Ultramaratończyk: dla mnie wzorem w biegu jest wilk

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Ultramaratończyk: dla mnie wzorem w biegu jest wilk
Piotr KuryłoFoto: PAP/Marcin Bednarski

- Zaczęło się od maratonu w Warszawie. Usłyszałem o nim w telewizji i pomyślałem, że spróbuję. Planowałem pobiec tylko raz, ale ta atmosfera, która panuje na maratonie: biegnie wielu ludzi, wszyscy walczą ze swoimi słabościami - to mnie wciągnęło - opowiada w "Godzinie prawdy" ultramaratończyk Piotr Kuryło.

Posłuchaj

Ultramaratończyk: dla mnie wzorem w biegu jest wilk (Godzina prawdy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Piotr Kuryło twierdzi, że pierwszy maraton go wciągnął w pasję biegania. Sportowiec po wielu treningach zauważył, że jest zbyt wolny, żeby zwyciężać w maratonach, więc zaczął starować w ultramaratonach. Dwukrotnie uczestniczył w Spartathlonie, czyli ultramaratonie na dystansie 246 km, z Aten do Sparty. Przebiegł Polskę ze wschodu na zachód i z północy na południe.

Wszystkie audycje z cyklu "Godzina prawdy" znajdziesz TU<<<

- Długodystansowiec biegnie nie tylko nogami, ale tym co ma wewnątrz, duchem walki - tłumaczy gość Michała Olszańskiego. - W czasie biegu są różne kryzysy, biegacz musi walczyć ze słabościami - dodaje.

Piotr Kuryło dwukrotnie uczestniczył w Spartathlonie, czyli ultramaratonie na dystansie 246 km, z Aten do Sparty. Przebiegł Polskę ze wschodu na zachód i z północy na południe. Obiegł kulę ziemską. Podróż zaczął w Augustowie. Biegł samotnie, bez wsparcia, w Europie ciągnąc za sobą specjalny wózek z ekwipunkiem i kajakiem. Stracił go wraz z ekwipunkiem w czasie przeprawy przez rzekę Tag w Portugalii. Potem z Lizbony przeleciał do Nowego Jorku. Stamtąd dzięki wsparciu amerykańskiej Polonii ruszył dalej z nowym wózkiem i ekwipunkiem. Z USA przeleciał do Pekinu, a potem do Władywostoku, skąd wyruszył w dalszy etap podróży. Przez Rosję dobiegł do Augustowa.

- Bieganie to nie tylko zdrowe serce, płuca, dotleniony organizm, ale przede wszystkim budowanie charakteru, spokoju wewnętrznego - opowiada Kuryło. Jak czuje się zawodnik startujący na tak ekstremalnych dystansach? - Zmaga się z bólem mięśni i stawów, osłabieniem, które następuje po tylu godzinach biegu. Jednak oswaja się i wzmacnia. Biegnie duchem, bo jeśli człowiek ma ducha do walki to może zdobyć wszystko - tłumaczy Kuryło.

- Dla mnie wzorem w biegu jest wilk. Obserwowałem wiele tych zwierząt, bo mieszkam w okolicach Augustowa. Wilk biegnie wiele godzin w pogoni za zdobyczą. Gdy człowiek biegnie tak długo, budzi się w nim zwierzęcy zew - podsumowuje sportowiec.

"Godzina prawdy" na antenie Trójki w każdy piątek o godz. 12.05.

(mp)

Polecane