Dr. Ring-Ding: cały duch to zrozumienie i miłość

- Zawsze było dla mnie ważne, żeby nieść przekaz jedności i wzajemnego zrozumienia - mówi Dr. Ring Ding. - W piosence "Unity" pojawiają się słowa "nieważna jest twoja płeć, kolor skóry, wiek czy narodowość". Wszyscy jesteśmy ludźmi i możemy ze sobą współżyć. Obojętne mi czy jesteś muzułmaninem, ateistą czy kimkolwiek. Jeżeli szanujesz mnie, ja szanuję ciebie - podkreśla.  
Dr. Ring Ding i Maken
Dr. Ring Ding i MakenFoto: screen video/Krzysztof Gajewski
O Audycji

Dr. Ring Ding do Polski przyjechał na wakacje. Planował wyjazd do Tajlandii, potem na Majorkę, a znalazł się w Warszawie. Tę okazję wykorzystuje też by nagrać teledysk, przy którym współpracuje z Krzysztofem Gajewskim. Te wakacje, to jednak nie pierwsza wizyta artysty w naszym kraju. W rozmowie z Makenem wspomina przyjazd do Szczecina, miasta urodzenia swego ojca, w wieku 5 lat, domowe obiady w wykonaniu mamy, która sięgała po polskie przepisy, ale także udział w licznych polskich festiwalach. 


Posłuchaj
58:51 2020_09_21 22_00_08_PR4_Strefa_Dread.mp3 Z Dr. Ring Dingiem rozmawia Maken (Strefa Dread/Czwórka)

Gość Czwórki na scenie muzycznej stoi od 1987 roku, ale warto wiedzieć, że tę przygodę zaczął już jako dziecko. - W Niemczech gdy zaczynasz grać na instrumentach, zazwyczaj około 6-7 roku życia, to najpierw grasz na flecie prostym. Od tego zaczynałem - ale byłem leniwy, nie lubiłem tego. Rodzice zasugerowali bym spróbował czegoś innego. Zdecydowałem się na trąbkę, a potem na puzon - dodaje. - Zostałem wychowany w duchu kościoła protestanckiego i tam mamy tradycję dęciaków, nazywamy je "chórami puzonów". To zespół czy orkiestra dęta składająca się z trąbek i puzonów. Dawali instrument i zapewniali lekcje, żebyś nauczył się na nim grać. Jako nastolatek dołączyłem też do profesjonalnych chórów, gdzie robiliśmy piękne rzeczy, jak świąteczne oratorium. Śpiewałem barytonem i było to bardzo dobre. Piosenki rockowe, ale również romantyczne.

W stronę Jamajki

Munster było miasteczkiem, w którym mieścił się sklep z jamajską muzyką. Tam odbył się też koncert Desmonda Dekkera.  - W Munster była też mała sala koncertowa, nazywająca się "Odeon". Grały tam różne kapele, ale pojawił się również Desmond Dekker. Występowałem już wtedy w El Bosso & Die Ping-Pongs i koledzy zwrócili uwagę na ten koncert. Super! Wybrałem się tam i zadeklarowałem, że od tego momentu jestem fanem ska i reggae - wspomina. 

Przełom lat 80. i 90. to prawdziwy boom ska w Niemczech, szczególnie zespołów związanych z tzw. "trzecią falą" tej muzyki. Dr. Ring Ding nie jest przekonany, że do dziś ta scena jest wyjątkowo mocna. - Po tej trzeciej fali ska wszyscy poszli w różne kierunki. Niektórzy grają ska lat 60., inni w stylu 2-Tone, następni zmiksowali to z punkiem i rockiem - komentuje. 

Dr. Ring Ding i Polska

Wspomnienia z dzieciństwa, liczni przyjaciele to nie jedyne, co łączy Czwórkowego gościa z Polską. Dr. Ring Ding ma tu swoich fanów, przyjeżdża na koncerty i festiwale. W Płocku na jego sound systemowego seta z Tisztelet wbił sam Shaggy. - Muszę też wspomnieć wielki festiwal w Ostródzie. Najpierw występowałem tam z setem w namiocie sound systemowym. Rok czy dwa później przyjechałem tam z The Bartenders. Na koncercie na żywo można było wykonać więcej styli – trochę ska, calypso, reggae, dancehall… To było super, bo bardzo lubię atmosferę - podkreśla. 


Ska łączy

- Przede wszystkim, scena ska na świecie jest ze sobą połączona. Chyba bardziej niż scena reggae. Fan ska będzie znał grupy z Brazylii, Nowej Zelandii czy Litwy. 

Najnowszy album gościa Makena został wydany pod tytułem "The Remedy" (lekarstwo) - wbrew pozorom tytuł  i singiel powstały, jeszcze przed pandemią koronawirusa, choć dziś rzeczywiście mogą pomagać w czasie izolacji. - Pomysł na tę płytę pojawił się już w ubiegłym roku. Zaczęliśmy ją nagrywać na przełomie listopada i grudnia, pierwsze sześć utworów. Kolejne powstały później w marcu, przed kwarantanną - wspomina gość Czwórki. A "The Remedy" rzeczywiście teraz pasuje. Jest czas pandemii, a my przychodzimy z remedium. Ale piosenka tytułowa powstała zanim jeszcze słyszeliśmy o covid. 

Duże przesłanie niesie ze sobą utwór "Unity", wg. Makena to główny tematem albumu. - Zawsze było dla mnie ważne, żeby nieść przekaz jedności i wzajemnego zrozumienia. Wszyscy jesteśmy ludźmi i możemy ze sobą współżyć - podkreśla. - Już sama koncepcja w połowie Francuza, w połowie Niemca, biorącego się za muzykę z Karaibów, grającego z muzykami stąd, zapraszającego do współpracy artystów ze Szwajcarii, Stanów Zjednoczonych, Jamajki, Anglii… To od razu pokazuje, że cały duch to zrozumienie i miłość - dodaje. 


Miroslaw Maken Dzieciolowski/Dr Ring Ding zaproszenie Strefa Dread, Czwórka 21-09-2020


***

Tytuł audycji: Strefa Dread

Prowadzi: Mirosław "Maken" Dzięciołowski

Gość: Dr. Ring Ding

Data emisji: 21.09.2020

Godzina emisji: 22.15

pj

Playlista