Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Agnieszka Kamińska 08.03.2020

Budowa NS2 zamarła. Ale Rosja nie śpi, nie śpią też decydenci, mówią o nowych sankcjach. Potencjalnie można go zatrzymać

- Z Dalekiego Wschodu płynie rosyjski statek Akademik Czerski – wszystko wskazuje zatem, że wiemy, jak Rosja spróbuje dokończyć budowę Nord Streamu 2. Zakładamy, że płynie na Bałtyk. Pytanie, czy po zacumowaniu do Kaliningradu lub Petersburga będzie potrzebował dłuższych czy krótszych prac przystosowawczych – mówi portalowi PolskieRadio24.pl Mateusz Kubiak, analityk ds. energetycznych.
  • Od czasu wprowadzenia amerykańskich sankcji budowa Nord Stream 2 na odcinku duńskim nie ruszyła
  • Rosja oddelegowała z Dalekiego Wschodu specjalistyczny statek Akademik Czerski - prawdopodobnie podejmie z jego wykorzystaniem próbę dobudowania gazociągu NS2. Według ekspertów zmierza on do bałtyckich portów, ma tam przejść niezbędne przygotowania do prac
  • Wiadomo, że trwają zakulisowe rozmowy o sankcjach. Jednak nie idą za tym konkretne działania legislacyjne. Potencjalnie – można sobie wyobrazić punktowe restrykcje, które mogłyby zatrzymać gazociąg, na przykład wobec firm klasyfikacyjnych

Minęły ponad dwa miesiące, od kiedy  USA nałożyły sankcje na firmy budujące gazociąg Nord Stream 2 na głębokości większej niż 100 stóp (około 33 m), po czym teren budowy opuściła specjalistyczna szwajcarska firma Allseas. Wtedy w miejscu stanęła budowa gazociągu Nord Stream 2 – niewybudowany jest odcinek długości 160 km na duńskich wodach terytorialnych.

CZYTAJ TAKŻE
nord stream 2 budowa 1200.jpg
Co dalej z gazociągiem Nord Stream 2? Niemcy chcą kontynuować budowę mimo sankcji

[CZYTAJ TAKŻE] Niedobudowany odcinek gazociągu Nord Stream 2 zatopiony. Sankcje USA działają  >>>

 – Od tego czasu budowa Nord Stream 2 na odcinku duńskim nie ruszyła– mówi portalowi PolskieRadio24.pl Mateusz Kubiak, analityk ds. energetycznych  z firmy doradczej Esperis. Jednocześnie, jak zaznaczył, trwają prace innego rodzaju, sprawdzanie stabilności rur etc. na innych odcinkach. Rosja zaś twierdzi, że gazociąg będzie wybudowany – i prace będą ukończone nawet pod koniec bieżącego roku - dodaje.

Firmy międzynarodowe, jak zaznacza analityk, nie zdecydują się na ryzyko sankcji Stanów Zjednoczonych. Dlatego Rosjanie zapewne decydują się na próbę dokończenia budowy swoimi środkami.

Jak mówi analityk, widzimy już, w jaki sposób chcą to zrobić - przez oceany ku Bałtykowi płynie Akademik Czerski – statek, który potencjalnie może dokończyć budowę. Jak zaznacza Mateusz Kubiak, był on modernizowany. Pytanie, czy będzie potrzebował kolejnych modernizacji? Trwają dyskusje, czy Rosja rzeczywiście jest w stanie dokończyć budowę tego gazociągu.

Wiadomo również, jak mówi analityk, że w kręgach decydenckich prowadzone są rozmowy dotyczące ewentualnego wprowadzenia kolejnych sankcji przeciwko gazociągowi Nord Stream 2.

**

PolskieRadio24.pl: Spróbujemy zrobić fotografię sytuacji - jak wygląda sytuacja niedobudowanego Nord Streamu 2, kilkanaście tygodni po wprowadzeniu sankcji. Wiemy, że po wprowadzeniu sankcji USA firma Allseas, która miała zbudować newralgiczny odcinek Nord Streamu 2  - zdecydowała się opuścić miejsce budowy, statki odpłynęły. Rosja zapowiadała, że sama zbuduje ten odcinek. Istniały i istnieją jednak poważne wątpliwości, czy to nie blef, czy rzeczywiście dysponuje odpowiednimi technologiami. Zdanie do tej pory są podzielone. Do tej pory nie podjęto budowy brakującego odcinka NS2. Słyszymy, że na miejsce budowy płynie statek Akademik Czerski - nie wiadomo czy jest w stanie zbudować głęboko położony rurociąg NS2.

Mateusz Kubiak, analityk ds. energetycznych z firmy doradczej Esperis: Od momentu, gdy Allseas wstrzymała prace przy budowie gazociągu Nord Stream 2 – budowa nie posuwa się naprzód, prace konstrukcyjne zostały zatrzymane.

