Madrygał jako najważniejsza forma muzyki świeckiej doby renesansu odegrał bardzo istotną rolę w postulowanym zbliżeniu pomiędzy poezją najwyższej rangi i muzyką. Sonety (wciąż uwielbianego) Petrarki, fragmenty z Orlanda szalonego Ariosta, pasterskie idylle Sannazara, a wreszcie liryki Tassa stanowiły trzon twórczości madrygałowej. Szczególne miejsce w tym "katalogu" zajęła "Jerozolima wyzwolona" Tassa – genialne dzieło o nowatorskim charakterze. Poemat heroiczny mieszający swobodnie wątki sakralne (I wyprawa krzyżowa) i świeckie – miłosne przygody, epizody bitewne i czarodziejskie, a także rozważania (nieledwie filozoficzne) na temat kondycji ludzkiej. Nowością był język poematu – gwałtowny, namiętny, patetyczny, to znów pełen zmysłowego, nostalgicznego liryzmu. Trzeba było wielkiej wrażliwości, by sprostać takiej poezji i zawrzeć w muzyce wszystkie te barwne, różnorodne, pełne niekiedy żarliwej emocji, obrazy. A także subtelne rozważania psychologiczne, pozwalające wniknąć w stan ducha bohaterów i zrozumieć racje ich postępowania.
Jako pierwszy sięgnął po te strofy Flamand Giaches de Wert, kapelmistrz księcia Gonzagi w Mantui, który już w 1581 r. opracował słynny Lament Tankreda. Kontynuował pracę na szerszą skalę w 1586, kiedy to Tasso dzięki wstawiennictwu księcia Gonzagi został zwolniony ze szpitala–więzienia w Ferrarze. Poeta nie odzyskał jednak już nigdy zdrowia psychicznego, zmarł mając zaledwie 51 lat, miotany niepewnością i wahaniami, z trudem znosząc ciśnienie kontrreformacji, która rzucała cień na życie schyłku wielkiej epoki renesansu.
W Mantui uwielbienie dla poezji Tassa przejawiał także Claudio Monteverdi, z czasem - następca Werta na stanowisku kapelmistrza dworskiego. Obok licznych, uroczych madrygałów do drobnych liryków poety wspomnieć trzeba dwa wielkie lamenty (Armidy i Tankreda) do fragmentów z "Jerozolimy wyzwolonej". Absolutnie genialne dzieło oparte na tej poezji napisze Monteverdi znacznie później, w Wenecji (1624 r.). Będzie to słynne "Combattimento di Tancredi e Clorinda" (XII pieśń z poematu), gdzie Monteverdi stworzy swój oryginalny "stile concitato" (styl wzburzony), odmalowujący z wielkim realizmem afekty batalistyczne: gniew, wściekłość, żądza zemsty, ale też odwagę i wolę zwycięstwa.
Z czasem jednak kompozytorzy przestali sięgać po oryginalną poezję Tassa i jego "Jerozolimy", koncentrując się na librettach, tworzonych na kanwie słynnego dzieła, wykorzystujących główne jego wątki. Opery powstałe w ten sposób są bardzo liczne, zwłaszcza wielką popularnością cieszył się wątek miłości czarodziejki Armidy i chrześcijańskiego rycerza Rinalda (Renaud). To typowy dla wyobraźni Tassa nierozwiązywalny konflikt pomiędzy gorącą namiętnością i poczuciem obowiązku wobec wiary i lennej powinności. Inspirował on dzieła różnych epok w różnych kręgach kulturowych aż po wiek XX. My jednak skupiliśmy się na dwóch tylko – to "Rinaldo", brawurowa opera młodziutkiego Haendla, którą podbił Londyn w 1711 r. Druga to "Armida", ostatnie dzieło Lully’ego (1686 r.), kwintesencja jego stylu dramatycznego, gdzie dworski koturn i patos łączą się z głębokim liryzmem i subtelnością kolorystyczną.
***
Tytuł audycji: Między dźwiękami
Prowadziły: Ewa Obniska i Magdalena Łoś
Data emisji: 24.02.2018
Godzina emisji: 21.00
jp/pg