Litwa postanowiła wzmocnić wschodnią granicę Unii Europejskiej. Władze w Wilnie planują wybudowanie na granicy z Obwodem Kaliningradzkim ogrodzenia długiego na 135 kilometrów, wysokiego na 2 metry. Teraz przebieg granicy wyznaczają jedynie specjalne znaki i pas ziemi o szerokości 13 metrów. Zdaniem władz w Wilnie są trzy powody wzmocnienia ochrony granicy z Rosją. Po pierwsze aspekt ekonomiczny - w celu ograniczenia przemytu i nielegalnej emigracji, które odbywają się właśnie przez ten odcinek. Po drugie ze względu na sytuację geopolityczną. W 2014 roku Rosjanie w strefie przygranicznej porwali estońskiego oficera służb specjalnych. Trzeci powód to demonstracja polityki kraju, który chce pokazać, że postanowił wzmocnić granicę Unii Europejskiej od strony Rosji. Budowa płotu oznacza uznanie Rosji za potencjalnego agresora. Prace będą finansowane z budżetu państwa i z funduszy unijnych. Montowanie ogrodzenia ma się rozpocząć wiosną, a w 2018 roku zabezpieczenia te mają zostać uzupełnione o nowoczesny system monitoringu. Działania w związku z niepewnością w relacjach z Rosja podjęły również dwa inne kraje Unii Europejskiej: Szwecja i Finlandia, które są zaniepokojone kwestią obrony swoich bałtyckich wysp. Czy wschodnie państwa Unii mają powody, by obawiać się Rosji? Audycja z udziałem specjalnego wysłannika Programu III do Wilna – Ernesta Zozunia. W programie przegląd prasy europejskiej Kuby Witkowskiego.
