Historia

Trybunał w Strasburgu nie oceni rosyjskiego śledztwa w sprawie Katynia

Ostatnia aktualizacja: 21.10.2013 14:47
Trybunał w Strasburgu uznał, że nie doszło do nieludzkiego i poniżającego traktowania rodzin zamordowanych. Nie będzie oceniał rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej.
Audio
  • Relacja Beaty Płomeckiej ze Strasburga (IAR): gorsze orzeczenie w Strasburgu dla rodzin katyńskich
Rodziny ofiar przed siedzibą Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
Rodziny ofiar przed siedzibą Europejskiego Trybunału Praw CzłowiekaFoto: PAP/Wiktor Dąbkowski

Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził, że nie ma uprawnień do oceny rzetelności rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej. Sędziowie w Strasburgu odrzucili tym samym częściowo skargę krewnych zamordowanych w Katyniu w 1940 roku.

Rodziny ofiar: "Rosji wszystko wolno"

- To zaskakujący wyrok - skomentował zaraz po ogłoszeniu wyroku profesor Ireneusz Kamiński, który reprezentował rodziny pomordowanych Polaków. Rodziny zamordowanych Polaków są zawiedzione i rozgoryczone wyrokiem. - Jest nam smutno - powiedziała Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego oficera. - Siła Rosji jest wszechobecna i wszechpotężna, nawet tu w Trybunale - dodała. Ryszard Adamczyk, syn policjanta zamordowanego w Katyniu wypowiadał się w podobnym tonie. - Rosja jest traktowana jako mocarstwo i jej wszystko wolno. Gdyby to była Polska skarżona, Litwa, Łotwa, czy Estonia, to wyrok byłby inny. Ale ponieważ to jest Rosja to z Rosją każdy się liczy i Rosja robi co chce i tak się ciągnie od 44 roku. Przykro, bardzo przykro - powiedział Ryszard Adamczyk.

Zobacz uzasadnienie odrzucenia skargi katyńskiej>>>

Trybunał uznał też, że nie doszło do naruszenia artykułu 3. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, czyli nieludzkiego i poniżającego traktowania rodzin zamordowanych. Sędziowie przyznali rację krewnym tylko w jednej sprawie. Stwierdzili, że Rosja złamała artykuł 38.konwencji, bo nie współpracowała z Trybunałem.

KATYŃ: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>

Trybunał: "Rosja podpisała konwencję w 1998 roku"

Europejski Trybunał Praw Człowieka argumentuje, że nie może ocenić rosyjskiego śledztwa ws. zbrodni katyńskiej z lat 1990-2004, bo Rosja przyjęła konwencję praw człowieka dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa. Trybunał podzielił argumentację rządu Rosji, który ponadto twierdził, że trybunał nie ma uprawnień do oceny śledztwa, ponieważ dotyczyło ono wydarzeń z 1940 r., czyli z czasu, gdy nie tylko nie było strasburskiego trybunału, ale również konwencji praw człowieka (weszła ona w życie w 1953 r.)

Polscy prawnicy, wspierani przez polski rząd, argumentowali, że chociaż zbrodnię katyńską popełniono na długo przed 1998 r. to znacząca część postępowań prawnych, których skuteczność kwestionują skarżący, miała miejsce już po przyjęciu przez Rosję konwencji.

Ponadto potrzebę przeprowadzenia przez Rosję rzetelnego śledztwa ws. Katynia prawnicy uzasadniali tym, że zbrodnia katyńska była wyjątkową, masową zbrodnią prawa międzynarodowego, która nie ulega przedawnieniu.

Wiceprezes
Wiceprezes ETPC Josep Casadevall po ogłoszeniu wyroku w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, PAP/Wiktor Dąbkowski

 

Zmiana wyroku w sprawie poniżającego traktowania bliskich ofiar

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że rosyjski wymiar sprawiedliwości nie dopuścił się nieludzkiego i poniżającego traktowania krewnych ofiar zbrodni katyńskiej.
Wyrok trybunału, który w tej sprawie dotyczy naruszenia przez Rosję art. 3 konwencji, jest ostateczny. Art. 3 głosi, że "nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu".
W poprzednim orzeczeniu z 16 kwietnia 2012 r., od którego odwołali się skarżący, trybunał stwierdził, że do "nieludzkiego i poniżającego traktowania" ze strony rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości doszło wobec dziesięciu z 15 krewnych ofiar NKWD z 1940 r., którzy oskarżyli władze Rosji o naruszenie konwencji praw człowieka.
Krewni ofiar NKWD skarżyli się przed trybunałem na postępowanie rosyjskich sądów, które uznawały, że nie można stwierdzić, że polscy jeńcy zostali zamordowani, a nawet poddani represjom ze strony sowieckiego państwa. Krewni, którzy przez długie powojenne lata nie mogli otwarcie mówić o prawdziwym losie swoich najbliższych, dowiadywali się zatem od rosyjskich władz, że w ogóle nie doszło do zbrodni katyńskiej. Ich zdaniem, negowanie zbrodni katyńskiej można porównać do negowania Holokaustu.
Skarżący zwrócili uwagę trybunału np. na słowa jednego z rosyjskich prokuratorów wojskowych, który wprost usprawiedliwiał zbrodniczą decyzję Stalina i jego politbiura z 1940 r. W ocenie rosyjskiego śledczego, nawet jeśli "hipotetycznie przyjąć", że polscy jeńcy "mogli zostać zabici" na polecenie władz, było to uzasadnione, bo część polskich oficerów to byli "szpiedzy, terroryści i sabotażyści", a przedwojenna polska armia "była szkolona do walki ze Związkiem Sowieckim".
Rosyjskie władze odmówiły także skarżącym prawnej rehabilitacji ofiar Katynia. Po rehabilitacji krewni ofiar mogliby mieć dostęp do dokumentów dotyczących ich bliskich, znajdujących się np. w nadal utajnionych 35 ze 183 tomów akt rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej. Prawna rehabilitacja oznacza uznanie także przez samych Rosjan, że zamordowani przez NKWD wiosną 1940 r. polscy obywatele nie są przestępcami.

Polskie MSZ: jesteśmy rozczarowani wyrokiem w sprawie Katynia >>>

Wyrok jest ostateczny

Wyrok Wielkiej Izby Trybunału - 17 sędziów, którzy orzekają tylko w najważniejszych dla europejskiego porządku prawnego sprawach – jest ostateczny.

PAP/IAR/agkm

Zobacz więcej na temat: Katyń Rosja Strasburg
Czytaj także

Amnesty International dołącza do skargi katyńskiej

Ostatnia aktualizacja: 18.01.2013 19:22
Dopóki pełna prawda o zbrodni katyńskiej nie będzie odkryta, władze Rosji muszą w świetle prawa międzynarodowego zbadać wszystkie jej okoliczności - czytamy w oświadczeniu AI
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sasin: boję się, że w Strasburgu brakło odwagi w sprawie Katynia

Ostatnia aktualizacja: 21.10.2013 09:51
Trudno powiedzieć, jaki będzie wyrok Trybunału Praw Człowieka w sprawie zbrodni katyńskiej. Trybunał w swej historii zachowywał się asekuracyjnie – mówił w Trójce Jacek Sasin.
rozwiń zwiń