Polskie Radio

Sygnały Dnia 9 stycznia 2019 roku, rozmowa z Bartoszem Marczukiem

Ostatnia aktualizacja: 09.01.2019 07:15
Audio
  • Bartosz Marczuk o PPK: nie zostawimy z tym pracodawców samych (Sygnały dnia/Jedynka)

Piotr Gociek: Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, jest gościem Sygnałów Dnia i radiowej Jedynki. Witam serdecznie, dzień dobry.

Bartosz Marczuk: Dzień dobry, witam serdecznie.

Bardzo ważne uzupełnienie teraz padnie, bo przede wszystkim nasz gość zajmuje się wprowadzaniem PPK, czyli pracowniczych planów kapitałowych. I na ten temat wczoraj było głośno za sprawą czołówki Gazety Wyborczej, która informowała o tym, że to wszystko to wejdzie dopiero w życie po wyborach, że wcześniej nie ma co elektoratu denerwować, bo wprowadzanie owych zmian, czyli tych pracowniczych planów kapitałowych, to jest obniżka pensji, dlatego rząd chciał będzie tego uniknąć. Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, czyli pana szef, uznał tę publikację za fake newsa. To spróbujmy tę wiedzę uporządkować. Od początku stycznia ustawa wprowadzająca w życie PPK działa, ale kiedy realne efekty tego się pojawią i czy to będzie przed wyborami, czy po wyborach, czy rzeczywiście ktoś może mniej z tego powodu dostać na rękę?

Tak, panie redaktorze, jeżeli pozwoli pan, to nie zgodzę się na początek, delikatnie, oczywiście, z taką tezą, że głośno było na temat PPK za sprawą publikacji w Gazecie Wyborczej...

Nie, wczoraj było akurat głośno.

Ja mówię właśnie o wczorajszym dniu, dlatego że wczoraj to głośno było o PPK za sprawą tego, że na giełdzie razem z panem premierem Mateuszem Morawieckim i moim szefem prezentowaliśmy to, co będziemy robić, żeby wdrożyć program pracowniczych planów kapitałowych, zaprezentowaliśmy stronę internetową, portal PPK, na której można znaleźć wiele informacji, mówiliśmy o tym, że uruchomimy czy właściwie udostępniamy już contact center i że wszystko na lipiec będzie gotowe, że będziemy prowadzić w regionach szkolenia, nie zostawimy pracodawców z tym samych. I też chcielibyśmy rozmawiać na temat PPK.

Natomiast wracając do publikacji  Gazety Wyborczej, krótko mogę powiedzieć dokładnie to samo, czyli że jest to klasyczny fake news, teza wydumana zupełnie, że PFR robił coś pod wpływem kalendarza wyborczego, zupełnie absurdalna.

Porządkując, od 1 lipca ustawa – tak jak pan słusznie wskazał – weszła w życie od w stycznia, od 1 lipca pierwsze firmy będą zapisywać się do pracowniczych planów kapitałowych. To są firmy, które zatrudniają 250 bądź więcej osób. I ostateczny termin zawarcia tych umów z instytucjami finansowymi, które będą później prowadzić rachunki pracowników tych firm, ostateczny termin zawarcia to jest 12 listopada. W związku z tym pierwsza składka czy pierwsze składki do PPK popłyną w grudniu i tak naprawdę chodziło tylko i wyłącznie o interpretację przepisów, czy ma to być odpowiednio właśnie zawarcie umowy listopad–grudzień i później wpłata składki za grudzień, czy październik–listopad. Ostateczna interpretacja, którą wypracowaliśmy wspólnie z Komisją Nadzoru Finansowego i Ministerstwem Finansów, mówi o tej sekwencji listopadowo–grudniowej, a o obniżce pensji to w ogóle nie rozumiem, skąd Gazeta Wyborcza o tym pisze. To po prostu jest tak, że...

Argumentowała to tak, że skoro pracodawca będzie musiał przekazać trochę pieniędzy na ów kapitał emerytalny, no to tym samym odbierze te pieniądze pracownikowi.

No ale to jest tak naprawdę zgodnie z tym też, co mówił mój szef, pan Paweł Borys wczoraj też na wspomnianej giełdzie, to jest tak naprawdę podwyżka dla pracownika, no bo jeżeli my decydujemy się przystąpić do PPK i odkładamy na swoje prywatne konto część, te 2% od swojego wynagrodzenia, a do tego dokłada nam 1,5% nasz pracodawca, to de facto dostajemy więcej. Oczywiście, w przyszłości będziemy mogli skonsumować te pieniądze, choć ustawa o PPK przewiduje też, że w każdej firmie można te pieniądze wypłacić, ale co do zasady będziemy je... no bo my tu mówimy o programie długoterminowym oszczędzania, no to de facto dostajemy więcej tak naprawdę, a nie mniej.

Ja powiem to na bardzo króciutki przykładzie, bo to jest takie bardzo, bardzo namacalne. Jeśli zarabiamy 4000 zł brutto, czyli to jest tam, powiedzmy, poniżej średniej... powiedzmy w okolicach... połowa Polaków mniej więcej zarabia w tych okolicach, to jak przystąpimy do PPK,  odkładamy 2%, dokonujemy wpłaty 2% swojej pensji od siebie, czyli ze swojej pensji, i to jest 80 zł. I teraz uwaga: my wkładamy do tego naszego koszyka 80 zł, a ustawa mówi, że w tym momencie pracodawca ma nam dołożyć 1,5%, czyli 60 zł, i państwo dokłada nam jeszcze 20 zł. Czyli my wykładamy w danym miesiącu 80 zł, a pracodawca plus budżet państwa dokłada nam drugie 80 zł, czyli na koniec danego miesiąca jesteśmy już... mamy już zgromadzone 160 zł, sami wpłacając 80. No skąd teza o tym, że będziemy na tym tracić, nie rozumiem.

Wiedza o PPK nieduża. Jak rozumiem, w tej chwili owa kampania ma to właśnie zmienić, o której wczoraj...

Tak jest.

...mówił pan premier, mówił szef Polskiego Funduszu Rozwoju, ale to zacznijmy wyjaśniać od samego początku już teraz. Czy firmy muszą przystąpić do owego programu, pytanie pierwsze. Pytanie drugie – czy jeżeli firma przystępuje, to automatycznie wszyscy jej pracownicy są nim objęci, czy też oni sami podejmują, czy chcą w ten sposób oszczędzać, czy nie, czy podejmują taką decyzję?

Firmy, które zatrudniają co najmniej jedną osobę, przystępują, choć jest to rozłożone na takie cztery etapy, czyli na początek – tak jak wspomniałem – od lipca 2019 największe firmy, i te, które zatrudniają, przystępują i tak mówi ustawa. Jeżeli chodzi natomiast o to, czy pracodawcy... czy pracownicy... czy to jest dobrowolne, czy nie, to absolutnie dobrowolne. Istnieje tylko taki mechanizm, że niejako z definicji czy też automatycznie jesteśmy zapisywani, jeżeli sobie tego nie życzymy i nie chcemy przystąpić do PPK, po prostu informujemy o tym, że sobie tego nie życzymy.

Te odłożone pieniądze powiększone... nasza składka powiększona o to, co daje pracodawca i co daje budżet państwa, mówił pan wcześniej o tym, że w dowolnym momencie można wycofać bez żadnych warunków dodatkowych, po prostu można, gdyby ktoś chciał zrezygnować z tego odkładania, przyjść do... i właśnie, do kogo? Do pracodawcy? Do ministerstwa? Nie wiem, gdzie uzyskać z powrotem te pieniądze?

Program, oczywiście, jest tak skrojony, by zachęcać do tego, żeby... jeżeli już się wchodzi do PPK, żeby w cudzysłowie wytrzymać do 60 roku życia, bo wtedy najbardziej opłaca się skonsumować te pieniądze, bo właściwie można je wypłacić bez żadnych... powiększone, oczywiście, o zysk kapitałowy, bez żadnych konsekwencji, jeśli robimy to... rozkładamy tę wypłatę na co najmniej 10 lat. Czyli jeżeli się decydujemy, to pamiętajmy, że warto dotrwać do lat 60. Natomiast, oczywiście, jeżeli chcielibyśmy skorzystać z tych pieniędzy wcześniej, no to są tutaj takie trzy ścieżki. Ale najważniejsza informacja, bo często porównywane są PPK do OFE i mówi się, że to jest OFE–bis, co jest, oczywiście, nieprawdą i to jest ten koronny argument. Możemy w każdej chwili, jak się decydujemy oszczędzać, w każdej chwili po pierwsze się z tego wypisać, a po drugie w każdej chwili możemy sobie zażyczyć z powrotem tych pieniędzy. I jeżeli sobie zażyczymy z powrotem tych pieniędzy, to otrzymujemy z powrotem cały nasz wkład, czyli te 80 złotych, o których wspomnieliśmy, 70% pieniędzy, które wpłacił nasz pracodawca, a 30% wędruje na nasze konto do ZUS–u, czyli będziemy w przyszłości... Natomiast (uwaga, i to jest dlaczego warto dotrwać do tych 60 lat) będziemy musieli zwrócić te dopłaty od państwa. Ale tak czy inaczej to jest jednak już kwota ta nasza i ta część pieniędzy, które pracodawca, oprócz tego jeszcze są dwie, króciutko, ścieżki. Jeżeli zachorujemy my bądź członek naszej rodziny, możemy wypłacić 25% jednorazowo tych pieniędzy. I jeżeli kupujemy sobie mieszkanie i chcemy mieć wkład do kredytu na mieszkanie, to również możemy skorzystać z tych pieniędzy, z tym, że później będziemy musieli je zwrócić.

Czyli w tej chwili jak będziemy otrzymywać z ZUS-u informację o tym, jak wygląda nasza planowana na podstawie dotychczasowych składek emerytura, będziemy otrzymywać tam dwie informacje osobno o tych składkach, które odprowadzamy, i osobno o tych z PPK, czy to będzie już połączone?

Panie redaktorze, to jest tak, że to są dwa odrębne w ogóle systemy. Nie mieszajmy systemu zusowskiego, właśnie tego ubezpieczeniowego, tego powszechnego, którym płacimy...

No, pytam dlatego, że konto będzie w ZUS-ie, prawda?

Absolutnie tutaj trzeba to wyjaśniać. Natomiast my będziemy mieć osobne konto, które nic nie będzie miało wspólnego z ZUS-em. Tym kontem będzie zarządzać jedna z instytucji finansowych. To są instytucje finansowe, które będą teraz meldować się u nas w cudzysłowie czy rejestrować. One, oczywiście, muszą mieć... określone spełniać wymogi i tam...

I będą konkurować o to, która lepiej zarządza naszymi pieniędzmi?

Tak, dokładnie, konkurować o nasze pieniądze. Natomiast to będzie po prostu zupełnie odseparowane od ZUS-u, gdyż to nie jest w ogóle taki system, to nie jest system ubezpieczenia powszechnego, to nie jest system, w którym ustawodawca przychodzi i mówi nam, że jeżeli pracujesz, to musisz 19,52% swojej pensji, bo tyle wynosi składka emerytalna, odprowadzić do ZUS-u. To jest zupełnie inna historia, to są nasze prywatne pieniądze. Gdybyśmy mieli określić to najlepiej takimi przymiotnikami, to jest program prywatny, dobrowolny, tani, no i niezwykle wręcz opłacalny, bo to są te cztery przymiotniki, którymi najlepiej określać ten program. Ale on jest... To jest zupełnie odseparowane od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Wyobraźmy sobie osobę, która ma w tej chwili na przykład 30 lat, przystępuje do pracowniczych planów kapitałowych, zbiera przez 30 lat do osiągnięcia 60 roku życia i przy tej średniej, o której pan mówił, 4000 złotych brutto, to mniej więcej o ile wzrośnie jego emerytura?

Tutaj też jest ważne, żeby też nauczeni doświadczeniem OFE, kiedy obiecywano nam życie pod palmami, żeby nie rozbudzać też takiego poczucia, że to będzie... że to będą po prostu niesamowite pieniądze, które zapewnią nam absolutnie pełen komfort na starość...

To nie muszą być niesamowite. Ważne, żeby były zauważalne, wyraźnie zauważalne.

...natomiast oczywiście, one będą zauważalne. Oczywiście, bardzo dużo zależy od tego, ile zarabiamy, bardzo dużo od tego zależy, jak długo oszczędzamy. Co do zasady im dłużej oszczędzamy, tym na więcej możemy liczyć, ale powiedzmy sobie przy takim scenariuszu, jak pan redaktor wymienia, czyli gdzieś zarabiamy około 4000 i powiedzmy będziemy zarabiać w przyszłości nieco więcej, przystępujemy w wieku tam powiedzmy około 30, żeby to też nie było takie abstrakcyjne, to możemy powiedzieć, że w tej chwili średnia emerytura ZUS to jest około 2000 złotych, 2200, to z PPK moglibyśmy liczyć tak na dzisiejszy pieniądz i na dzisiejsze warunki na około 500 złotych w zależności od tego, na jak długo też będziemy rozkładać sobie te wypłaty. To jest rząd wielkości 10–15 lat około 500 złotych, czyli to jest dodatkowy zastrzyk gotówki, biorąc pod uwagę 20–25% tego, co będziemy otrzymywać z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Mówił Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, odpowiedzialny za wprowadzenie w życie programu pracowniczych planów kapitałowych. Dziękuję za wizytę.

Dziękuję serdecznie.

JM