Raport Białoruś

Białoruś i Rosja nie zdołały porozumieć się ws. ceny gazu

Ostatnia aktualizacja: 09.06.2016 07:34
Rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak zaznaczył, że Białoruś powinna zapłacić za już dostarczony surowiec. Według mediów rosyjskich Mińsk chce obniżyć za gaz o połowę.
Audio
  • Forum Regionów w Mińsku. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Władimir Putn i Aleksander Łukaszenka podczas spotkania na marginesie 3. Forum Regionów w Mińsku
Władimir Putn i Aleksander Łukaszenka podczas spotkania na marginesie 3. Forum Regionów w MińskuFoto: PAP/EPA/MICHAEL KLIMENTYEV / SPUTNIK / KREMLIN POOL

Białoruś i Rosja nie zdołały porozumieć się w sprawie cen rosyjskiego gazu dla Mińska - powiedział w środę premier Białorusi Andrej Kabiakou.

- Na razie nie doszliśmy do konkretnych decyzji, ale są kierunki, w których dialog będzie kontynuowany - poinformował Kabiakou.

Nowak powiedział, że "trzeba szukać kompromisów" i że "rozmowy nie są zakończone". Minister, cytowany przez portal RBK, powiedział, że jednym z tematów rozmów jest kwestia uznania przez stronę białoruską zadłużenia za gaz.

Nowak zaznaczył, że "przede wszystkim trzeba uiścić opłatę według obecnego, obowiązującego kontraktu". Jak wyjaśnił, nie było mowy o zmniejszeniu dostaw dla Białorusi do wielkości odpowiadającej sumie opłat z góry.

Białoruś chce obniżyć cenę dwa razy

Strona białoruska chciała poruszyć temat cen gazu podczas środowej wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina w Mińsku. Obecnie Białoruś płaci ok. 130 dol. za 1000 m sześć. gazu. Według mediów rosyjskich Mińsk chce obniżyć cenę niemal dwukrotnie w stosunku do ceny wynikającej z kontraktu, do 73 dol. za 1000 m sześc. surowca.

28 maja minister energetyki Rosji zapowiedział, że cena zostanie utrzymana na poziomie określonym w obowiązującym kontrakcie i Rosja nie planuje jej obniżenia w trzecim kwartale roku.

Jak wyjaśnia dziennik "Kommiersant", strona białoruska zabiega o cenę szacowaną jako koszt gazu na rynku Niemiec minus koszt transportu surowca przez polski i białoruski odcinek gazociągu Jamał-Europa i przy odjęciu cła eksportowego. Wówczas cena kształtowałaby się na poziomie 70-80 dol. za 1000 m sześc. gazu. Obecnie cena według kontraktu wynosi 132 dol. za 1000 m sześc.; zgodnie z porozumieniem międzyrządowym z 2011 roku obliczana jest w dolarach jako suma taryfy za gaz w rosyjskim obwodzie Jamalsko-Nienieckim, transportu gazu na Białoruś oraz przechowywania surowca w rosyjskich zbiornikach gazu.

31 maja wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew powiedział, że dług białoruskich odbiorców gazu przekroczył 200 milionów dolarów; Nowak w połowie maja mówił o 125 milionach dolarów za cztery miesiące, zaznaczając, że kwota ta codziennie ulega zmianie.

Źródła w rządzie Rosji powiedziały "Kommiersantowi", że obecny konflikt w sprawie ceny gazu można rozwiązać tylko na szczeblu szefów państw, ponieważ strona białoruska "faktycznie nie wywiązuje się z kontraktu". Jednak wizyta Putina w Mińsku nie przyniosła sukcesu - dodaje dziennik. Rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow zapowiedział w środę wieczorem, że rozmowy będą kontynuowane.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)//agkm

bialorus. polskieradio.pl

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Współpraca militarna Kremla i Mińska. Ekspert Roman Jakowlewski: Łukaszenka nie prowadzi niezależnej polityki

Ostatnia aktualizacja: 11.06.2016 06:46
Z punktu widzenia prezydenta Rosji Władimira Putina międzynarodowy system bezpieczeństwa nie istnieje – narusza go po aneksji Krymu. Aleksander Łukaszenka i jego ministrowie mogą rozprawiać do woli o "odrębnym" stanowisku Mińska, niezależnej pozycji. Jednak jej nie ma, w pełni jest to polityka uzgadniana z kremlowską, dziś bardzo agresywną - podkreślał w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Roman Jakowlewski, niezależny białoruski politolog.
rozwiń zwiń