 2:0 oraz remis 1:1 z Islandią - i awansu do 1/8 finału byli już pewni. W ich składzie znalazło się dwóch piłkarzy z polskiej ekstraklasy - obrońca Wisły Kraków Richard Guzmics oraz pomocnik Lecha Poznań Gergo Lovrencsics.

Od początku inicjatywa należała do piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego, jednak z ich ataków nic groźnego nie wynikało. Ich kibice oczy ze zdumienia przecierali za to w 19. minucie. Po rzucie rożnym Portugalczycy wybili piłkę przed swoje pole karne, ale dopadł do niej Zoltan Gera i ładnym strzałem dał Węgrom prowadzenie.

Porażka definitywnie eliminowałaby Portugalię z turnieju. Udało jej się jednak wyrównać jeszcze przed przerwą. W 42. minucie na listę strzelców wpisał się Nani.

Między 47. a 62. minutą nastąpiła prawdziwa wymiana ciosów. Węgrzy w tym czasie jeszcze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, a dwa razy, w szczęśliwych okolicznościach, na listę strzelców wpisywał się Balazs Dzsudzsak. Szczęśliwych, bo po jego uderzeniach piłka odbijała się jeszcze od portugalskiego piłkarza, myląc interweniującego Rui Patricio - najpierw z rzutu wolnego, a potem z gry.

Na gole Dzsudzsaka odpowiadał ten, na którego w Portugalii najbardziej liczono - Ronaldo. W 50. minucie zrobił to bardzo efektownie tzw. raboną. Natomiast dziesięć minut później skutecznie główkował po dośrodkowaniu Ricardo Quaresmy.

Węgrzy mieli jeszcze jedną doskonałą okazję. W 64. minucie strzelał Adam Szalai, ale rywali uratował słupek.

W równolegle toczonym drugim spotkaniu tej grupy Islandia zremisowała z Austrią 1:1 eliminując ją z turnieju. W 1/8 finału Portugalia zagra z Chorwacją. Węgrzy natomiast czekają na drużynę, która zajmie drugie miejsce w grupie E. Najbliżej tego są Belgowie. Islandia zmierzy się z Anglią.

TVP

Grupa F: Węgry - Portugalia 3:3 (1:1).

Bramki: 1:0 Zoltan Gera (19), 1:1 Nani (42), 2:1 Balazs Dzsudzsak (47-wolny), 2:2 Cristiano Ronaldo (50), 3:2 Balazs Dzsudzsak (55), 3:3 Cristiano Ronaldo (62-głową).

Żółta kartka - Węgry: Richard Guzmics, Roland Juhasz, Zoltan Gera, Balazs Dzsudzsak.

Sędzia: Martin Atkinson (Anglia). Widzów 55 514.

Węgry: Gabor Kiraly - Adam Lang, Richard Guzmics, Roland Juhasz, Mihaly Korhut - Balazs Dzsudzsak, Zoltan Gera (46. Barnabas Bese), Akos Elek, Adam Pinter, Gergo Lovrencsics (83. Zoltan Stieber) - Adam Szalai (70. Krisztian Nemeth).

Portugalia: Rui Patricio - Vieirinha, Pepe, Ricardo Carvalho, Eliseu - Andre Gomes (61. Ricardo Quaresma), William Carvalho, Joao Moutinho (46. Renato Sanches), Joao Mario, Nani (81. Danilo) - Cristiano Ronaldo.

man