Należy jednak zaznaczyć, że wciąż są prowadzone prace o mniejszym wymiarze na innych odcinkach gazociągu NS2. Mamy na przykład do czynienia ze zwałowaniem materiału skalnego. To znaczy: gazociąg jest stabilizowany tam, gdzie już zostały rozmieszczone rury – na przykład na wodach fińskich lub szwedzkich. Trwają zatem różnego rodzaju przygotowania o mniejszym zakresie. 

Jednak dalsza budowa gazociągu została wstrzymana. Jednak w tym czasie Rosjanie podjęli szereg działań, które mają, według ich deklaracji, umożliwić zakończenie budowy Nord Streamu 2 jeszcze w tym roku.


komisja europejska free shutterstock 1200.jpg
KE nie wyłączy Nord Stream 2 spod dyrektywy antymonopolowej

Rosjanie szukają sposobów wyjścia z sytuacji.

Rosjanie kontynuują przygotowania. Prawdopodobnie zaczęły się one de facto dużo wcześniej – wtedy gdy zaczęto dyskusję o sankcjach, a nie było pewności, czy wejdą w życie. Jestem przekonany, że Rosjanie już wtedy przygotowywali plan B.

Najważniejszym z działań podjętych przez Rosjan jest skierowanie statku do układania rur, należącego do Gazprom Flot, spółki córki Gazpromu. Statek ten kieruje się w stronę Europy, wyruszył na początku lutego z portu Nachodka na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Po wypłynięciu skierował się na Singapur, minął ten port, następnie kurs został obrany na Kolombo, w połowie tygodnia podawano, że płynie w stronę Kanału Sueskiego (choć obecnie lokalizację statku wyłączono).

Jeżeli nie stało się nic nie możliwego do przewidzenia (np. awaria), należy zakładać, że Akademik Czerski kieruje się ku Bałtykowi – i wpłynie na Bałtyk nawet już w kwietniu. Wszystko to wskazuje, że Rosjanie wybrali ten sposób jako potencjalną próbę dokończenia budowy własnymi siłami.

Wcześniej można było bowiem spekulować czy w grę nie mogą też wchodzić inne scenariusze: czy Rosjanie mogą próbować znaleźć gdzieś na rynku statek do układania rur, należącego do innego państwa lub innej spółki oraz czy mogą chcieć użyć, którejś z posiadanych przez siebie barek bez systemu pozycjonowania dynamicznego (wymaga go duńskie pozwolenie na budowę Nord Stream 2).

Chodzi bowiem o to, by statki nie były kotwiczone w regionie, gdzie doszło do zrzutu wielu bomb i broni chemicznej. Rosjanie mieli także na początku roku składać wnioski do strony duńskiej o możliwość użycia barek bez systemu pozycjonowania, są to, jak się podaje, barki firmy MRTS.

Faktycznie, pojawiały się doniesienia na temat składanych przez Rosjan wniosków, ale nie byłbym przekonany o ich prawdziwości. Sami Duńczycy potwierdzili jedynie, że są w dialogu z Nord Stream 2, jednak nie ma żadnego oficjalnego dowodu na to, że jakakolwiek aplikacja o zmianę warunków pozwolenia na budowę faktycznie została już złożona do duńskiej administracji. Kto wie jednak, czy i to się nie zmieni w kolejnych tygodniach lub miesiącach.

W ostatnim czasie wszystko wskazuje jednak na to, że to Akademik Czerski jest pierwszym wyborem Rosjan. Po tym jak wpłynie na Bałtyk, zawinie do któregoś z portów rosyjskich, do Kaliningradu lub Petersburga. Wtedy dowiemy się, co dalej. Dziś nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak długi musiałby być pobyt w jednym z tych portów. Nie wiemy, czy tam będą wykonywane prace modernizacyjne, czy Akademik Czerski będzie jedynie musiał zostać wyposażony w specjalistyczne części, na pokład wejdzie specjalistyczna załoga etc. Nie wiemy, jak długo tam pozostanie.

Dlatego jest zagadką.

Nie wiemy bowiem, w jakim stanie się znajduje. Można przypuszczać, że skoro został skierowany na Bałtyk, to powinien być mniej więcej gotowy o prac. Jednak w jakim stopniu – nie wiemy. Tego dowiemy się tak naprawdę dopiero wtedy, gdy znajdzie się w rosyjskim porcie.

Pytanie, czy uda się dostosować ten statek do budowy NS2?

Jeśli brać pod uwagę oficjalne rosyjskie deklaracje, które w ostatnich tygodniach stały się spójniejsze, to obowiązuje wykładnia prezentowana również przez prezydenta Rosji Władimira Putina, że NS2 powinien zostać skończony albo pod koniec 2020 roku, albo w I kwartale 2021 roku.

