Polskie Radio

Sygnały Dnia 6 maja 2019 roku, rozmowa z Anną Zalewską

Ostatnia aktualizacja: 06.05.2019 08:15
Audio
  • Minister edukacji: do tegorocznych matur przystępuje 274 tys. uczniów (Sygnały dnia/Jedynka)

Katarzyna Gójska: Państwa i naszym gościem jest pani minister Anna Zalewska, szefowa resortu edukacji. Właśnie dzisiaj witamy bardzo serdecznie.

Anna Zalewska: Dzień dobry, witam.

Czy minister edukacji zna tematy, które dzisiaj będą na maturze z języka polskiego?

Nie, nie zna i nie próbował poznać. To decyzje, które zapadają w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i są absolutnie ściśle tajne.

Jednym słowem nie ma szans na to, żebyśmy jakąś sugestię od pani minister co do tego, co się może wydarzyć dzisiaj po godzinie 9, otrzymali, no ale to w takim razie może chociaż uspokojenie, że żadnych dramatycznych niespodzianek chyba nie będzie. Jeżeli ktoś się uczył, to powinien sobie poradzić, tak?

Tak, rzeczywiście matura z języka polskiego nie jest maturą trudną, są różne możliwości, żeby uczniowie mogli pokazać cały swój potencjał intelektualny i sprawność językową. Dzisiaj Centralna Komisja Egzaminacyjna, okręgowe komisje egzaminacyjne czuwają od piątej rano. Rano też dyrektorzy odbierają tematy, arkusze, czekają na młodzież, która już pewnie się pomału pojawia w szkołach, dlatego że trzeba zasiąść. Najczęściej rzeczywiście zasiada się według wylosowanych numerów.

Pani minister, ilu uczniów mogło przystąpić do tegorocznej matury dzięki ustawie rządowej, która została uchwalona przez parlament i podpisana przez pana prezydenta w ostatnich dniach kwietnia?

W ogóle przystępuje do matur 274 tysiące uczniów, prawie 5–6 tysięcy uczniów z poprzednich lat, którzy poprawiają maturę, najczęściej to biologia, chemia, matematyka, dlatego że to są ci, którzy starają się o dostanie na przykład na medycynę. Ale uczniów, którzy zostali sklasyfikowani według ustawy przyjętej w czwartek przed majowymi świętami, było prawie 16 tysięcy.

No dobrze, toteż zapytam o to, bo takie wyliczenia również się zaczęły w mediach pojawiać i chociażby lider ZNP się do nich odniósł – ilu uczniów nie przystąpi do matury, dlatego że nie mieli kiedy poprawić swoich ocen? Nie mieli ze względu, oczywiście, na strajk nauczycieli.

Rzeczywiście jest sporo takich sytuacji, ale każdą taką sytuację na pewno będzie analizować dyrektor, uczeń i rodzice, na ile ta ocena niedostateczna zaproponowana przez nauczyciela i brak możliwości poprawienia była sytuacją, która była odwracalna. Bo oczywiście były i takie jedynki, które prawdopodobnie były nie do poprawienia przez ucznia. Myślę, że będą rozstrzygać tutaj rodzice i dorośli już uczniowie, w jaki sposób się zachować, bo to rzeczywiście dramat, to jest powtarzanie roku.

Dobrze, pani minister, przepraszam, ja dopytam. A co to znaczy... W jaki sposób można się w takim razie zachować w takiej sytuacji? Już nie mówimy o tych sytuacjach takich ewidentnych, kiedy młody człowiek, mówiąc już zupełnie wprost, lenił się przez ostatni rok i rzeczywiście ta jedynka, ocena niedostateczna, jest oceną zasłużoną, no ale być może były też takie sytuacje, sama pani minister o tym wspomniała, w której była szansa na poprawę, a ze względu na trwający strajk nie można było tej oceny poprawić, przynajmniej nie można było spróbować jej poprawić. Jakie teraz możliwości stoją przed rodzicami i samym młodym człowiekiem? Co można robić w takiej sytuacji?

Przede wszystkim trzeba sytuację wyjaśnić z dyrektorem szkoły, choć podejrzewam, że takie rozmowy już się odbyły, i zgłosić się do kuratorium ewentualnie poradzić się kancelarii prawnej.

Ale czy jest możliwość... no właśnie, na co? Żeby przystąpić w tym drugim terminie do matury? Chyba nie, prawda?

Nie, takiej możliwości już nie ma. To jest kwestia analizowania strat, jakie poniosło dziecko...

I odszkodowania w związku z tym?

To są decyzje rodziców.

Pani minister, strajk jest zawieszony, nie jest odwołany. To Związek Nauczycielstwa Polskiego szczególnie podkreśla. Lider ZNP, pan Sławomir Broniarz mówi, że od 1 września ten strajk najprawdopodobniej znowu zostanie wznowiony w takiej formie, w której miał miejsce ostatnio. Ale teraz ZNP mówi o tym, że zachęca nauczycieli do tego, żeby prowadzili protest włoski. Jak ten protest miałby wyglądać w szkołach?

Ja z radością i ulgą przyjęłam do wiadomości decyzję zarządów związków, że strajk jest zawieszony, w związku z tym mogą spokojnie między innymi odbywać się matury. Zaprosiliśmy związkowców do okrągłego stołu, nie tylko zresztą związkowców, ale bardzo szeroką grupę, każdego właściwie zainteresowanego, który chce rozmawiać, jak dalej zmieniać system edukacji. Odbywały się już...

Ale większość związkowców nie wzięła udziału w okrągłym stole.

Mamy nadzieję, że przystąpią do tego okrągłego stołu, tym bardziej że już zakończyliśmy prace nad ustawą, która porozumienie podpisane przez rząd, stronę związkową Solidarność już realizuje. Czyli, przypomnijmy, przyspiesza i podnosi podwyżki we wrześniu (to będzie 10%, razem w 2019 15%), 300 złotych za wychowawstwo, 1000 złotych na start, a rozporządzenie, które mówi o tym, że będzie więcej godzin do dyspozycji dyrektora, czyli godziny na zajęcia ze zdolnym uczniem na przykład, będą płatne, już jest podpisane miesiąc temu. Myślę, że to są bardzo ważne informacje dla nauczycieli, którzy też w różnych emocjach podkreślali, że rząd obiecuje. Nie, rząd realizuje to, co zapowiedział w 2017 roku, przyspiesza.

Pani minister, jeżeli będzie taka wola i taka propozycja związków zawodowych, chociażby Związku Nauczycielstwa Polskiego, czy rząd jest gotowy zasiąść do rozmów w tej formule dialogu społecznego? Nie w formule okrągłego stołu, ale w formule jeszcze tej, która toczyła się przed ogłoszeniem i rozpoczęciem strajku?

Każda formuła jest dobra. Chcemy się porozumieć, chcemy realizować kolejne zadania, które przed nami, jeżeli chodzi o system edukacji. Ja tylko chcę przypomnieć, że jeżeli chodzi o strukturę wynagrodzeń, to my jesteśmy już przy ścianie, tutaj się już nic nie da zrobić. Musimy się zastanowić, jak ta struktura musi wyglądać, ile powinno wynosić zasadnicze wynagrodzenie, ile powinno być dodatków, jakie dodatki (przypomnijmy, jest ich 16), czy pensje, tak jak w tej chwili, powinien ustalać samorząd, czyli prezydent, wójt, burmistrz, czy powinny to być decyzje ministra edukacji, jak powinno kształtować się wynagrodzenie pracowników niepedagogicznych (przypomnijmy, że są oni pracownikami samorządu), jak powinna wyglądać subwencja oświatowa. Były wielokrotnie próby dyskusji, zmian i sposobu liczenia subwencji, na przykład na oddział, a nie na ucznia, bo to była dobra droga do eliminowania tak zwanej dwuzmianowości, i wynagrodzenia.

Jednym słowem jeszcze tematów do rozmów nad przyszłością polskiej edukacji i przyszłością sposobu wynagrodzeń nauczycieli jest bardzo dużo. Bardzo dziękuję. Pani minister Anna Zalewska...

Bardzo dziękuję, pozdrawiam.

...szefowa resortu edukacji.

JM