Polskie Radio

Sygnały Dnia 19 marca 2019 roku, rozmowa z Jarosławem Gowinem

Ostatnia aktualizacja: 19.03.2019 07:15
Audio
  • Jarosław Gowin: staramy się podnosić poziom zamożności Polaków, ale wszystkich postulatów naraz nie jesteśmy w stanie zrealizować (Sygnały dnia/Jedynka)

Piotr Gociek: Jarosław Gowin, wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego, jest gościem Sygnałów Dnia w radiowej Jedynce. Dzień dobry, panie premierze.

Jarosław Gowin: Witam serdecznie.

To zacznijmy od piątki Kaczyńskiego okiem liberała. Pan wielokrotnie w tym studiu deklarował duszę szczerego liberała i niekiedy się nawet panu zdarzało dystansować od wydatków, które uważał pan za nieco zbyt pochopne. No to w tej chwili ten plan, który przynajmniej czterdzieści parę miliardów złotych ma budżet kosztować, jak przez pana, liberała z partii liberalnej Porozumienie, zostaje przyjęty?

Liberalno–konserwatywnej, mówiąc precyzyjniej. Zacznę od tego, że niezależnie od tego, jak oceniam ten plan, on będzie zrealizowany, bo obóz Zjednoczonej Prawicy tym się cechuje, że stara się za wszelką cenę dotrzymać zobowiązań, które bierzemy wobec społeczeństwa. A jeżeli chodzi o poszczególne elementy, to trzy z tych elementów, jak pan to określił piątki Kaczyńskiego, to są rozwiązania stricte liberalne, czyli polegające na obniżeniu podatków. Obniżenie dolnej stawki PIT do 17%, likwidacja PIT dla osób do 26 roku życia czy zwłaszcza coś, co mnie szczególnie cieszy, obniżenie kosztów pracy. Ja zresztą zdradzę, że byłem zwolennikiem, aby skoncentrować się na obniżaniu kosztów pracy, żeby tutaj pójść na takie masywne uszczerbki dochodów budżetowych, bo to byłoby wsparcie równocześnie dla obywateli i dla gospodarki.

Natomiast jeżeli chodzi o dwa pozostałe elementy, 500+ na pierwsze dziecko, zawsze warto wspierać młode rodziny i w tym przypadku to jest także gest pod adresem tak zwanej klasy średniej, na której mi bardzo zależy, bo uważam ją za koło zamachowe w ogóle rozwoju cywilizacyjnego. Ostatni element – trzynasta emerytura, to jest element, o którym Prawo i Sprawiedliwość, główna partia obozu Zjednoczonej Prawicy, mówiło od dawna.

To dwa nurty krytyki są tutaj – z jednej strony po prawej Paweł Kukiz mówi: można to wszystko robić taniej i prościej, zamiast wybiórczo szukać grup, którym się tam zlikwiduje podatek albo obniży, można na przykład wszystkim bardzo mocno podnieść kwotę wolną od podatku albo wszystkim bardzo mocno obniżyć koszty pracy. Czy przypadkiem to nie byłby logiczniejszy i też nie wymagający armii urzędników pomysł?

Paweł Kukiz rozumuje dokładnie tak samo jak ja. Już wspomniałem, że byłem zwolennikiem tego, żeby po prostu wszystkim zdecydowanie obniżyć koszty pracy. No ale mam nadzieję, że takie rozwiązania wspólnie z Pawłem Kukizem będziemy realizować w następnym rządzie w kadencji, która się rozpocznie jesienią.

I jest druga linia krytyki, to jest opozycja i wspierające ją media, które słowo „rozdawnictwo” używają we wszystkich możliwych formach od rana do wieczora.

Ale równocześnie mówią, że jak Koalicja Europejska czy nie wiem, jak się ten obóz będzie nazywał, jesienią dojdzie do władzy, to rozdadzą jeszcze więcej. Trudno mi znaleźć odrobinę chociażby spójności i logiczności w tym, co głoszą poszczególni politycy, poszczególni liderzy Koalicji Europejskiej.

Mówią, że to jest korupcja polityczna, że to jest przekupywanie wyborców po prostu.

Nie, to nieprawda. Oczywiście, jest tak i ja sobie zadaję bardzo poważnie to pytanie, jakie będą zdolności sprawcze polskiego państwa w następnych kadencjach, już nie tylko kadencji, bo te rozwiązania, o których rozmawiamy, to są rozwiązania, które, nie oszukujmy się, wejdą na trwałe do polskiej polityki, do polskiego budżetu, a zatem (...)

Czyli myśli pan, że niezależnie od tego, kto będzie rządził, to się nie odważy cofnąć na przykład 500+?

500+ wydaje mi się, że jest programem tak głęboko akceptowanym przez Polaków, że jest nieodwracalny. Natomiast rzeczywiście potrzebujemy w nadchodzących latach poważnych inwestycji w energetykę, w infrastrukturę, w naukę, w sztuczną inteligencję, wiele innych obszarów. I dlatego następne działania naszego rządu i tego następnego, który wyłoni się jesienią, niezależnie od tego, który obóz będzie rządził, to będą działania, które muszą być nakierowane na rozwój. Do tej pory czy tymi ostatnimi posunięciami wspieramy jeden z silników rozwoju, czyli konsumpcję, natomiast równie ważne jest to, żeby wspierać drugi silnik, czyli inwestycje.

Jeśli wierzyć wczorajszym doniesieniom Dziennika Gazety Prawnej, jest spór w rządzie między minister finansów a premierem Morawieckim. Zdaniem minister finansów po prostu nie ma pieniędzy i może grozić nadmiernym powiększeniem deficytu budżetowego wprowadzenie tych zmian.

Nie ma żadnych wypowiedzi pani minister Czerwińskiej potwierdzających te spekulacje dziennikarskie, natomiast stanowisko rządu, czy nam, ministrom, się to podoba, czy nie, czy minister nauki na przykład akceptuje to stanowisko w pełni, czy ma jakieś wątpliwości, ale to stanowisko wyraża premier. I zresztą te wszystkie szacunki pokazujące, że ta piątka, nowa piątka się bilansuje, są autorstwa pana premiera Morawieckiego. Do tej pory zawsze wykazywał się wielką kompetencją.

To pytanie teraz do pana jako do ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Nauczyciele na uczelniach wspierają protest nauczycieli na niższym szczeblu?

Nie mam takich sygnałów. Reformy na uczelniach, za co jestem środowisku akademickiemu bardzo wdzięczny, przebiegają dużo spokojniej mimo tego, że o ile nauczyciele zarabiający, oczywiście, zdecydowanie za mało, ale jednak otrzymali już podwyżki w poprzednich latach, o tyle nauczyciele akademiccy otrzymują podwyżkę dopiero teraz. Jest to podwyżka mniejsza niż ta, którą otrzymali do tej pory nauczyciele.

A to jeżeli chodzi o ten zapowiadany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego strajk, co w takim razie rząd powinien zrobić? Znaleźć jednak pieniądze dla nauczycieli i może przygotować jakiś, pojawiły się takie sugestie, okrągły stół, w którym niektórzy podpowiadają: może prezydent Duda mógłby być takim mediatorem czy gospodarzem takiego spotkania.

Okrągły stół, a mówiąc szerzej: dialog, rozmowy są zawsze potrzebne. Ale tutaj partnerem dla środowiska nauczycielskiego z oczywistych względów jest pani minister Anna Zalewska. My z szacunkiem odnosimy się do postulatów nauczycieli. Widać wyraźnie, zresztą w pierwszej części rozmowy o tym... te kwestie poruszaliśmy, że staramy się podnosić poziom zamożności Polaków, ale wszystkich postulatów naraz nie jesteśmy w stanie zrealizować.

A minister Zalewska mówi, że to samorządy są partnerem, a nie ona, tej dyskusji, więc...

Samorządy, oczywiście, częściowo też, ale my, przedstawiciele rządu, nie uchylamy się od głównej części odpowiedzialności za stan polskiej oświaty, polskiego szkolnictwa wyższego czy innych obszarów naszego życia.

Natomiast odnosząc się z szacunkiem do protestów nauczycieli, równocześnie chcę wszystkich rodziców, o tej porze też pewnie wielu dziadków słucha naszej rozmowy, więc wszystkie rodziny, których dzieci, wnukowie przygotowują się czy to do egzaminu gimnazjalnego, czy do egzaminu kończącego szkołę podstawową, czy później do egzaminu maturalnego, wszystkich chcę zapewnić, że te egzaminy się odbędą.

A rodziny, w których rodzice są zmartwieni tym, co dzieje się w Warszawie, kartą LGBT+ przyjętą przez Rafała Trzaskowskiego i deklaracjami Pawła Rabieja, jego zastępcy, o tym, że to jest pierwszy krok do tego, żeby wprowadzić małżeństwa homoseksualne, a potem adopcje homoseksualne, co pan im odpowie?

Wszystko zależy od wyników jesiennych wyborów. Jeżeli przy władzy utrzyma się obóz Zjednoczonej Prawicy, a bardzo na to liczę, to ta cała antycywilizacja, bo dla mnie te postulaty są po prostu wyrazem wrogości wobec kanonu cywilizacji Zachodu, otóż cała ta antycywilizacja zostanie wstrzymana. Jeżeli natomiast władzę obejmie obóz dzisiaj nazywający się Koalicją Europejską, to jestem przekonany, że będą podjęte próby realizacji tego scenariusza. I tutaj bądźmy szczerzy do końca, tak jak szczery jest (i mówię to z szacunkiem) Paweł Rabiej. We wszystkich krajach, w których zalegalizowano tak zwane małżeństwa homoseksualne, naturalną konsekwencją tego było przyznanie tym parom prawa do adopcji, zarówno z prawnego, jak i z moralnego punktu widzenia, jeżeli powie się a, to trzeba powiedzieć be, ce i zet. Jeżeli będą tutaj tak zwane małżeństwa homoseksualne, to będzie też adopcja dzieci.

Okiem byłego ministra sprawiedliwości, projekt, by wprowadzić sędziów pokoju, którzy przejmą najdrobniejsze sprawy, i pomysł, żeby byli oni wybierani przez obywateli i że może niekoniecznie muszą mieć wykształcenie prawnicze. Jak pan przyjął te informacje z Ministerstwa Sprawiedliwości?

Zdecydowanie popieram, byłem zwolennikiem takich rozwiązań jeszcze jako minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska. Wtedy nie było klimatu do tak śmiałych zmian, natomiast polskie sądy trzeba odciążyć od gigantycznej masy drobnych spraw, którymi sędziowie w ogóle nie powinni się zajmować. Mamy bardzo dużo sędziów w Polsce, jesteśmy chyba nadal na drugim miejscu w Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o liczbę sędziów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, natomiast równocześnie z całą pewnością polscy sędziowie zajmują się rekordowo szerokim zakresem spraw – i tych najważniejszych, najtrudniejszych, i kompletnymi drobiazgami, którymi z powodzeniem mógłby się zajmować pan redaktor, obydwaj panowie redaktorzy i ja.

Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego, był gościem Sygnałów Dnia w radiowej Jedynce. Dziękuję bardzo.

Bardzo dziękuję.

JM