"Teraz będzie lepiej". Sytuacja ZLO w Piszkowicach po zmianach w prawie

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Teraz będzie lepiej". Sytuacja ZLO w Piszkowicach po zmianach w prawie
Siostry zakonne opiekują się dziećmi w bardzo różnym wieku. Na zdjęciu podopieczna Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Piszkowicach podczas przedstawieniaFoto: arch. pryw. Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Piszkowicach

- To dopiero początek drogi. Nie tylko naszej, ale także różnych służb, które zajmują się polityką społeczną - mówi Henryka Szczepanowska, która wraz z dziennikarzami Trójki nagłośniła dramatyczną sytuację ośrodka z Kotliny Kłodzkiej.

Posłuchaj

"Teraz będzie lepiej". Sytuacja ZLO w Piszkowicach po zmianach w prawie (Znaki zapytania/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Po długich miesiącach walki o zmianę prawa w życie weszła nowelizacja ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Wprowadziła ona m.in. zmiany w finansowaniu pobytu dzieci w zakładach leczniczo-opiekuńczych. Nowela ta jest w dużej mierze efektem starań Henryki Szczepanowskiej z Komitetu Organizacyjnego "Przyjaciele Piszkowic" oraz dziennikarzy Trójki - Marcina Pośpiecha i Marcina Gutowskiego - którzy wnikliwie śledzili nie tylko pracę posłów, ale sprawdzali też, co dzieje się w piszkowickim ośrodku.

Dwa i pół roku temu sytuacja ZLO w Piszkowicach była dramatyczna. - Dyrektorka, siostra Łucja, przyszła do mnie, mając sto trzydzieści złotych w portfelu i pięćdziesięcioro dzieci do nakarmienia. Nie miała węgla, była zadłużona, groziło jej odłączenie prądu, brakowało pieniędzy na lekarstwa - mówi Henryka Szczepanowska, która podjęła się pomocy. - Miałam poczucie krzywdy, że państwo polskie w sytuacji, kiedy jest takie miejsce, fantastycznie prowadzone, nie interesuje się jego działalnością. Przeciwnie, są radykalne dążenia, aby zakład został zamknięty - dodaje.
Gość Trójki tłumaczy, że przez długi czas nie udało się zainteresować sprawą urzędów - ani na szczeblu lokalnym, ani państwowym. - Czasami miałam poczucie upokorzenia, pozbywania się mnie, wręcz zastraszania. Wszystko zmieniło się od momentu wizyty pana prezydenta w Piszkowicach. W końcu udało się wypowiedzieć oczekiwania, jakie mamy wobec państwa, ostatecznie wniosłam o zmianę ustawy - mówi Henryka Szczepanowska. - Dopiero w momencie, gdy rozpoczęliśmy wspólną akcję medialną, wiele osób dowiedziało się, że Piszkowice istnieją, że są porzucone dzieci, które wymagają opieki. To skandaliczne, że przez 15 lat ta sprawa była zamiatana pod dywan - dodaje i zaznacza, że podobna sytuacja dotyczy również innych zakładów, których potrzeby są ignorowane.
Do połowy tego roku w prawie istniała luka, skutkująca brakiem pieniędzy na opiekę nad najciężej chorymi i niepełnosprawnymi dziećmi w zakładach leczniczo-opiekuńczych. Dochodziło do dramatycznych sytuacji. Tematem walki o nowe zapisy zajęli się dziennikarze Trójki: Marcin Pośpiech i Marcin Gutowski. W pomoc zaangażowało się wiele osób. I udało się. Nowelizacja ustawy trafiła w lipcu do Sejmu, później do Senatu, a stąd do prezydenta, który podpisał ją 25 sierpnia 2014 roku.
O codziennych radościach i smutkach opowiadała m.in. dyrektor zakładu Eugenia Jakubowicz (siostra Łucja)>>>
Zakład Leczniczo-Opiekuńczy w Piszkowicach w Kotlinie Kłodzkiej, prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej w Piszkowicach (zlopiszkowice.ovh.org), opiekuje się ciężko chorymi dziećmi, najczęściej porzuconymi tuż po urodzeniu. Ich stan zdrowia nie pozwala na funkcjonowanie bez długotrwałej, specjalistycznej opieki medycznej. Wiele z nich wymaga żywienia dojelitowego, wspomagania oddychania i krążenia oraz całodobowej troski i uwagi.
Warto przypomnieć, że dzięki akcji społecznej Programu 3 "Orzeł może" oraz charytatywnemu spektaklowi "Trójka do potęgi" zebrano ponad 370 tys. zł na pomoc ciężko chorym dzieciom z Kotliny Kłodzkiej.
- To dopiero początek drogi. Nie tylko naszej, ale także różnych służb, które zajmują się polityką społeczną. W podobnej sytuacji znajdują się przecież dorośli leczeni w takich placówkach - mówi Henryka Szczepanowska. - Jestem dumna, że tyle osób zaangażowało się w tę sprawę - podkreśla.
- Teraz dzieci mają luksus, a będzie jeszcze lepiej. Będzie można zrobić więcej dobrych rzeczy - wierzą pracownicy Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Piszkowicach. Państwo - słuchacze Trójki - ciągle mogą wspierać podopieczny ośrodka z Piszkowic. Jak to zrobić?

Piszkowicom nadal można pomagać!
Komitet Organizacyjny "Przyjaciele Piszkowic" informuje, że dla potrzeb zbiórki publicznej na rzecz dzieci niepełnosprawnych z Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Piszkowicach ustanowione zostało konto bankowe dla przekazywanych przez Darczyńców środków finansowych. Numer rachunku prezentujemy poniżej:
69 1090 2327 0000 0001 2117 9313
Bank Zachodni WBK S.A. O/Kłodzko
Numer IBAN dla przelewu zagranicznego:
PL69 1090 2327 0000 0001 2117 9313
Jeśli chcieliby Państwo ofiarować darowiznę na rzecz dzieci z Piszkowic to wpłat można dokonywać również bezpośrednio na konto bankowe zakładu o nr:
27 1090 2327 0000 0005 9400 0070
Bank Zachodni WBK S.A. O/Kłodzko
Numer IBAN dla przelewu zagranicznego:
PL27 1090 2327 0000 0005 9400 0070
Kod SWIFT (BIC Code):
WBKPPLPP
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, która powstała we współpracy z Narodowym Instytutem Audiowizualnym. W "Znakach zapytania" - zrealizownych w Piszkowicach - wypowiedzieli się również podopieczni i pracownicy ZLO, ale także politycy i urzędnicy: Władysław Kosiniak-Kamysz (minister pracy i polityki społecznej), Magdalena Kochan (posłanka PO), Anna Andrzejewska (Pełnomocnik Ministra Sprawiedliwości ds. Konstytucyjnych Praw Rodzinny), Marek Michalak (Rzecznik Praw Dziecka), Izabela Katarzyna Mrzygłocka (wiceszefowa klubu parlamentarnego PO) i Maciej Awiżeń (starosta kłodzki).

"Znaki zapytania" na antenie Trójki w niedziele od godz. 11.05 do 12.00.

(mk)

Polecane