"Hitler, Smoleńsk, Hitler, Smoleńsk". Język posłów

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Hitler, Smoleńsk, Hitler, Smoleńsk". Język posłów
Foto: PAP/Andrzej Hrechorowicz

Posłowie uchwalili ustawę wydłużającą wiek emerytalny. Jednak jak ocenili politycy uczestniczący w "Śniadaniu w Trójce" największe emocje wzbudziły wystąpienia na sejmowej mównicy.

Posłuchaj

"Śniadanie w Trójce" - 12 maja 2012
+
Dodaj do playlisty
+

Europoseł PSL Jarosław Kalinowski przyznał w radiowej Trójce, że mimo, iż nie był w Sejmie, to i tak uważnie śledził przebieg wydarzeń na Wiejskiej. - Tam nie było żadnej debaty merytorycznej, tylko inwektywy, obrażanie się wzajemne. Politykowanie w taki sposób przesłania to co rzeczywiście jest ważne. Ostatnie dni to kolejna fala kryzysu w strefie euro, a my tutaj obrzucamy się inwektywami w sposób daleki od problematyki, którą w piątek rozstrzygano, to smutne. Cieszyłem się, że nie muszę w tak żenującym spektaklu uczestniczyć. Poziom debaty sięgnął błota.

Doradca prezydenta Henryk Wujec zdradził w jaki sposób mimo blokady związkowców opuścił gmach Sejmu. - Przez płot przeskoczyłem, a ci z „Solidarności” byli zajęci, siedzieli na ławkach, w ogóle stracili czujność i przeszedłem sobie obok nich zwyczajnie, nawet nie biegłem.

Jacek Kurski podkreślił, że Solidarna Polska wiele razy wychodziła do "Solidarności". - Tak jak pytał Ludwik Dorn dwa tygodnie temu Donalda Tuska czy będzie walec, okazało się, że jest walec, nie ma żadnej merytorycznej dyskusji. Platforma odchodzi od hasła, że będzie się żyło lepiej, bo będzie się żyło gorzej. Na koniec Tusk przygotował mowę, żeby sprowokować Kaczyńskiego, a ten oczywiście zawsze musi coś powiedzieć o opcji niemieckiej, Hitlerze. Na to wychodzi Palikot  i robi się po prostu chryja. Hitler, Smoleńsk, Hitler, Smoleńsk i nie rozmawiamy o emeryturach.

Rafał Grupiński z PO pochwalił Ewę Kopacz za decyzję o nie wpuszczeniu liderów „Solidarności” na salę sejmową. - Spodziewaliśmy się dużej, wielotysięcznej demonstracji, natomiast zobaczyliśmy garstkę związkowców, za to zdeterminowanych przygotowanych tak, jak bojówki skrajnych ekologów czy bojówki lewackie, skrajnie prawicowe. Byłem bardzo rozczarowany piątkowym rodzajem demonstracji.

- Niewątpliwie były prowokacje, wystąpienie premiera Donalda Tuska taką prowokacją było. Ale największą prowokacją były te głosy "zadzwoń do Lecha", które padały z lewej strony sali - mówił w radiowej Trójce Mariusz Błaszczak, PiS. - Posłowie SLD stwierdzili z całą pewnością, że to nie oni, więc przyznał się do tego Palikot. On wyszedł na mównicę i zaczął miotać obelgi mówiąc o tym, że Jarosław Kaczyński wysłał swojego brata na śmierć.

Artur Dębski z Ruchu Palikota odniósł się do wypowiedzi prezesa PiS. - Szczególnie trudne te słowa o hitlerowcach. Osobiście je potraktowałem, bo dziadek był świadkiem w procesie norymberskim, a kolejny dziadek był więźniem i na Syberii spędził siedem lat. To jest sala plenarna tam powinna zacząć obowiązywać kultura wypowiedzi.

- Ten dzień (piątek, 11 maja 2012) to dwie kluczowe sprawy - zaznaczył Jerzy Wenderlich z SLD. - Po pierwsze, skandaliczny obraz i atmosfera sali i rzeczywiście, to zły obraz parlamentu. Po drugie, również bardzo zła i niedobra ustawa, która przeraża miliony Polaków. Szkoda, że ta pierwsza rzecz rzeczywiście przykryła sprawę reformy emerytalnej.

Aby dowiedzieć się więcej, posłuchaj całej rozmowy.

Audycji "Śniadanie w Trójce" można słuchać w każdą sobotę o godzinie 9. Zapraszamy.

aj

Polecane