W programie "Czarno na białym" na antenie TVN24 premierę miał reportaż Piotra Świerczka "Siła śledztwa". W materiale wyemitowanym dzień przed rocznicą katastrofy smoleńskiej prokurator Krzysztof Schwartz, szef Zespołu Śledczego nr 1, powołanego przez Zbigniewa Ziobrę do zbadania jej przyczyn. Po blisko siedmiu latach milczenia opowiedział o pracach zespołu. Wyjaśnił, dlaczego żałuje, że wszedł w jego skład. Ujawnił, iż biegli nie znaleźli żadnych dowodów, że na pokładzie samolotu doszło do wybuchu.
Spotkanie z rodzinami ofiar
Gość audycji odniósł się na gorąco także do komunikatu Prokuratury Krajowej, który głosi, że na 25 kwietnia zaplanowano spotkanie z osobami pokrzywdzonymi i ich pełnomocnikami, dotyczące śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Celem spotkania ma być przekazanie zainteresowanym kompleksowej informacji o przebiegu śledztwa, wykonanych do tej pory czynnościach procesowych, czynnościach, których nie zrealizowano z uwagi na brak współpracy ze strony Federacji Rosyjskiej, dokonanych na obecnym etapie śledztwa ustaleniach, a także planowanych działaniach zmierzających do zakończenia postępowania.
Katastrofa smoleńska. Śledczy weryfikują różne wersje. Jest komunikat prokuratury
Z komunikatu Prokuratury Krajowej wynika także, że w czasie spotkanie przedstawiona zostanie również kompleksowa informacja o przebiegu współpracy Zespołu Śledczego z Podkomisją MON do spraw ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu TU-154 pod Smoleńskiem pracującą w latach 2016-2023. Uczestniczące w spotkaniu osoby będą mogły zadawać pytania prokuratorom prowadzącym postępowanie.
Świerczek dopytywany był, czy gdyby nie prace podkomisji śledczej, którym przewodniczył Antoni Macierewicz, to zespół śledczy prokuratury zakończyłby do dziś śledztwo i wyniki byłyby znane.
- Ja nie wiem, czy była na to szansa wcześniej. Wiem, że od zeszłego roku prokuratura ma już taką ostateczną opinię medyków sądowych - nie są to Polacy, a zagraniczni specjaliści światowej sławy - odnośnie tego, czy ekshumowane 83 ciała ofiar tej katastrofy noszą ślady eksplozji materiałów wybuchowych. Odpowiedź jest negatywna. To znaczy, prokuratura już wie na pewno, że ofiary katastrofy smoleńskiej nie zginęły w wyniku eksplozji materiałów wybuchowych bądź też innej substancji łatwopalnej - powiedział dziennikarz.
Współpraca ze stroną rosyjską
Prokuratura Krajowa poinformowała, że postępowanie w sprawie katastrofy smoleńskiej znajduje się obecnie w fazie ad personam, czyli prowadzone jest przeciwko podpułkownikowi Pawłowi P. i dwóm innym rosyjskim oficerom podejrzanym o sprowadzenie katastrofy w ruchu powietrznym, następstwem czego była śmierć wielu osób. Na wniosek prokuratury sąd wydał postanowienia o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych. Obecnie są oni poszukiwani listami gończymi. Śledztwo przedłużono do 31 grudnia.
Dziennikarz był pytany, czy ze strony rosyjskiej można się spodziewać jakichkolwiek informacji na temat katastrofy z 2010 roku. Przypomniał wypowiedź prokuratora Schwartza, który odniósł się do tej kwestii w wywiadzie uzupełniającym reportaż. - Od mniej więcej 2019 roku nie ma już współpracy pomiędzy stroną polską a rosyjską. Mówię tutaj o prokuratorach obu stron. To znaczy, strona rosyjska nie odpowiada na wnioski dowodowe strony polskiej. Właściwie jakbyśmy się tak zastanowili, od czego to się zaczęło, to chyba od momentu, kiedy zwiększyliśmy zakres zarzutów wobec rosyjskich kontrolerów, mówiąc, że są współodpowiedzialni za to, że doszło do tej katastrofy - powiedział w Jedynce Świerczek i potwierdził, że nie można spodziewać się współpracy ze stroną rosyjską.
10:08 PR1_mp3 2024_04_10-12-20-14.mp3 Piotr Świerczek o badaniu przyczyn katastrofy smoleńskiej ("W samo południe)
***
Rozmawiał: Krzysztof Grzesiowski
Gość: Piotr Świerczek (TVN24)
Godzina emisji: 12.21
Jedynka/IAR/tvn24.pl/st/wmkor