Jeśli tak miałoby być, to aby dotrzymać terminu, Akademik Czerski powinien wykonać prace budowlane latem-jesienią.

Rosja mówi twardo, że zakończy budowę, pytanie, czy to nie blef? Stawka jest bowiem duża. Na pewno w interesie Moskwy byłoby wskazywanie, że walka z NS2 jest stratą czasu, bo i tak on powstanie. Tymczasem pojawiła się informacja o możliwych kolejnych sankcjach. ”Handelsblatt” informował, że możliwe są kolejne sankcje USA, które mają uniemożliwić kupowanie gazu z NS2.

Niemieccy dziennikarze podali, że rzekomo mają być przygotowywane sankcje, które można nazwać opcją atomową. Miałyby się one rozciągać na inwestorów NS2, finansujących budowę, to jest pięć dużych europejskich koncernów i ewentualnie na przyszłych nabywców gazu z NS2.

Jednak byłyby to sankcje bardzo dalekosiężne politycznie. Uderzałyby w największe europejskie firmy. Trudno mi sobie wyobrazić, by one były możliwe do przyjęcia – a na pewno nie w ekspresowym tempie.

Sankcje zapowiadane przez ”Handelsblatt” miały być możliwe do wprowadzenia w lutym – marcu. Jednak nie widzimy żadnych prac w Kongresie USA związanych z sankcjami, co dodatkowo pozwala wątpić w przyjęcie opisywanych w Niemczech rozwiązań.

Pomimo to, mamy i inny sygnał. W tym tygodniu pojawiła się wypowiedź szefa ukraińskiego Naftohazu, Andrija Kobolewa, który mówił, że rozmawiał z amerykańskimi partnerami o tym, czy można wprowadzić dodatkowe sankcje na Nord Stream 2, tak by ostatecznie powstrzymać budowę gazociągu. To daje nam wiedzę, że takie rozmowy są prowadzone. To dowód, że w kręgach decydentów ten temat jest poruszany.

Jednak obecnie nie podjęto żadnych administracyjnych działań, by na przykład przyjąć kolejną ustawę. Obecnie mamy sygnały, że takie scenariusze są dyskutowane, ale nie wiemy, czy są realne.

Rosji zapewne w tej sytuacji zależy na tym, by stworzyć takie przekonanie, że realizacja projektu jest przesądzona i ”przeszkadzanie” nie jest warte zachodu. Ale nie wiemy tak naprawdę, czy Akademik Czerski będzie w stanie naprawdę podjąć te pracę. Niektórzy wątpią. Inni mówią, że nie można się oszukiwać. Czy Rosja ma odpowiednie technologie?

Nie mamy informacji, jak szybko będzie w stanie podjąć te prace. Prędzej czy później Rosjanie będą w stanie sami dobudować ten gazociąg. Mają statek, a sankcje nie dotyczą specjalistów, wyspecjalizowanych kadr.

Warto też dodać, że sama rosyjska spółka MRTS budowała krótki odcinek Nord Stream 2 przy wodach rosyjskich.

Choć tam jest płycej. Więc może później znaczy ”dużo później” albo w nie wiadomym terminie?

Rosjanie mają  dostęp do specjalistów z całego świata. Współpracują ze spółkami, które zajmują się tym od wielu lat.

Sankcje USA z grudnia odsunęły moment ukończenia gazociągu. Jednak jeśli one nie zostaną rozszerzone, Rosjanie w swoim czasie  wybudują gazociąg.

Teoretycznie sankcje mogą zostać rozszerzone. Wcześniej wskazywano na takie teoretyczne możliwości.

Obecnie wymagałoby to nowej inicjatywy ustawodawczej, nowych zapisów, które uderzałyby w inny newralgiczny obszar, związany z budową gazociągu, oddaniem go do użytku.

By nowe restrykcje były do przyjęcia politycznie – wydaje się, że najbardziej zasadne byłoby kolejne uderzenie punktowe. Mogłoby dotyczyć specjalistów – pytanie, czy takie uderzenie byłoby wystarczająco skuteczne.

Innym obszarem są towarzystwa klasyfikacyjne. Gazociąg przed oddaniem do użytku będzie musiał przejść ocenę przeprowadzoną przez tego rodzaju towarzystwa. Ttakich organizacji na świecie jest bardzo mało. Są to ogromne firmy. Jeśli sankcje by zostały rozszerzone na tego typu podmioty – Nord Stream 2 mógłby mieć  naprawdę olbrzymi problem z zastąpieniem tej luki.

Jednak na razie takie sankcje to wciąż spekulacje.

***

Z Mateuszem Kubiakiem z firmy doradczej Esperis Consulting rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl