Prykson Fisk nie może narzekać na brak muzycznych zajęć w dobiegającym końca 2025 roku. W kwietniu raper zaprezentował solowy krążek "Dobre życie", trzy miesiące później razem z Ńemym płytą "Fatalny konstrukt" powrócili jako Hedora, a teraz dzieli się ze słuchaczami kolejnym projektem.
"Hip-Hop Zombie" - taki tytuł nosi album, przy którego tworzeniu Pryksona wsparł Emek. Nowe LP wyrasta z przekonania, że jeśli hip-hop naprawdę "umarł", to właśnie w takiej formie powinien wrócić - surowej, szczerej i totalnie odpornej na sztuczne schematy. To muzyka ludzi, którzy nie chcą odcinać się od korzeni, ale też nie boją się iść w nowe, ciemne zaułki swojej własnej wyobraźni i doświadczeń.
Prykson Fisk, Emek - Hip-Hop Zombie / Spotify
"To mocno pokręcona hybryda, której ciężko jednoznacznie przypiąć etykietę. Jest ciężki wjazd, są mroczne storytellingi inspirowane snami, jest real-talk o dzisiejszej trudnej rzeczywistości i próbach odnajdywania się w niej, jest też trochę komiksowo-muzyczno-filmowych inspiracji. To wszystko składa się na wyjątkowy projekt jakich próżno szukać na rodzimej scenie".
Prykson Fisk
Na "Hip-Hop Zombie" wylądowało łącznie dziesięć nagrań. Do współpracy - poza wspomnianym Emkiem - Prykson postanowił zaprosić spore grono innych artystów. Wśród nich znaleźli się m.in. Eldo, W.E.N.A., DJ Wiśnia i DJ Bulb.
AŚ